49 760 zł - tyle wynosi kwota średniego zadłużenia alimentacyjnego w Polsce. Jak wynika z najnowszego raportu Krajowego Rejestru Długów, około 292 000 zł osób nie płaci alimentów, a przytłaczająca większość dłużników niewywiązujących się z obowiązków wobec dzieci, to mężczyźni (94%). Warto odnotować, że niemała część dłużników alimentacyjnych jest wpisana do KRD także z powodu nieregulowania należności wynikających z innych tytułów. Co ciekawe: osoby niepłacące na dzieci zadłużają się głównie w związku z jazdą na gapę oraz z uwagi na zaległości wobec operatorów sieci komórkowych, zarządców lub właścicieli nieruchomości (czynsz) oraz dostawców mediów (prąd, woda, gaz). Najwięcej alimenciarzy mieszka w średnich ośrodkach miejskich lub na wsi i w małych miasteczkach. Są w wieku od 36 do 55 lat.
Próba zrekonstruowania na podstawie danych statystycznych portretu, chciałoby się rzec: pamięciowego, polskiego alimenciarza prowadzi do wniosku, że jest nim na ogół pracujący mężczyzna w sile wieku mieszkający w co najmniej średniej wielkości mieście, poruszający się po nim komunikacją miejską i trzymający w dłoni telefon na abonament. Zważywszy na ten opis, trudno nie odnieść wrażenia, że alimenciarzem może być zatem niemal każdy. Potwierdza to resztą także praktyka, w szczególności sądowa. Nie wchodząc w szczegółową analizę problemów dostrzeganych w toku tego rodzaju procesów, w których codziennością są: uchylanie się przed wezwaniami, multiplikowanie dowodów (które wprawdzie miewają swobodny związek ze stawianym zarzutem, ale nie są przez sędziów dla świętego spokoju, czytaj: trwałości orzeczenia, oddalane), zwyczajowa nieobecność prokuratora, wyścig z przedawnieniem czy chroniczne usprawiedliwianie się oskarżonego brakiem kontaktu z dzieckiem, warto się zastanowić, co łączy alimenciarzy?
Czytaj więcej
W demokratycznych państwach prawa nakazy i zakazy są przez ustawodawcę ustalane po coś. Zwykle, n...
Po pierwsze: wina. Lecz co do zasady, nieobciążająca sumienia dłużnika. Winien jest bank, który wobec zaległości w spłacie kredytu zlicytował mieszkanie, pracodawca, który utracił zaufanie w związku z egzekucją komorniczą i nie przedłużył umowy, komornik, który egzekucję wszczął, lecz jak wiadomo bezpodstawnie. Winna jest matka dziecka, która wystąpiła z pozwem, a niekiedy z braku cierpliwości, złożyła zawiadomienie o przestępstwie. Winien jest ogólnoświatowy kryzys. Winna jest recesja. Winien jest covid. Winne jest zdrowie, które w wyniku wymienionych komplikacji popada w ruinę.
Po drugie: prawo. Zobowiązany ma prawo do urlopu (choćby dziecku odmówił tym samym wakacji), do choroby, do przerwy w zatrudnieniu (niekiedy kilkuletniej, ale przecież pełnej wiary w podjęcie pracy na miarę ambicji rodzica a nie potrzeb dziecka), do założenia nowej rodziny i przeznaczania pieniędzy na nowe pociechy.