Henry Dunant, który był pierwszym w historii laureatem pokojowej Nagrody Nobla, nie miał wątpliwości, że potrzebującym należy pomagać. Jako młody przedsiębiorca podróżując po Włoszech w 1859 r. znalazł się na polu bitwy pod Solferino, gdzie tysiącom rannych nikt nie udzielał pomocy. Ze wsparciem miejscowej ludności zaczął organizować szpitale polowe, starając się ratować wszystkich rannych, bez względu na narodowość.
To doświadczenie doprowadziło go do zainicjowania konwencji o polepszeniu losu rannych na polu bitwy, przyjętej w 1864 r. Zasady były proste. Rannym i chorym żołnierzom należna jest pomoc, a personel medyczny, który ją świadczy nie może sam walczyć i nie może być atakowany. Znak czerwonego krzyża, który przypisano wówczas osobom i obiektom medycznym po dziś dzień spełnia funkcję informacyjną i ochronną, podobnie jak czerwony półksiężyc. Ponadto ochrona rannych i chorych w czasie konfliktów zbrojnych dotyczy dziś nie tylko żołnierzy, ale także cywilów. Ta oparta na szlachetnych pobudkach i przez wiele lat dość sprawnie działająca konstrukcja sypie się na naszych oczach.
Syria – Ukraina – Strefa Gazy
W ostatnich latach do bezprecedensowych ataków na personel i obiekty medyczne dochodziło w czasie wojny w Syrii, a dzisiaj w Ukrainie i Strefie Gazy. Organizacja obrony praw człowieka Physicians for Human Rights udokumentowała, że między 2011 r. a marcem 2023 r. zabito w Syrii aż 948 członków personelu medycznego, przy czym za 92% zgonów odpowiedzialne były syryjskie siły rządowe i ich rosyjscy sojusznicy. Syryjski rząd systematycznie atakował placówki medyczne i personel, zabijając lekarzy, pielęgniarki i inne osoby opiekujące się chorymi i rannymi w szpitalach i punktach medycznych. Pracownicy służby zdrowia bywali aresztowani, więzieni i torturowani, ginęli w niewyjaśnionych okolicznościach lub tracili życie w atakach. Najgorsze były pierwsze cztery lata wojny, kiedy zginęło 78% ofiar. W kolejnych latach zmniejszyła się intensywność walk, ale lekarzy i pielęgniarek było po prostu coraz mniej. Przykładowo z Aleppo ponad 95% lekarzy uciekło, zostało zatrzymanych lub zabitych w czasie ciężkich walk w 2015 r.
Najgorszym jak dotąd rokiem dla personelu medycznego na świecie był rok 2022. Według organizacji Safeguarding Health in Conflict Coalition miało wówczas miejsce 1989 ataków i gróźb. Zginęło 232 pracowników medycznych, 298 zostało porwanych, a 294 aresztowanych. Wiele z nich to ofiary wojny w Ukrainie. Tylko w pierwszym miesiącu rosyjskiej agresji ONZ zweryfikowała aż 74 incydenty, w których zostały uszkodzone placówki medyczne. Do grudnia 2022 r. Światowa Organizacja Zdrowia zweryfikowała 715 takich ataków. Z każdym miesiącem warunki leczenia rannych i chorych były coraz trudniejsze.
Do najgłośniejszych incydentów należał rosyjski nalot na szpital położniczy nr 3 w Mariupolu 9 marca 2022 r. Konieczna była ewakuacja wszystkich pacjentów, głównie dzieci i kobiet w ciąży. Misja Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która szczegółowo zbadała incydent stwierdziła, że atak miał charakter celowy i stanowił naruszenie prawa. Zaprzeczyła rosyjskim twierdzeniom, że szpital był bezprawnie wykorzystywany przez jednostkę Azov. Zarówno w Syrii, jak i Ukrainie udokumentowano tzw. ataki podwójnego uderzenia. Polegały one na przeprowadzeniu dwóch ataków z powietrza, przy czym drugi miał miejsce kilkanaście minut po pierwszym, gdy na zaatakowany teren przybyli wezwani do akcji ratunkowej pracownicy medyczni, tak jakby ranni i pomoc medyczna mieli być celem.