PO: Do czasu pandemii firma prężnie rosła i obroty szły w górę, osiągając pułapy, o których na początku nawet nam się nie śniło.
JJG: Ale kiedy przyszła pandemia, wszystko zwolniło i musiałyśmy nagle ostro wyhamować.
PO: Wiele branż odczuło piętno pandemii. Wzrosły koszty, a dodatkowo zmieniły się zwyczaje i potrzeby klientek. Miałyśmy więc trudniejszy czas. Przed pandemią nasze roczne obroty netto sięgały 6 milionów złotych, teraz staramy się wrócić do tego poziomu, a nawet go przebić!
JJG: W pandemii produkowałyśmy ubrania tylko do „noszenia po domu”. Przede wszystkim dresy. Na szczęście udało się utrzymać własną szwalnię na Grochowie, która pomogła nam przetrwać w trakcie pandemii. Gdybyśmy bazowały na zewnętrznej produkcji, musiałyśmy ją odebrać i zostałybyśmy z niechodliwymi wówczas rzeczami w magazynie, Dzięki szwalni mogłyśmy naszą produkcję natychmiast zatrzymać i zacząć szyć coś innego.
PO: W trudnych chwilach zastanawialiśmy się, czy nie zrezygnować z własnej szwalni, ale jednak okazała się ona dużym atutem. Pozwalała na nieprawdopodobną elastyczność w kierowaniu produkcją. Dzięki niej możemy szybko reagować w każdej sytuacji. Po pandemii musiałyśmy jednak wprowadzić wiele zmian, gdyż istotnie wzrosły koszty funkcjonowania firmy, a sprzedaż spadła. Dziś jednak można śmiało powiedzieć ze kryzys powoli mamy za sobą i wkrótce wrócimy na właściwe tory.
Jak panie reklamują firmę?
PO: Dzisiaj trzonem naszej komunikacji pozostają social media - żadne inne formy marketingu nie mają aż takiego przełożenia na sprzedaż.
JJG: Kiedyś dużą gałęzią marketingowej działalności była współpraca z prasą, magazynami mody, stylistami, zewnętrzne sesje zdjęciowe. Przychodzili do nas styliści i pytali, co możemy zaproponować do sesji o określonej tematyce. Było sporo publikacji. Dzisiaj trzeba nadążać za szybko zmieniającymi się trendami, bo internet jest szalenie dynamiczny.
PO: Tak dla przykładu: kilka lat temu modne były filmy robione w zwolnionym tempie, dziś popularne są tzw. rolki, czyli krótkie filmiki różnego rodzaju, w których zmienia się stylizacja i narracja. Często mówi się w nich do kamery, w tle pokazując materiał.
JJG: Dużym wyzwaniem jest nadążanie za zmieniającym się cały czas algorytmem Instagramu. Ale nasze połączone konto na Instagramie i Facebooku działa prężnie.
Nasze rolki na Facebooku mają od kilkudziesięciu do ponad miliona wyświetleń.
Kobiety, które zarabiają miliony na ubraniach z szarej dresówki
Antonina Samecka i jej przyjaciółka Klara Kowtun w markę Risk Made in Warsaw szyjącą ubrania z tkaniny dresowej zainwestowały w 2011 roku 30 tysięcy złotych. Już po dwóch latach firma miała obrót na poziomie 2,8 mln złotych. Dziś przychody są wielokrotnie wyższe.
Jakie mają panie plany na przyszłość?
JJG: Przed pandemią planowałyśmy wejście na rynki zagraniczne, bo miałyśmy dużo zapytań o współpracę od butików multibrandowych i platform sprzedażowych. Ale niezupełnie była to propozycja dla nas, bo firmy te chciały zamawiać produkty z dużym wyprzedzeniem, a my mamy limitowane krótkie serie. I zanim te firmy na coś się zdecydowały, to je sprzedałyśmy albo nie miałyśmy już materiału, z którego były uszyte.
Naszym planem jest raczej utrzymanie firmy w dobrej stabilnej kondycji. Chcemy, żeby nie rozrastała się za bardzo, aby nie ryzykować utraty panowania nad nią.
Na polskim rynku obecnie konkurencja jest duża?
JJG: Bardzo duża. Firm powstaje cała masa, natomiast tylko jakiś procent z nich jest w stanie przetrwać.
Myślę, że niewiele osób, które zaczynają planować podobny biznes, zdaje sobie sprawę, jak to naprawdę wygląda. To nie jest tylko lekka i kreatywna praca, ale szereg różnych obowiązków.
Co jest warunkiem sukcesu?
PO: Kluczem nadal pozostaje różnorodna i bogata oferta, która zmienia się co kilka tygodni, a nie miesięcy. No i mozolna praca. My z Justyną jesteśmy w ciągłym procesie twórczym.
JJG: W tym biznesie trzeba być zaangażowanym w pracę non stop.
PO: Niezbędna jest przyjemność z obcowania z modą. Klientki wyczuwają, czy to wynika z pasji i jest prawdziwe, czy jest to wyłącznie zamysł sprzedażowy i chęć zarobienia pieniędzy.
JJG i PO: Nadal, tak jak na początku, czujemy radość z tworzenia mody. Lubimy to, co robimy.