Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie zarzuty postawiono synowi Jacka Kurskiego?
- W jakich okolicznościach miały mieć miejsce domniemane przestępstwa?
- Jak Zdzisław K. i jego rodzina odnoszą się do stawianych mu zarzutów?
- Dlaczego śledztwo w tej sprawie było wcześniej umarzane?
- Jakie nowe dowody pojawiły się w trakcie wznowionego śledztwa?
Do przestępstw miało dojść wiosną i latem 2009 roku w leśniczówce w Danielinie na Warmii, gdzie rodziny Zdzisława K. i Magdaleny Nowakowskiej wspólnie spędzały wakacje (ojciec Magdaleny, Lucjan, był asystentem Kurskiego w Parlamencie Europejskim). Dziewczynka miała wtedy dziewięć-jedenaście lat, a Zdzisław był od niej starszy o osiem lat. Dorosła już kobieta powiedziała „Gazecie Wyborczej”, że syn byłego prezesa TVP miał ją molestować i wielokrotnie zgwałcić.
Sam Zdzisław twierdzi, że jest niewinny. „Nie zgwałciłem Magdy Nowakowskiej. Moje relacje z Magdą były czysto braterskie. Współczułem jej, gdyż wiedziałem jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca. Co więcej, źródeł ew. krzywdy Magdy należy upatrywać w chorej relacji Magdy i jej siostry Sylwii właśnie z ich ojcem Lucjanem, alkoholikiem i seksoholikiem. (...) Nie zrobiłem nigdy krzywdy żadnemu dziecku. Jestem gotowy do pełnej, otwartej współpracy z uczciwą Prokuraturą” – napisał w swoim oświadczeniu 34-letni dziś Zdzisław K.
Czytaj więcej
Ojciec nie akceptuje wyborów synów, siostra „nie może dłużej milczeć” w sprawie brata, inne rodze...
Sprawa syna byłego prezesa TVP za PiS miała być „ukręcana”
Śledztwo gdańskiej prokuratury w tej sprawie było za czasów PiS dwukrotnie umarzane. Prokuratorzy za to odpowiedzialni ponieśli już służbowe konsekwencje za – jak stwierdzono w audycie postępowania – ciężkie naruszenie prawa. W 2024 r. śledztwo wznowiono i powierzono Prokuraturze Okręgowej w Toruniu. Pojawiły się w nim nowe dowody. Doszło też wreszcie do ponownego przesłuchania pokrzywdzonej, o co zabiegali od początku toruńscy śledczy.