Disco-polo coaching, czyli dlaczego Polska coachami stoi?

Disco-polo coaching charakteryzuje się powierzchownością i nadużywaniem wielu uproszczeń, które być może przynoszą doraźną pomoc słuchającym, natomiast nie sięgają głębiej, a co za tym idzie, nie dotykają sedna problemów.

Publikacja: 07.03.2024 13:02

Sztuka coachingu nie jest prostą metodą pracy, ponieważ wymaga wielu wysoko rozwiniętych kompetencji

Sztuka coachingu nie jest prostą metodą pracy, ponieważ wymaga wielu wysoko rozwiniętych kompetencji.

Foto: Adobe Stock

„Świecie, powiedz mi, jak jest, co ja naprawdę myślę; wyciągnę kartę, żeby zadecydować tak czy nie, posłucham influencerki, która powie mi, jak się ubierać tej wiosny, księdza, szeptuchy; świecie, mów mi, jak mam żyć!” – pisze Natalia de Barbaro w swojej bestsellerowej książce „Przędza”. W poszukiwaniu drogowskazów i informacji, jak radzić sobie z wyzwaniami codzienności, ludzie często sięgają po pomoc zewnętrzną, licząc, że wszelkie ich trudności zostaną rozwikłane, a pytania wyjaśnione. Czy każdy specjalista, oferujący wsparcie jest godny zaufania i kompetentny oraz na czym polega tak zwany disco-polo coaching – wyjaśnia Edyta Kwiatkowska-Pelizg, trenerka przywództwa i komunikacji.

Próg wejścia do zawodu

Dlaczego wszyscy śpiewamy piosenki disco-polo i znamy je na pamięć, a mamy trudność zanucić Chopin Nocturne Op 9 No 2? – zastanawia się ekspertka. Odpowiedź nasuwa się sama: już po usłyszeniu skocznego refrenu i wpadającej w ucho muzyki, mało skomplikowanych słów czy prosto skonstruowanych rymów, odbiorca jest w stanie bez większego wysiłku zapamiętać taki utwór, a słysząc go po raz kolejny, nawet powtórzyć słowa, które zapadają w pamięć niemal bezwiednie – Określenie disco-polo coaching jest dość obrazowe i dla wielbicieli muzyki dość sugestywne, ponieważ koncertu chopinowskiego nie jest w stanie zagrać ktoś kto 10 minut temu stwierdził, że zajmie się muzyką, ani nawet ktoś po weekendowym czy kilkudniowym kursie – podkreśla Edyta Kwiatkowska-Pelizg – Natomiast w branżę muzyki disco może wejść w zasadzie każdy, a największymi hitami szybko stają się utwory, których prostota nie wymaga ani myślenia, ani jakiegokolwiek rozeznania w muzyce – dodaje.

Stosując tę analogię, ekspertka nawiązuje do zawodu coacha, w przypadku którego rozpoczęcie działalności może okazać się na tyle nieskomplikowane, jak wspomniane tworzenie utworu muzycznego reprezentującego gatunek disco-polo – Złożoność, lekkość odbioru, optymistyczny charakter, tutaj z pewnością możemy w łatwy sposób dostrzec różnice – wymienia – Podobnie jest z uprawianiem coachingu. Próg wejścia do zawodu jest w zasadzie zerowy, jeśli chcemy po prostu zacząć, bo o ile by okrzyknąć się kompozytorem, wypadałoby coś skomponować, to pieśniarzem nazwać się może każdy kto lubi ponucić sobie pod nosem. Wielokrotnie, to właśnie ten drugi za życia zgromadzi wokół siebie większy tłum wielbicieli, a twórczość pierwszego może być zbyt skomplikowana, by być kochana przez masy – zauważa Edyta Kwiatkowska-Pelizg.

Happy coach

O łatwości w prowadzeniu działalności coachingowej oraz powtarzaniu dość utartych i zapadających w pamięć sformułowań, mówił Jacek Santorski, nazywając takich trenerów „happy coachami”. Jednak coaching nie ogranicza się jedynie do zbioru ciekawych cytatów powtarzanych pewnym, radiowym głosem. Jego idea jest znacznie głębsza i wymaga od przedstawicieli zawodu o wiele bardziej rozbudowanych kompetencji niż tylko umiejętność zapamiętania szeregu chwytliwych sformułowań – Sztuka coachingu nie jest prostą metodą pracy, ponieważ wymaga wielu wysoko rozwiniętych kompetencji, takich jak umiejętność słuchania, zadawania trafnych pytań, dążenia do sedna, wspierającego dialogu, czy bardzo bezpośredniej ale budującej informacji zwrotnej, jest to więc taki komunikacyjny majstersztyk, dobrze jeśli podparty wiedzą psychologiczną, oraz tą z obszarów zarządzania czy społeczną – zaznacza ekspertka.

