Katarzyna Kuczyńska-Budka – prezydentka Gliwic. Dla miasta poświęciłaby karierę męża

- Wygląda na to że zostałam pierwszą w historii Gliwic prezydentką – zawołała po ogłoszeniu wyników II tury wyborów prezydenckich w Gliwicach. Katarzyna Kuczyńska-Budka zapracowała na zaufanie mieszkańców Gliwic – od lat zostawia swój ślad w społecznej tkance miasta, mocno angażując się w jego sprawy.

Publikacja: 23.04.2024 18:36

Katarzyna Kuczyńska-Budka, prezydentka Gliwic, traktuje to miasto jako najważniejsze miejsce w swoim

Katarzyna Kuczyńska-Budka, prezydentka Gliwic, traktuje to miasto jako najważniejsze miejsce w swoim życiu.

Foto: PAP

Zaangażowana, sprawcza, silna. Zdeterminowana społeczniczka, aktywistka i doświadczona, kompetentna osoba – taka jest Katarzyna Kuczyńska-Budka nie tylko w opinii minister edukacji Barbary Nowackiej, ale przede wszystkim w przekonaniu gliwiczan i gliwiczanek. Dla wielu stanowi symbol wszechstronności i mocy kobiet, które nie boją się stawiać czoła wyzwaniom. Jerzy Buzek – były premier, przewodniczący PE i zarazem gliwiczanin z przekonaniem wspierał w czasie kampanii Kuczyńską-Budkę. Po pierwsze dlatego, że dobrze by było, gdyby prezydentem była kobieta, „bo teraz to jest czas kobiet z doświadczeniem samorządowym, z zacięciem biznesowym, znających się na przedsiębiorczości” – deklarował.

Pierwsze spacery, pierwszy azyl

„Kocham życie, lubię ludzi” – zawiadamia na swoim Instagramie 53-letnia Katarzyna Kuczyńska-Budka, ale nie ulega też wątpliwości, że i ją lubią ludzie. Kiedy w 2018 roku startowała w wyborach na radną, otrzymała najwyższą liczbę głosów spośród kandydatów Platformy Obywatelskiej.

Gliwice traktuje jako najważniejsze miejsce w swoim życiu. Tu się urodziła 2 marca 1971 roku, tu od lat angażuje się w sprawy lokalnej społeczności i w lokalną politykę. - Gliwice są osią mojego życia – informuje na swojej stronie internetowej, z przyjemnością podkreślając swoje związki z tym miastem. Wspomina ukochane miejsca, począwszy od pierwszych pierwszych spacerów, na które, jako niemowlę, była wożona w wózku po Parku Chopina. Z pieczołowitą drobiazgowością wymienia inne ważne dla siebie punkty na mapie miasta: pierwsze kroki stawiała na Gierymskiego, pierwszy żłobek był przy Bohaterów Getta, a przedszkole na Studziennej. „W ogródku na rogu Tarnogórskiej i Gierymskiego miałam swój pierwszy azyl: zbudowaną przez dziadka piaskownicę pośród drzew i krzaków truskawek. Razem z tatą odwiedzałam bibliotekę na Millenium, gdzie przekonywałam panie, bym mogła sięgać do zbiorów przeznaczonych dla starszych dzieci — te dla rówieśników pochłaniałam bez wytchnienia” – wspomina. Mając 7 lat, w sklepie papierniczym przy Bohaterów Getta kupuje pierwsze przybory do szkoły, ale też poznaje radość płynącą z drobnych dziecięcych przyjemności i sztukę budowania przyjaźni. Rzec można — to wszystko są fundamenty dla jej późniejszych działań.

Czytaj więcej

Agata Wojda, pierwsza w historii prezydentka Kielc: Ja nie zapraszam ludzi do siebie, tylko idę tam, gdzie oni są

Tu są moi przyjaciele

Wybiera V Liceum Ogólnokształcące przy ulicy Górnych Wałów 29, znajdujące się blisko kina Bajka i Gwarka, co też będzie miało swoje znaczenie. Doświadczenia związane z nauką w szkole średniej i rozwijaniem swoich pasji ocenia krótkim zdaniem: „To dobre cztery lata". Zainspirowana przez swoją polonistkę – profesor Jarosz, wybiera studia – filologię polską na Uniwersytecie Śląskim, ale i wtedy nie opuszcza Gliwic – dojeżdża do Katowic i wraca na Zwycięstwa, do mieszkania babci. „Tu są moi przyjaciele i wszystkie ważne sprawy — wtedy i dziś” – podkreśla w swoim życiorysie. Zorganizowana i pracowita, pragnąc niezależności, daje korepetycje, pisze w zabrzańskiej gazecie i dorabia w punkcie Lotto. W 1996 roku kończy studia i zostaje mamą – na świat przychodzi jej pierwsza córka. Znów bywa na spacerach w Parku Chopina – tym razem wożąc w wózku malutką Michalinę – Misię.

