„Sekretne życie pobożnych kobiet” Deeshy Philyaw: olbrzymia dawka emocji

Dla czytelników wypatrujących dobrej literatury światowej trwa piękny czas. Zbiór opowiadań „Sekretne życie pobożnych kobiet” to kolejny dowód na potwierdzenie tej tezy.

Publikacja: 02.09.2023 17:21

Książkę wydało w Polsce wydawnictwo Czarne.

Książkę wydało w Polsce wydawnictwo Czarne.

Foto: materiały prasowe

Na potęgę wydaje się dzisiaj i wznawia nie tylko współczesną literaturę zagraniczną, ale też klasykę i mniej znanych twórców z różnych stron świata. Wydawnictwo Poznańskie ma swoją Serię Dzieł Pisarzy Skandynawskich, mała oficyna ArtRage ma linię Cymelia, w której przypomina zapomniane klasyki (np. „Planetę małp” Pierre'a Boulle’a), a Wydawnictwo Czarne rozpoczęło Cykl Opowiadań Amerykańskich. Pięknie przy tym zilustrowanych tamtejszym malarstwem, nadając zebranym w tomach prozom wizualny kontekst.

„Sekretne życie pobożnych kobiet”: dawka autentycznych emocji

Pierwsze w serii Czarnego były nowele Carson McCullers (1917–1967) „Komu ukazał się wiatr?”. Autorki porównywanej z inną mistrzynią krótkiej formy z amerykańskiego południa – Flannery O'Connor. Druga, najnowsza książka z cyklu to „Sekretne życie pobożnych kobiet” Deeshy Philyaw. Literatura zdecydowanie świeższa, bo opublikowana oryginalnie w 2020 r.

Urodzona w Jacksonville na Florydzie pisarka zaledwie trzy lata po swoim prozatorskim debiucie zyskała status gwiazdy afroamerykańskiej kultury. Poza opowiadaniami ma na koncie także poradnikową książkę, nagrywa podcasty, a jej debiut literacki planuje zekranizować w formie serialu stacja HBO.

Dodajmy, że „Sekretne życie pobożnych kobiet” trafiło do finału National Book Award i zdobyło PEN/Faulkner Award. Stało się tak nie przez przypadek czy modę na autorkę. To są naprawdę znakomicie napisane opowiadania, nieprzesadnie zestawiane z twórczością Toni Morrison (1931–2019). Rozgrywają się wśród tytułowych kobiet i dziewcząt (czarnoskórych), w różnych miejscach Florydy. Fakt, dotykają wątków aktualnych i eksploatowanych w mainstreamie – patriarchatu, nieobecnych i nieodpowiedzialnych ojców, seksualnej przemocy, walki z konserwatywnym oddziaływaniem religii. Pochylają się nad siostrzeństwem i kobiecą solidarnością, skupiają się wokół problematyki rasy oraz seksualności. Mamy więc tu katalog idealnie skrojony pod gusta recenzentów „The New Yorkera”, można stwierdzić lekceważąco. Ale jakże to jest napisane!

Deesha Philyaw: książki, podcasty, a w planach – serial 

Już na początku dostajemy erotyczną relację dwóch kobiet w średnim wieku, którym ten wieloletni romans nie przeszkadza szukać wciąż mężów i chodzić na niedzielne msze. Dalej czytamy o spotkaniu pary po przejściach – obydwoje mają umierających rodziców w hospicjum, a nadwyżki smutku rozładowują w gwałtownych zbliżeniach po nocach w pustych salach szpitalnych. Później jest opowiadanie-list, w którym córka (jedna z kilku) osierocona właśnie przez dalekiego od wzoru ojca, przedstawia swoją rodzinę jeszcze jednej, przyrodniej siostrze. Ojciec się nią nie interesował, więc one chcą to nadrobić.

Jest w tych opowiadaniach – przetłumaczonych przez Rafała Lisowskiego – olbrzymia dawka autentycznych emocji. Konfrontowanie się z tajemnicami bohaterów bywa chwilami tak bolesne, jakby to była prowokacja, a nie szczere wyznanie. Narratorkami są same kobiety. Czasem bezczelne i wulgarne, innym razem głęboko skrzywdzone przez ludzi lub dojmująco przeżywające swoją samotność i wyobcowanie. Język Philyaw jest formalnie na pozór dość prosty, ale w tej prostocie i bezpośredniości tkwi siła uderzająca na każdej stronie z wielką mocą. „Dobra z niej była dziewczyna. Ale potem przyszedł tamten czarnuch i zabrał ją z tego świata”. Nie da się czytać tych zdań obojętnie.

Na potęgę wydaje się dzisiaj i wznawia nie tylko współczesną literaturę zagraniczną, ale też klasykę i mniej znanych twórców z różnych stron świata. Wydawnictwo Poznańskie ma swoją Serię Dzieł Pisarzy Skandynawskich, mała oficyna ArtRage ma linię Cymelia, w której przypomina zapomniane klasyki (np. „Planetę małp” Pierre'a Boulle’a), a Wydawnictwo Czarne rozpoczęło Cykl Opowiadań Amerykańskich. Pięknie przy tym zilustrowanych tamtejszym malarstwem, nadając zebranym w tomach prozom wizualny kontekst.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Recenzja
Śmierć korespondenta na scenie. Kobiety uczciły Waldemara Milewicza
Recenzja
„Love to Love You: Donna Summer”: prawdziwe oblicze wielkiej gwiazdy ery disco