Gwiazda "Emily w Paryżu" o swoim sukcesie i postaci, którą gra: Jak zwierzę w klatce

Philippine Leroy-Beaulieu przyznaje, że jej kariera największego tempa nabrała tuż przed sześćdziesiątką. Zagrała w hitach Netfliksa „Gdzie jest mój agent?” i „Emily w Paryżu”.

Publikacja: 21.02.2024 17:44

Philippine Leroy-Beaulieu: Wewnątrz mam tyle samo bezbronności, co pewności siebie.

Philippine Leroy-Beaulieu: Wewnątrz mam tyle samo bezbronności, co pewności siebie.

Foto: PAP/ABACA

Obie wymienione postacie są raczej w typie zimnych Francuzek, ale mimo to od razu zdobyły sympatię widzów, a ich odtwórczyni stała się nową ikoną francuskiego stylu. W najnowszym wywiadzie dla „Madame Figaro” opowiada o serialowej kreacji Sylvie Grateau w „Emily w Paryżu” , a przy okazji wspomina też współpracę z Andrzejem Wajdą.

Świetna, ale wyczerpująca rola Sylvie Grateau

– Uwielbiam Sylvie, ale ona mnie wyczerpuje! Kiedy nadchodzi koniec zdjęć, na początku strasznie za nią tęsknię... A potem cieszę się, że już jej ze mną nie ma – wyznaje Philippine Leroy–Beaulieu dziennikarce Séverine Pierron z magazynu „Madame Figaro”. Trwają właśnie zdjęcia do czwartej serii hitu platformy streamingowej Netflix „Emily w Paryżu”. Aktorka wciela się w niej w postać szefowej agencji reklamowej, w której pracuje tytułowa bohaterka. Ona sama określa tę rolę jako „francuskiej suki”, kobiety dość oschłej, stanowczej i bezwzględnie dążącej do osiągnięcia swoich celów. Z sezonu na sezon Sylvie pokazuje jednak trochę więcej ludzkiego oblicza.

– Wewnątrz mam tyle samo bezbronności, co pewności siebie – przyznaje aktorka pytana, ile w niej jest z Sylvie. – Widział to Darren Star (producent serialu, ale i takich produkcji, jak „Seks w wielkim mieście”, czy „Beverly Hills 90210” – red.). Powiedział mi to po pierwszym sezonie. (…) Pisze postacie, które są bardzo wszechstronne i niestereotypowe. I naprawdę ufa aktorom.

W „Emily w Paryżu” bardzo liczy się moda. W nieco krzywym zwierciadle, wyśmiewanym przez Francuzów, bohaterowie każdego dnia wyglądają jakby zeszli z pokazu haute coutre. Ale to działa na wyobraźnię widzów, zwłaszcza młodych Amerykanek, które marzą o wyciecze do Paryża. A dla Philippine Leroy-Beaulieu kostiumy są ważną częścią wizerunku kreowanej przez nią postaci, która zawsze jest nienagannie ubrana. – Dużo rozmawiam z Marilyn Fitoussi, która projektuje kostiumy do serialu. Z biegiem czasu nawiązałyśmy prawdziwą więź. Kiedy proponuje mi jakiś element garderoby, szybko widzę, jak mam się w nim poruszać. Bo Sylvie ma swój własny sposób poruszania się. Jak zwierzę w klatce. Jest w nim niecierpliwość i ostrość. Kostium to zapewnia. Wąska talia, obcasy, duże płaszcze… Wszystko spod igły – opisuje.

Dorastanie na walizkach

Choć jest uosobieniem francuskiej elegancji, aktorka urodziła się i dorastała w Rzymie. Mieszkała tam ze swoim ojcem Philippem Leroyem, matką Françoise Laurent oraz bratem Terrence’em. Jako dziecko czuła się Włoszką. – Mój ojciec był znanym aktorem we Włoszech; moja mama nie pracowała jeszcze w Diorze (była wówczas dyrektor artystyczną marki Marc Bohan i modelką – red.), była bardzo piękną kobietą, bardzo natchnioną, bardzo kreatywną. To były silne osobowości – wspomina Philippine Leroy-Beaulieu.