Na początku lat 2000 daje się poznać jako reporterka: pracuje kolejno w gliwickim Radiu Plus, w TVP, w „Dzienniku Zachodnim”. Razem z Krystyną Jurczewska-Płońską, działaczką na rzecz seniorów, angażuje się w tworzenie Gliwickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. W 2004 roku zostaje rzeczniczką prasową Urzędu Miejskiego w Zabrzu. Ta praca otwiera przed nią nowe horyzonty. Kończy studia podyplomowe z zakresu zarządzania personelem i public relations, potem kolejne, dotyczące samorządu w świetle prawa europejskiego. Trzy lata później kieruje już biurem prasowym wojewody w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. „To inwestycja na kolejne 15 lat” - zauważa, opisując swój czas spędzony w administracji rządowej i samorządowej.

Dialog oczkiem w głowie

Zaangażowanie w działalność społeczną, praca na rzecz seniorów, młodzieży i kobiet staja się jej pasją i misją życiową. „Dialog jest moim oczkiem w głowie” - podkreśla, opisując swoje zaangażowanie w tworzenie programów społecznych i działania na rzecz rozwoju lokalnej społeczności. Ale po zmianach na szczeblu wojewódzkim, zmuszona jest opuścić swoją dotychczasową pracę – wtedy z nową energią skupia się na działaniach na rzecz swojego rodzinnego miasta. Jako radna walczy o prawa mieszkańców i transparentność w zarządzaniu miastem. Jej historia mocno splata się z historią miasta. Pisze o sobie: „Piętnuję autokratyzm i brak jawności, protestuję przeciw nadmiernej wycince drzew, zabetonowaniu kolejnych obszarów miasta oraz ogromnym podatkom hamującym lokalną przedsiębiorczość. Szukam sposobów, by przekonać prezydenta do inwestowania w gliwiczan, ciężko pracujących na budżet naszego miasta. Wiem, że jako radna robię co w mojej mocy, aby pomóc gliwiczanom i zmienić sposób zarządzania miastem. Na własnej skórze przekonuję się jednak, że większość potrzebnych do tego narzędzi leży wyłącznie w rękach prezydenta…”.

Gliwice są najważniejsze

Podczas kampanii wyborczej na prezydenta Gliwic, na spotkaniach z mieszkańcami i mieszkankami Gliwic mówi jasno: - Jestem córką, mamą i żoną, która nigdy nie bała się wziąć odpowiedzialności. Jestem waszą radną, razem z wami protestowałam przeciwko niszczeniu zieleni, betonowaniu miasta, zamykaniu parku Chrobrego. Gliwice potrzebują zmiany. Po 20 latach pracy w administracji wiem, jak to zrobić. Chcę Gliwic otwartych na mieszkańców, ich pomysły, inicjatywy. Gliwice to nie tylko centrum. Pragnę bezpiecznego miasta z nowoczesnym szpitalem, lepszą komunikacją parkingami ścieżkami rowerowymi z dostępnymi mieszkaniami”. Teraz wiele wskazuje na to, że będzie mogła zrealizować swoje pragnienia.

Prywatnie jej mężem jest Borys Budka, obecnie minister aktywów państwowych.

Na koniec ciekawostka: premier Donald Tusk, wspierając ją w drodze do prezydentury ujawnił: „Kiedy Kasia powiedziała mi, że zamierza wystartować w boju o Gliwice, zapytałem ją, czy dadzą radę w domu, z Borysem, bo on to zajęty człowiek. Wtedy powiedziała: „No, to niech rezygnuje, bo Gliwice są ważniejsze niż nawet najważniejsze ministerstwa”.

Źródła:

https://katarzynabudka.pl/

https://www.instagram.com/kuczynskabudka/

Zaangażowana, sprawcza, silna. Zdeterminowana społeczniczka, aktywistka i doświadczona, kompetentna osoba – taka jest Katarzyna Kuczyńska-Budka nie tylko w opinii minister edukacji Barbary Nowackiej, ale przede wszystkim w przekonaniu gliwiczan i gliwiczanek. Dla wielu stanowi symbol wszechstronności i mocy kobiet, które nie boją się stawiać czoła wyzwaniom. Jerzy Buzek – były premier, przewodniczący PE i zarazem gliwiczanin z przekonaniem wspierał w czasie kampanii Kuczyńską-Budkę. Po pierwsze dlatego, że dobrze by było, gdyby prezydentem była kobieta, „bo teraz to jest czas kobiet z doświadczeniem samorządowym, z zacięciem biznesowym, znających się na przedsiębiorczości” – deklarował.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Jej historia
Małgorzata Szumowska wyreżyserowała film dla Prady. "Jesteśmy dumni"
Jej historia
Księżna Charlene z Monako po długiej nieobecności wraca do życia publicznego
Jej historia
60-latka Alejandra Rodríguez najstarszą zwyciężczynią konkursu piękności. Zostanie Miss Universe?
Jej historia
Nicole Kidman odebrała nagrodę za całokształt twórczości
Jej historia
90-letnia Joan Collins powiedziała, dlaczego nie rezygnuje z pracy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił