Jej wystąpienie na TED w 2012 roku zatytułowane „Potęga introwertyków” od lat nie schodzi z listy najczęściej oglądanych w historii tych konferencji. Susan Cain opowiadała w nim o tym, jak na obóz letni mama zapakowała jej walizkę pełną książek, jak książki otaczały ją w bibliotece ukochanego dziadka, rabina z Brooklynu. Marzyła, by pisać, ale na początku nie wybrała drogi zawodowej, która mogłaby jej to umożliwić. Studiowała prawo na uniwersytecie w Princeton, a następnie obroniła doktorat na Harvardzie.
– Przez siedem lat praktykowałam prawo korporacyjne, reprezentując klientów takich jak Goldman Sachs i General Electric, a następnie zostałam konsultantem negocjacyjnym, szkoląc różne osoby, od menedżerów funduszy hedgingowych (edukujących początkujących inwestorów – red.), przez producentów telewizyjnych, po studentów negocjujących swoje pierwsze wynagrodzenie – wspomina Susan Cain. – Można z tego wywnioskować, że jestem hardkorową, cudownie pewną siebie osobą, która uderza pięścią w stół, podczas gdy w rzeczywistości jestem jej przeciwieństwem.
„Dzieci, które wolą pracować samodzielnie, często są postrzegane jako odstające od reszty, a nawet gorzej, traktuje się je jak przypadki problematyczne”
– Wytykano mi, że jestem cicha i zamknięta w sobie, i że jest to niewłaściwe, że powinnam być bardziej ekstrawertyczna Zawsze czułam, że takie podejście jest błędne i że introwertycy są tak naprawdę wspaniali. Przez lata zaprzeczałam temu i dlatego zostałam prawnikiem na Wall Street, choć zawsze chciałam być pisarką. Częściowo dlatego, że musiałam sobie udowodnić, że mogę być również odważna i pewna siebie. Zawsze chodziłam do zatłoczonych barów, choć naprawdę wolałam zjeść dobrą kolację z przyjaciółmi. Dokonywałam wyborów wbrew sobie, tak automatycznie, że sama ich nie byłam świadoma – przyznaje Susan Cain, która, teraz, gdy wydaje już książki, stała się nieformalnym rzecznikiem introwertyków. Namawia choćby do tego, by odchodzić od przymusu pracy w grupach, bo nie każdy się do tego nadaje.
– Musimy najpierw zrozumieć, czym jest introwertyzm. To coś innego niż nieśmiałość. Nieśmiałość to lęk przed oceną społeczną. Introwertyzm to przede wszystkim kwestia reakcji na stymulację społeczną. Ekstrawertycy potrzebują ogromnej ilości stymulacji, natomiast introwertycy najlepiej czują się, i wykorzystują w pełni swe możliwości, gdy znajdują się w spokojnych i wyciszonych środowiskach. Nie zawsze, bo te zjawiska nie są absolutne, ale przez większość czasu. Kluczem do zmaksymalizowania naszych talentów jest przebywanie w odpowiednich dla nas warunkach – tłumaczy Cain.
Do tej pory w Polsce ukazały się trzy jej książki: „Ciszej, proszę... Siła introwersji w świecie, który nie może przestać gadać” (2019), „Słodko–gorzko. Dlaczego smutek i tęsknota są nam potrzebne do szczęścia” (2022) i „Cicha siła introwertyków. Jak dorastać w świecie, który nie przestaje gadać” (przy współpracy z Gregorym Monem i Eriką Moroz, 2022).