Gdyby policzyć wszystkich prawników w Polsce, to kobiety stanowią już większość. Gdy jednak spojrzeć na ich udział w zarządach dużych kancelarii czy samorządów prawniczych – już jest znacznie gorzej, bo zazwyczaj nie przekracza 20 procent. Dlaczego tak się dzieje?
Izabela Konopacka: Przewaga kobiet w ogólnych statystykach prawników da się zauważyć nie tylko w Polsce, ale też np. we Francji, Portugalii czy w Niemczech. Tymczasem w największej europejskiej organizacji prawników czyli CCBE całe prezydium to mężczyźni. Z moich obserwacji wynika, że dzieje się tak często wskutek braku praktycznej możliwości awansu. Wiele prawniczek zajmuje się też prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci, co angażuje czasowo i nie zawsze pozwala poświęcić czas na rozwój zawodowej kariery, a także dodatkowych aktywności tj. działalność samorządową. Pełnienie funkcji kierowniczych też takiego czasu wymaga. To wynika trochę z ogólnych przyzwyczajeń w społeczeństwie. Na przykład w Portugalii wciąż 75 proc. prac domowych wykonują kobiety.
Przecież prawniczki na ogół nie zarabiają najgorzej i mogą wynająć pomoc domową czy opiekunkę do dziecka.
Z tymi zarobkami nie zawsze jest tak wspaniale, a najlepsza nawet niania nie zastąpi dziecku matki. Poważnym problemem jest natomiast utrzymywanie się typowo męskiej kultury w firmach czy organizacjach prawniczych. Chodzi na przykład o to, że gdy rozpatruje się kandydaturę kobiety na jakieś stanowisko, bierze się pod uwagę nie tylko jej kompetencje, ale też wygląd oraz cechy charakteru, czyli „emocjonalność”, a nawet niestety jej stan cywilny w kontekście dyspozycyjności. Co ciekawe, kobiety niezamężne i bezdzietne wciąż postrzegane są jako niepełnowartościowe, z drugiej strony kobiety z dziećmi lub młode mężatki jako mało dyspozycyjne. Sama spotkałam się z zarzutem zbytniej emocjonalności i to był argument przemawiający na moja niekorzyść w kontekście eksponowanego stanowiska. Bardzo się tym wówczas przejęłam. Dzisiaj wiem, że to właśnie moja emocjonalność pozwoliła mi zjednać sobie wspaniałe grono europejskich koleżanek i kolegów, którzy bardzo entuzjastycznie poparli moją kandydaturę na stanowisko prezeski FBE. Dlatego nie dajmy sobie wmówić, że kobieca emocjonalność stanowi przeszkodę do przewodnictwa dużym organizacjom. Także wygląd kobiet na kierowniczych stanowiskach komentuje się bardzo szeroko. W przypadku kandydatów mężczyzn zwykle płeć i wygląd nie mają aż takiego znaczenia.
Bo my jesteśmy płcią brzydką. A kulturalne komplementy jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Czy obrazi się pani, gdy jej powiem, że ma ładne nowe oprawki do okularów?