W branży motoryzacyjnej mężczyźni traktują kobiety jak równe sobie

Stereotypowo dominuje przekonanie, że to mężczyźni pełnią większą rolę w przemyśle motoryzacyjnym. Jednak to przekonanie odchodzi powoli w zapomnienie - mówi Julita Sienkiewicz, Validation Engineer w FORVII.

Publikacja: 29.02.2024 15:00

Julita Sienkiewicz, Validation Engineer w FORVII.

Julita Sienkiewicz, Validation Engineer w FORVII.

Foto: materiały prasowe

Materiał powstał we współpracy z FORVIA

Czy motoryzacja zawsze była pani pasją?

Nie. Od małego miałam ścisły umysł, ale motoryzacja nie była moją pasją. Zawsze jednak chciałam wiedzieć, jak dane rzeczy działają i jak są zbudowane od strony mechanicznej. Pamiętam, że w dzieciństwie interesowały mnie jedynie marki samochodów, a na spacerach z rodzicami zgadywaliśmy, jakie auto nadjeżdża. To właściwie jedyne wspomnienie związane z motoryzacją.

W którym momencie życia zdecydowała pani, że swoją karierę zawodową zwiąże właśnie z tą branżą?

Jako nastolatka planowałam studiować filologię angielską, ale w trakcie przygotowań do matury odkryłam, że zdecydowanie lepiej odnajduję się w naukach ścisłych. Dlatego uważam, że o mojej obecnej ścieżce kariery zadecydował przypadek - gdy ukończyłam uczelnię wyższą, na której studiowałam zarządzanie i inżynierię produkcji, praca w automotive była dla mnie naturalną koleją rzeczy. Ostatecznie cieszę się, że zostałam inżynierem, bo bardzo dobrze odnajduję się w moim zawodzie.

Branża, w której pani pracuje, przez wielu postrzegana jest jako zdominowana przez mężczyzn. A jakie są pani spostrzeżenia i doświadczenia w tej kwestii?

Tak, to prawda. Stereotypowo dominuje przekonanie, że to mężczyźni pełnią większą rolę w przemyśle motoryzacyjnym. Jednak to przekonanie odchodzi powoli w zapomnienie. My, kobiety, jesteśmy traktowane na równi z mężczyznami. Płeć niczego nie determinuje, a my traktujemy się jak partnerzy biznesowi. Oczywiście zdarzają się jeszcze pojedyncze spotkania, podczas których jestem jedyną kobietą, ale takich sytuacji nie unikniemy. Bywa to wyzwaniem, ale również szansą.

Firma, w której pani pracuje, zatrudnia prawie 40 procent kobiet?

Tak, zgadza się. I są to różne stanowiska, od produkcyjnych i specjalistycznych po menedżerskie czy zarządcze. W FORVIA dużo kobiet w pracuje w dziale logistyki, księgowości, produkcji czy rozwoju produktu. Ja akurat pracuje w dziale R&D (research and development).

Pani stanowisko nosi nazwę validation engineer, czym dokładnie się pani zajmuje?

Pracuje w dziale walidacji, który zajmuje się rozwojem produktu. Jestem odpowiedzialna za realizację całego projektu fotela samochodowego, a zanim zostanie on wypuszczony na rynek, sprawdzam go pod względem bezpieczeństwa, niezawodoności i funkcjonalności. Po to, aby dostarczyć klientowi produkt najwyższej jakości, niezbędne są testy zderzeniowe z manekinem. Przyznam, że wygląda to bardzo spektakularnie, ponieważ cała koroseria samochodu jest podłączona do naszej maszyny testowej i może rozpędzić się nawet do 164 km/h, po czym nagle hamuje.

Co w największym stopniu przesądza o bezpieczeństwie samochodu?

Projekt, który sporządzamy i cykle walidacyjne, których jest zazwyczaj kilka. Jeżeli w pierwszym cyklu walidacyjnym coś nie działa dobrze i może być zagrożeniem dla pasażera w przyszłości, wprowadzamy środki zaradcze, żeby wyeliminować problem. Dodatkowo jest bardzo dużo regulacji prawnych, które każdy produkt musi spełnić, żeby w ogóle pojawić się na drogach. Polecam spojrzeć na Euro NCAP, organizację non-profit, która przeprowadza testy zderzeniowe już na kompletnych autach i nadaje gwiazdki różnym markom samochodów. Na podstawie tych właśnie gwiazdek można zobaczyć, na ile bezpieczne jest konkretne auto. Ta organizacja ocenia - podczas ewentualnego wypadku - bezpieczeństwo osób dorosłych i dzieci w samochodzie, ale także bezpieczeństwo pieszych, którzy są uczestnikami ruchu drogowego.

Wspomniała pani, że koledzy firmie traktują kobiety jak partnerów. Pozycja kobiet w branży automotive się zmienia, Alga Zaharescu projektuje dla Maserati, Ella Podmore pracuje dla McLarena. Czy spotkała się pani ze stereotypami dotyczącymi kobiet?