W odróżnieniu od powyższych aspektów rzetelnego coachingu, ten określony mianem disco-polo coaching charakteryzuje się powierzchownością i nadużywaniem wielu uproszczeń, które być może przynoszą doraźną pomoc słuchającym, natomiast nie sięgając głębiej, nie dotykają sedna problemów – Disco-polo coaching to radosne hasła, które będą się łatwo powtarzać jak ta wielka miłość z piosenek, słowa bez większego znaczenia i sztuka bez większych ograniczeń – dodaje Edyta Kwiatkowska-Pelizg – Czy coś wnosi do życia innych? Na pewno nadzieję, na pewno radość, chwilową motywację, w zbyt dużej ilości może doprowadzić do niemałego bólu głowy, oraz wyrzutów sumienia, a nawet ogromnej potrzeby ciszy i wycofania. Czy artyści disco-polo zarabiają mniej? Absolutnie nie, bo tak jak ta radosna muzyka z łatwością wpada w ucho mas, tak wpadają coachingowe hasła, a to, że nic za sobą nie niosą, to nic nie szkodzi, tak jak i muzykę klasyczną i disco-polo nazywamy gatunkami muzyki, tak proces coachingowy i disco-polo coaching możemy uznać za obszary pracy z drugim człowiekiem – konstatuje ekspertka.

Czytaj więcej

Slow productivity. Na czym polega modna strategia "leniwego" zarządzania czasem?

Polska coachami stoi

Jak zauważa Kwiatkowska-Pelizg, na temat coachów, a także osób tytułujących się w ten sposób, przedstawiciele branży wypowiadają się w kategoriach żartu – Jest takie porzekadło branżowe, że w Polsce za każdym rogiem jest kościół i coach – żartuje ekspertka – Przy czym w Polsce to tak naprawdę zaledwie kilka tysięcy osób, które deklarują swoje przygotowanie do zawodu. Pojęcie disco-polo coachingu, pojawiło się żargonie zawodowym jako określenie dla działań, które są dalekie od tej dyscypliny, ale rozprzestrzeniły się w naszym kraju z prędkością światła, szczególnie od czasu pandemii Covid-19 – doprecyzowuje.

W sytuacji kryzysowej z pewnością warto porozmawiać z bliską osobą, nie pozostawiając problemu bez rozwiązania i nie borykając się z nim samodzielnie. Jeśli jednak potrzebna jest pomoc specjalisty, warto wykonać krok w tym kierunku, a wybierając eksperta kierować się nie tym, jak płynnie i sprawnie przemawia publicznie, ale jakie ukończył szkolenia i jakie ma kompetencje do wykonywania zawodu. Nie bez znaczenia są też rekomendacje innych osób. Najważniejsze, by pomoc nie ograniczała się do kilku chwytliwych haseł, które mają charakter na tyle uniwersalny, że trudno dostosować je do indywidualnych potrzeb danej osoby. W końcu dobrostan psychiczny i dobre samopoczucie wymagają znacznie więcej trudu niż złożenie kilku nut w jedną prostą melodię.

Edyta Kwiatkowska-Pelizg

Trenerka przywództwa i komunikacji, executive coach, facylitatorka. Jest członkiem założycielem John Maxwell Team Poland, certyfikowanym coachem według standard ICF, absolwentką Wszechnicy UJ – Szkoła trenerów, Szkoła Facylitatorów według standardu IAF, certyfikowaną moderatorką metody Design Thinking, ukończyła wiele kursów z obszarów pracy z ograniczającymi przekonaniami, przywództwa, rozwoju osobistego i zarządzania finansami.

„Świecie, powiedz mi, jak jest, co ja naprawdę myślę; wyciągnę kartę, żeby zadecydować tak czy nie, posłucham influencerki, która powie mi, jak się ubierać tej wiosny, księdza, szeptuchy; świecie, mów mi, jak mam żyć!” – pisze Natalia de Barbaro w swojej bestsellerowej książce „Przędza”. W poszukiwaniu drogowskazów i informacji, jak radzić sobie z wyzwaniami codzienności, ludzie często sięgają po pomoc zewnętrzną, licząc, że wszelkie ich trudności zostaną rozwikłane, a pytania wyjaśnione. Czy każdy specjalista, oferujący wsparcie jest godny zaufania i kompetentny oraz na czym polega tak zwany disco-polo coaching – wyjaśnia Edyta Kwiatkowska-Pelizg, trenerka przywództwa i komunikacji.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Psychologia
Breadcrumbing, czyli okruchy związku. Co to za manipulacja i jak się z niej uwolnić?
Psychologia
Czy poślubiłam/em właściwą osobę? Słowa terapeutki Esther Perel dają do myślenia
Psychologia
Fizycznie zdrowa 28-letnia Holenderka dokona eutanazji. Psycholożka krytycznie o decyzji lekarzy
Psychologia
Shannen Doherty opowiedziała, jak przygotowuje się do śmierci. "Ma do tego pełne prawo"
Psychologia
Lubię siebie - to da się zrobić. Psycholożka o budowaniu samoakceptacji