Co pani robiła zawodowo, zanim została Mądrą Babcią?
Beata Borucka: Jestem absolwentką Akademii Medycznej, więc moja droga zawodowa była związana ze zdrowiem. Moja specjalizacja na Wydziale Farmacji to diagnostyka laboratoryjna. Zaczynałam od pracy w laboratorium. Później nieco zmienił się mój życiowy kierunek i po wyjściu za mąż za dyplomatę spędziłam kilka lat na placówkach w korpusie dyplomatycznym. W latach 90., kiedy rozpoczynała się w Polsce gospodarka wolnorynkowa i wkroczyły do nas międzynarodowe korporacje, między innymi farmaceutyczne, pojawiło się wiele nowych możliwości rozwoju zawodowego. Przedstawicielstwa zagranicznych firm medycznych rekrutowały masowo. Trzeba było spełniać trzy warunki – mieć dyplom Akademii Medycznej, biegle władać językiem angielskim i być komunikatywnym. Uznałam, że spróbuję szczęścia w biznesie i złożyłam aplikację do firmy Johnson Johnson, a konkretnie do jej oddziału farmaceutycznego Jansen Pharmaceutica. Zostałam przyjęta na stanowisko przedstawiciela medycznego. Zapewniono mi różne szkolenia zarówno merytoryczne i biznesowe. Przepracowałam w trzech korporacjach ponad 12 lat. Zajmowałam wysokie stanowiska menedżerskie. Później zdecydowałam, że będę przedsiębiorcą. Założyłam działalność gospodarczą i zajęłam się szkoleniem młodych adeptów biznesu. Po ponad 10 latach tej aktywności poczułam się kompletnie wypalona. Pamiętam, jak wróciłam z jednego ze szkoleń i powiedziałam partnerowi, że nie chcę tego więcej robić. Nie miałam na siebie żadnych planów i właśnie w tym momencie zostałam babcią i zaczęłam działać w mediach społecznościowych. Na początku zaczęłam radzić się innych kobiet, jak być mądrą i fajną babcią. Tak narodziła się Mądra Babcia. Dziś mam własną telewizję SilverTV, ponadmilionową społeczność, 4,5 miliona widzów i ponad 50 milionów wyświetleń materiałów miesięcznie.
Czy czuje się pani spełniona zawodowo w życiu i jeśli tak, to w którym momencie doświadczyła pani tego uczucia?
Na każdym etapie rozwoju zawodowego czułam się spełniona. Miałam szczęście pracować w korporacjach zapewniających mi rozwój, działających etycznie, zarządzanych przez świetnych szefów. Dzięki pobytom w placówkach dyplomatycznych poczułam powiew wielkiego świata i poznałam niezwykłych ludzi. Własna działalność to z kolei wyzwanie i ogromna odpowiedzialność za zatrudnianych ludzi. Dziś mam poczucie, że tworzę coś naprawdę wielkiego i unikalnego. Kiedy wchodzę do studia SilverTV, czuję zawsze lekki dreszczyk emocji. To jest moje dziecko. Wzruszają mnie chwile, kiedy piję w domu kawę i oglądam na telewizorze program z mojego studia – co czasem wydaje mi się bajką – ale po uszczypnięciu się wiem, że to się dzieje naprawdę. Opowiadając zatem konkretnie na pytanie: tak, czuję się niebywale spełniona. Muszę dodać, że nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie mój partner, który jest geniuszem technicznym. Zawsze mówię, że ja „robię za gwiazdę”, a on robi resztę.
Czytaj więcej
Kontakt z aktorem jest nie do zastąpienia przez żadne ekrany czy media społecznościowe. Dopóki wi...
Czy osoby w pani w wieku, z pani środowiska, są podobnie aktywne jak pani, czy „weszły już na nieco wolniejsze obroty”?
Tu nie ma reguły, ani też nie znam statystyk. Jest oczywiście różnie, ale dzisiejsza socjologia nazywa nas, osoby w wieku 50-65 generacją YOLD, czyli young-old. Wiek wczesnoemerytalny, czy okołoemerytalny to w wielu przypadkach czas aktywności zarówno życiowej, jak zawodowej. Osoby w tym wieku to najzamożniejsi obywatele tego kraju – ich średnie dochody to ponad 6 000 zł. To my urządzamy dzieciom wesela, dokładamy do mieszkań, kupujemy prezenty wnuczętom, wyjeżdżamy do luksusowych kurortów czy na egzotyczne wycieczki, jeździmy dobrymi samochodami i nie mamy kredytów, ani nikogo na utrzymaniu. Życie jest przed, a nie za nami. W moim środowisku mam wyłącznie osoby czy rodziny zamożne i korzystające z uciech pustego gniazda. Oczywiście, że są różne sytuacje i style życia, ale moje pokolenie ma taki profil społeczny. Gorzej z osobami starszymi, czyli silver i senior. Tutaj już nie jest tak różowo. Tych osób po prostu nie stać na dostatnie życie, ale wiele z nich korzysta z niskobudżetowych uciech i atrakcji, których jest obecnie bardzo dużo w całym kraju. Zatem każdy może zdecydować, jakie obroty sobie wrzuci i jak szybko pojedzie do przodu.
Myśli pani, że żyjemy w czasach, które, ogólnie rzecz biorąc, sprzyjają „silverom”, czy wręcz przeciwnie?
Jesteśmy starzejącym się społeczeństwem. Dziś średni wiek Polaka wynosi 43 lata i będzie tylko wyższy. Stanowimy ponad 14 milionów obywateli tego kraju, co daje około 40 proc. społeczeństwa. Jeśli polityka państwa, działania biznesu, komunikacja marketingowa i każda dziedzina gospodarki nie zacznie nam sprzyjać i nadal pozostanie w kulcie młodości, to nic dobrego nie wróży. Widzę coraz więcej inicjatyw skierowanych do ludzi dojrzałych, choć mam wrażenie, że jest tu dziś spora luka do zagospodarowania. Większość firm kieruje swoją komunikację czy inicjatywy społeczne do osób w wieku do 49 roku życia, a następny target do już ludzie 70 plus. A gdzie podziało się 10 milionów osób w wieku 50-70 lat? To ta grupa społeczna wydaje najwięcej pieniędzy w tym kraju. Statystyki mówią, że miesięczne wydatki Polaków wynoszą ok. 1600 zł, więc nasze pokolenie jest miesięcznie warte rynkowo 16 miliardów zł. Jestem przekonana, że czasy będą coraz bardziej sprzyjały osobom dojrzałym, choć dzisiaj tego jeszcze nie widać.