Czytaj więcej

Na czym polega paryski styl ubierania się? TOP 10 Inès de La Fressange

Po rozwodzie rodziców, w wieku 11 lat, wraz z matką i bratem przeprowadzili się do Paryża, który artystka nazywa bardziej „kanciastym” od Rzymu. Choć chciała iść w ślady ojca, nie zdecydowała się od razu na studiowanie aktorstwa. Poszła na Sorbonę, by zgłębiać zagadnienia związane z literaturą francuską. Tam i tak trafiła do studenckiego teatru i nie uciekła przed przeznaczeniem. Jako 19-latka zagrała u Rogera Vadima, potem w dwóch dość popularnych serialach telewizyjnych, niedługo później w filmie „Trzej mężczyźni i dziecko”, który przyniósł jej nominację do Cezara w kategorii „najbardziej obiecująca młoda aktorka” i został szybko zaadaptowany w wersji amerykańskiej. W 1988 roku, jako 25-latka, pojawiła się w „Biesach” Andrzeja Wajdy wraz z Isabelle Huppert, Jerzym Radziwiłowiczem i Omarem Sharifem. W jednym z wywiadów opowiadała, że Sharif zaprosił całą ekipę filmową do „wspaniałej restauracji w Warszawie”, gdzie serwowano kawior – podaje „Vogue”.

Przełom w karierze — lepiej późno niż...

– Coline Serreau jest moją filmową mamą. Potem pracowałam w teatrze z Rogerem Planchonem, którego uważam za swojego teatralnego tatę. Następnie z Andrzejem Wajdą w adaptacji Dostojewskiego. Zrozumiałam, że nigdy więcej nie powinnam zrobić tego samego. Ryzykowałabym tym, że poradzę sobie gorzej – mówi aktorka, która zaraz potem postanowiła oddać się wychowaniu córki i na dwa lata wypadła z show-biznesu. Na przełom w karierze czekała do 2020 roku, kiedy serial „Emily w Paryżu” w pierwszym miesiącu obejrzało 58 milionów ludzi na całym świecie, bo akurat zatrzymała ich w domach pandemia koronawirusa. Zresztą aktorka śmieje się, że swój sukces w pewnym sensie zawdzięcza właśnie temu zjawisku.

Pytana przez Séverine Pierron, jak odbiera postrzeganie jej przez inne kobiety jako symbolu emancypacji, zwłaszcza w kontekście kulturowych ograniczeń związanych z wiekiem, odpowiedziała: „Już od dziecka nienawidzę, gdy ktoś mi mówi, co mam myśleć. Zresztą ani mama, ani ojciec nie mieli nade mną władzy intelektualnej. Czuję instynktowną nieufność do wszelkich form indoktrynacji, zawsze wolałam myśleć samodzielnie”.

– Nikt nie jest idealny. Gonimy za doskonałością i cierpimy z powodu omylności. Aby żyć w pełni, musisz się tego pozbyć – przekonuje Philippine Leroy-Beaulieu we francuskiej edycji „Madame Figaro”. – Wyboje na drodze sprawiają, że się rozwijamy i pokazują nam naszą odwagę.

Obie wymienione postacie są raczej w typie zimnych Francuzek, ale mimo to od razu zdobyły sympatię widzów, a ich odtwórczyni stała się nową ikoną francuskiego stylu. W najnowszym wywiadzie dla „Madame Figaro” opowiada o serialowej kreacji Sylvie Grateau w „Emily w Paryżu” , a przy okazji wspomina też współpracę z Andrzejem Wajdą.

Świetna, ale wyczerpująca rola Sylvie Grateau

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Jej historia
Małgorzata Szumowska wyreżyserowała film dla Prady. "Jesteśmy dumni"
Jej historia
Księżna Charlene z Monako po długiej nieobecności wraca do życia publicznego
Jej historia
60-latka Alejandra Rodríguez najstarszą zwyciężczynią konkursu piękności. Zostanie Miss Universe?
Jej historia
Nicole Kidman odebrała nagrodę za całokształt twórczości
Jej historia
90-letnia Joan Collins powiedziała, dlaczego nie rezygnuje z pracy
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO