Ptak-Iglewska: Ataki na 800 plus przypominają o alimentach. 16 mld zł czeka na uwagę rządu

Poziom ubóstwa jest najwyższy od dekady, ale jedna pula pieniędzy tkwi niewzruszona. Aż 16 mld zł - tyle wynosi kwota niezapłaconych alimentów, a to tylko dane o najbiedniejszych polskich dzieciach..

Publikacja: 28.02.2025 16:09

Aleksandra Ptak-Iglewska: Czas na inne podejście do alimenciarzy.

Aleksandra Ptak-Iglewska: Czas na inne podejście do alimenciarzy.

Foto: Adobe Stock

Kiedy pracodawca płaci pracownikowi z opóźnieniem, budzi to oburzenie, że udziela sobie taniego kredytu na koszt pracownika. I każdy, kogo kiedykolwiek dotknęły ciemne strony rynku pracy, wie, że to skandal. A także, że pracownik niewiele może z tym zrobić, oprócz zmiany firmy, co łatwe nie jest.

Przenieśmy to na grunt rodziców i dzieci. Jak zachowuje się opiekun, który ma płacić alimenty, ale pieniędzy należnych swojemu dziecku po prostu nie przekazuje? Rodzica zamienić na innego się nie da. A niepłacenie alimentów to zarówno kredytowanie się kosztem słabszego członka rodziny, jak i zwykła przemoc ekonomiczna.

Ach, czemu od razu takie trudne słowo? Bo to prawda, na którą zamyka oczy pan w bluzie dresowej, jak i w krawacie (to nie seksizm, 96 proc. niepłacących alimentów to ojcowie). Niełożenie na utrzymanie rodziny, szantażowanie pieniędzmi to klasyczna przemoc. Jakie są jej skutki, oprócz biedy?

Dzieci, których rodzice nie płacą alimentów, mogą mieć zniszczone poczucia własnej godności. Samotnych rodziców często nie stać przecież na nowe ubrania, zabawki, książki, kursy językowe, sport. Nawet kilkuletnie dzieciaki ograniczają kontakty z innymi, nie jeżdżą na wycieczki, w efekcie czują się gorsze i faktycznie mają gorszy start w życie.

Czytaj więcej

Robert Damski: Żołnierz dziewczynie nie skłamie

Alimenty są problemem w każdej grupie społecznej

Ależ po co piszę o "obrazkach z życia patologii"? Bo to nie są obrazki z życia patologii, tylko nawet wykształconej klasy średniej. Zamożny menedżer IT wyższego szczebla, zarabiający powyżej 20 tys. zł, napisał do swojej byłej partnerki, mojej koleżanki, żeby mu przesłała nagie zdjęcia, to wyśle pieniądze na ich dziecko. Sąd – sam z siebie uznał tego sms-a za żart. To nie pojedyncza historia, komornik musi egzekwować pieniądze nawet od przystojnych młodych aktorów z pierwszych stron gazet.

Efekt jest taki: niespłacone alimenty sięgają już 16 mld zł, a to wyłącznie dane z życia matek na skraju biedy, bo tylko kobiety, które na utrzymanie dzieci i siebie mają po 1200 zł na głowę, zasługują na wsparcie funduszu alimentacyjnego. Ile wynoszą łącznie niezapłacone alimenty w Polsce, wszystkich warstw społecznych, gdy matka zarabia nie 3,6 tys., ale np. 8 tys. zł, ale ich byli partnerzy po rozstaniu z matkami – unikają utrzymywania własnych dzieci? Ile wynoszą łącznie zaległości w alimentach, niepłaconych przez zwykłych pracowników, robotników, urzędników, specjalistów, a także przedsiębiorców czy artystów? Otóż - tego nie wie – nikt.

I nikt nawet nie chce wiedzieć, bo biura informacji kredytowej piszą smutne raporty o tych 16 mld zł, a dalej nikt nie próbuje przerwać paskudnej tradycji niepłacenia alimentów. Poradziliśmy sobie z klapsami, pora zająć się przemocą ekonomiczną.

Czytaj więcej

„Kuratorka sądowa. Patologia, przemoc i dramaty w polskich domach”: Piękne babki i takie typy?

Czas na inne podejście do alimenciarzy

Rzecznik praw dziecka zaczął się upominać o alimenty, ale od innej strony, chce drobnych zmian w funduszu alimentacyjnym czy wprowadzenia tablic alimentacyjnych, żeby urealnić koszty ponoszone na utrzymanie dziecka. To już sukces, poprzedni RPD uważał, że klapsy to nie bicie. Ale co da urealnienie, jeśli rodzic nie będzie chciał płacić? Rozmawiałam długo z komornikami, oni są często bezradni, gdy ojcowie pracują na czarno albo w ogóle, przepisują firmy na rodziców czy nowe żony, byle ukryć dochody.

Naprawdę w Polsce nie ma pomysłów na rozwiązania, by natychmiast solidarnie płacili członkowie rodziny zatrudniający takich ojców czy matki? By można było łatwiej domagać się pieniędzy? Dziś można alimenciarza zamknąć na rok w więzieniu. To 3-5 tys. zł miesięcznie na utrzymanie więźnia, koszt dla podatnika, i zerowa korzyść finansową dla dzieci.

Dziś trudno się pocieszać, że będzie lepiej, bo jest gorzej, dotkliwie wzrósł poziom biedy wśród dzieci - z 5,7 proc. do 7,6 proc., a według raportu Polskiego Komitetu Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu z października 2024 r., w skrajnym ubóstwie żyje już ponad 500 tys. dzieci.

Kiedy pracodawca płaci pracownikowi z opóźnieniem, budzi to oburzenie, że udziela sobie taniego kredytu na koszt pracownika. I każdy, kogo kiedykolwiek dotknęły ciemne strony rynku pracy, wie, że to skandal. A także, że pracownik niewiele może z tym zrobić, oprócz zmiany firmy, co łatwe nie jest.

Przenieśmy to na grunt rodziców i dzieci. Jak zachowuje się opiekun, który ma płacić alimenty, ale pieniędzy należnych swojemu dziecku po prostu nie przekazuje? Rodzica zamienić na innego się nie da. A niepłacenie alimentów to zarówno kredytowanie się kosztem słabszego członka rodziny, jak i zwykła przemoc ekonomiczna.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie
Ptak-Iglewska: Ile zarabia złota rybka? Ostrożnie ze słuchaniem rad blogerów finansowych
Opinie
Ptak-Iglewska: Miłość, brokat, walentynki i smutek. Czy umiemy budować więzi?
Opinie
Rzecz o kobiecych pieniądzach: Energia idzie do tego, na czym się skupiamy
Opinie
Prawa człowieka w czasach próby. Co najskuteczniej zapobiega ich naruszaniu?
Opinie
Mec. Joanna Parafianowicz: Milczenie bywa zachowaniem nieodpowiedzialnym społecznie
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”