Szczerze mówiąc - nie. Liczą się kompetencje i wiedza. Jeżeli je mamy, możemy czuć się pewnie. Odsetek kobiet w dziale, w którym pracuję, jest niewielki, bo wynosi około 20 proc., ale to się zmienia.  W zeszłym roku było ich tylko 16 proc., więc idziemy w dobrym kierunku.

W jaki sposób poszerza pani swoje kompetencje i zdobywa nową wiedzę w swoim zawodzie?

Branża automotive jest bardzo dynamiczna. Możemy to zobaczyć na przykładzie samochodów elektrycznych, które jeszcze 10-15 lat temu były traktowane co najwyżej jako ciekawostka, a teraz stanowią rzeczywistość na naszych drogach. Trzeba stale się rozwijać i dokształcać, dlatego aktywnie uczestniczę w szkoleniach, czytam gazety branżowe, oglądam recenzje z testów. Jest to dla mnie bardzo interesujące. Ostatnio brałam udział w cyklu szkoleń z umiejętności miękkich, podczas których uczyliśmy się, jak zarządzać konfliktem, negocjować czy dobrze się prezentować. To duża wartość dodana na każdym stanowisku, nie tylko inżynierskim. Śledzę też wszystkie nowinki, takie na przykład jak sztuczna inteligencja, i zastanawiam się, jak mogłabym ją wykorzystać do zoptymalizowania mojej pracy i czy w ogóle byłoby to możliwe.

Pani pracodawca określa się mianem lidera społecznej odpowiedzialności. Co to dokładnie oznacza?

W skrócie jest to przedsiębiorca, który skupia się nie tylko na swoim zysku, ale ma też na uwadze środowisko naturalne czy dobro społeczne. Jednym z naszych celów biznesowych w FORVIA jest osiągnięcie neutralności CO2 do 2045 roku. Jeśli chodzi zaś o zaangażowanie społeczne, to możemy pochwalić się bardzo ciekawym projektem FORVIA Foundation, w ramach którego każdy z pracowników może zgłosić swój pomysł, jak wesprzeć daną społeczność. Chodzi o trzy kategorie: mobilność, edukację i środowisko. Przykładowym zrealizowanym projektem Fundacji jest zakup ośmiu specjalnych rowerów dla dzieci z niepełnosprawnościami, by mogły rozwijać się ruchowo oraz 40 wyjazdów rodzinnych dla dzieci z niepełnosprawnościami. W naszej firmie funkcjonują również oddolne inicjatywy, które wspierają lokalne społeczności. Co roku angażujemy się między innymi w akcje charytatywne, sprzątanie świata czy wsparcie schronisk.

Co postrzega pani jako swój największy sukces?

Ostatnio moim największym sukcesem było domknięcie dużego projektu. Mam na myśli flagowy model samochodu niemieckiego klienta. Samochód ten właśnie zaczął jeździć po naszych drogach. Jest to mój pierwszy tak duży projekt, który prowadziłam samodzielnie. Kiedy widzę to auto na ulicy,  rozpiera mnie duma. A jeżeli chodzi o życie prywatne - w zeszłym roku udało mi się przebiec mój pierwszy półmaraton. Dodatkowo zdobyłam Rysy, jeden z najwyższych szczytów w polskich górach.

A co pozostaje dla pani największym wyzwaniem?

Jako że pracuję właśnie dla klientów niemieckich, największym wyzwaniem jest dla mnie nauka języka niemieckiego. Uczę się go od kilku lat bardzo intensywnie. Jestem już w stanie płynnie rozmawiać, jednak komunikowanie się na poziomie technicznym to zupełnie inna bajka.

Gdyby miała pani dać jakąś radę kobietom, które są na początku swojej zawodowej ścieżki, co by to było? Niech strach nie stanowi bariery. Chcę przekonać kobiety, które wykazują się analitycznym myśleniem i mają pasję do motoryzacji, że branża automotive, mimo stereotypowego postrzegania jako męskiego terytorium, jest gotowa na ich przyjęcie z otwartością. Zatem zachęcam do odwagi i pokonania własnych wątpliwości.

Materiał powstał we współpracy z FORVIA

Materiał powstał we współpracy z FORVIA

Czy motoryzacja zawsze była pani pasją?

Pozostało 99% artykułu
Biznes
Szef ważniejszy niż wynagrodzenie. Co dziś najbardziej cenią pracownicy i jak im to zapewnić?
Biznes
Japonia: budżety domowe pod ścisłą kontrolą kobiet
Biznes
Droga do równości szans dla kobiet
Biznes
Tydzień Kobiet Sukcesu
Biznes
Jessica Alba uruchamia firmę producencką Lady Spitfire. Będzie realizować ważną misję