Kiszonki nie każdemu wyjdą na zdrowie. Kto powinien na nie uważać?

Influencerka Alicja Janowicz zamieściła ostatnio na Instagramie post, w którym poruszyła ważną jej zdaniem kwestię. Uważa, że wbrew upowszechnianemu od dawna przekonaniu kiszonki (a przy okazji także nabiał) to produkt, który nie każdemu służy. Czy ma rację?

Publikacja: 06.03.2024 16:43

O produkty fermentowanych mówi się, że mają wiele właściwości zdrowotnych.

O produkty fermentowanych mówi się, że mają wiele właściwości zdrowotnych.

Foto: Adobe Stock

- Nabiał nasila alergie, powoduje problemy z cerą czy zatrzymywanie wody podskórnej, co z kolei nasila powstawanie i widoczność cellulitu. Kiszonki, nawet dobrej jakości, mogą u wielu osób wywoływać nieprzyjemne dolegliwości trawienne typu: bóle brzucha, wzdęcia czy silne rozwolnienia – mówiła Alicja Janowicz w nagraniu adresowanym do obserwujących.

Biorąc pod uwagę powszechne przekonanie o zbawiennym wpływie kiszonek na zdrowie, jej opinia wydaje niepopularna i, jak można się było spodziewać, wywołała dużo emocji wśród internautów. Szukając odpowiedzi na pytanie, czy kiszonki faktycznie są zdrowe i każdy powinien jej spożywać, warto sięgnąć po ekspercką wiedzę. 

Dietetyczka kliniczna mgr Aleksandra Zackiewicz przypomina o dobroczynnym wpływie tych produktów na funkcjonowanie organizmu. 

Kiszonki — czy dla każdego są zdrowe?

- Produkty fermentowane zyskują coraz większą popularność ze względu na wiele właściwości zdrowotnych. Jako dietetyk kliniczny stale podkreślam zasadność ich wprowadzenia do codziennej diety i regularnego spożywania dla poprawy zdrowia i wzmocnienia organizmu. Kiszonki stanowią źródło dobroczynnych bakterii kwasu mlekowego (LAB) należących do rodzaju Lactobacillus i Bifidobacterium. Wspierają one florę bakteryjną, spełniając funkcję immunoprotekcyjną. Chronią przed patogenami i wzmacniającą odporność. Dodatkowo, zwiększają przyswajalność niektórych witamin oraz składników mineralnych, np. wapnia i żelaza. Jako że są źródłem błonnika, pozwalają uregulować pracę przewodu pokarmowego (np. kwestię wypróżnień) czy przemianę materii. Kiszonki są też bogate w witaminy A, C, E i K — mówi dietetyczka. - Produkty fermentowane mleczne z kolei, tj. kefiry, maślanki czy jogurty naturalne oprócz tego, że również zawierają prozdrowotne mikrooorganizmy, są źródłem wapnia, magnezu, witamin D i K oraz bioaktywnych peptydów, bioaktywnych lipidów, w tym fosfolipidów CLA, które obniżają ryzyko rozwoju chorób krążeniowo-sercowych, cukrzycy oraz korzystnie modelują stężenie cholesterolu. Wpływają także korzystnie na układ nerwowy, gdyż są źródłem witamin z grupy B tj. B2 i B12 – istotnych dla prawidłowego funkcjonowania mózgu. Biorąc pod uwagę wszystkie te właściwości produktów fermentowanych, zalecam, aby dostarczać je w codziennej diecie i nie ograniczać ich, jeśli nie ma przeciwwskazań zdrowotnych – tłumaczy specjalistka.

Czytaj więcej

Badania dowodzą, że regularne jedzenie jogurtu greckiego pozwala zmniejszyć obwód talii. Pod jednym warunkiem

Dodaje jednak, że czasem rzeczywiście pojawiają się uzasadnione okoliczności, które powinny skłonić do ograniczenia lub nawet wyeliminowania z diety przedmiotowych składników.

Kto powinien ograniczyć spożycie kiszonek?

- Kiszonki niezalecane są w przypadku stanów zapalnych przewodu pokarmowego czy też osobom z nietolerancją histaminy, a produkty fermentowane mleczne mogą powodować problemy gastryczne, ponieważ np. zostały wprowadzone w za dużej proporcji lub zbyt szybko – mówi Aleksandra Zackiewicz.

Ekspertka zwraca też jednak uwagę, że nawet pojawienie się tego rodzaju nieprzyjemności nie jest powodem do tego, aby natychmiast i całkowicie odcinać się od nabiału i kiszonek. Dietetyczka radzi, aby powstrzymać się od radykalnych kroków i zamiast tego postawić na obserwację reakcji organizmu oraz spokojne wdrażanie do diety „problematycznych” produktów.

- Moją propozycją jest indywidualna obserwacja oraz stopniowe wprowadzanie produktów fermentowanych do codziennej diety. W kierunku leczenia i dobrania odpowiedniego modelu żywienia przy konkretnej chorobie — zalecam konsultację z wykwalifikowanym specjalistą, który zaproponuje odpowiednie wsparcie. Połączenie diety zawierającej produkty fermentowane z konkretną probiotykoterapią może być skutecznym sposobem na utrzymanie zdrowia i dobrego samopoczucia – podsumowuje ekspertka.

Czytaj więcej

Między ortoreksją a jedzeniem dla przyjemności. Jak się odżywiać bez poczucia winy i wstydu

Sama Alicja Janowicz również nie namawia do całkowitej rezygnacji ze spożywania nabiału i kiszonek. Jej zdaniem „dobrej jakości kiszonki mogą i powinny znaleźć się w diecie, jeżeli nie wywołują opisanych przeze mnie dolegliwości. Jednak bazowanie tylko na kiszonkach czy nabiale nie przyniesie pożądanych efektów”.

Decydując się na radykalne zmiany w diecie, zawsze warto pamiętać, że jadłospis powinien być zróżnicowany. Komponując go, warto kierować się nie tylko preferencjami smakowymi i gustem kulinarnym, ale także zaleceniami ekspertów i świadomością potrzeb swojego ciała.

- Nabiał nasila alergie, powoduje problemy z cerą czy zatrzymywanie wody podskórnej, co z kolei nasila powstawanie i widoczność cellulitu. Kiszonki, nawet dobrej jakości, mogą u wielu osób wywoływać nieprzyjemne dolegliwości trawienne typu: bóle brzucha, wzdęcia czy silne rozwolnienia – mówiła Alicja Janowicz w nagraniu adresowanym do obserwujących.

Biorąc pod uwagę powszechne przekonanie o zbawiennym wpływie kiszonek na zdrowie, jej opinia wydaje niepopularna i, jak można się było spodziewać, wywołała dużo emocji wśród internautów. Szukając odpowiedzi na pytanie, czy kiszonki faktycznie są zdrowe i każdy powinien jej spożywać, warto sięgnąć po ekspercką wiedzę. 

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Nowe testy krwi będą wykrywać raka. Co zastąpią?
Zdrowie
Światowy Dzień Astmy. Ekspert: Nie warto czekać z wizytą u lekarza
Zdrowie
Światowy Dzień Higieny Rąk. Dlaczego eksperci odradzają używanie mydła w kostce?
Zdrowie
Koniec ery czerniaka złośliwego. Rewolucja w profilaktyce groźnego nowotworu
Zdrowie
Spanie z psem dobre dla zdrowia? Są wyniki nowych badań