Magdalena Schejbal zadebiutowała w Pytaniu na Śniadanie. "Weszłam do TVP pierwszy raz po 8 latach"

Od lat występuje na teatralnych scenach i pojawia się na ekranach kin. Teraz debiutuje w nowej roli. Magdalena Schejbal dołączyła do zespołu programu „Pytanie na śniadanie”, w którym poprowadzi cykl „Pokochaj mnie” poświęcony adopcji zwierząt. Co mówi o swojej nowej roli?

Publikacja: 17.05.2024 15:47

Magdalena Schejbal: Moim największym marzeniem jest, aby schronisk w ogóle nie było.

Magdalena Schejbal: Moim największym marzeniem jest, aby schronisk w ogóle nie było.

Foto: FOTON/PAP

Dziś zobaczyliśmy panią w nowej roli – dołączyła pani do zespołu programu TVP Pytanie na śniadanie. To jedno z wyzwań, czy początek zupełnie nowej drogi w działaniach zawodowych?

To nie jest totalna zmiana w karierze, ponieważ ja zaczynałam pracę od telewizji. Dzisiejszy dzień był dla mnie bardzo wzruszający, bo na planie spotkałam kolegów, z którymi współpracowałam na początku swojej drogi zawodowej. Panowie – operatorzy kamer – których znam od 25-30 lat, ciepło mnie przywitali. Pracowaliśmy razem przy programie „Truskawkowe studio”, które prowadziłam jako dziecko w Telewizji Wrocław. Z biegiem lat wielu realizatorów telewizyjnych z regionalnych telewizji przeniosło się do Warszawy, więc dziś spotkaliśmy się wszyscy w studiu. To było wzruszające spotkanie również dlatego, że po raz pierwszy po ośmiu latach weszłam do Telewizji Polskiej. To dla mnie znaczące i sentymentalne doświadczenie. Ale, podkreślę, nie jest to jednak moja pierwsza przygoda z telewizją ani z byciem reporterką. Przez pewien czas pracowałam również w Polskim Radiu, prowadząc autorską audycję „Schejbalanga”. Teraz przeżywam kolejny debiut w innej roli, ale nadal jest on bardzo bliski mojemu sercu i moim pomysłom. Nie wyobrażam sobie robić czegoś, co byłoby zupełnie poza mną.

Jak to wpłynie na pani karierę aktorską?

Nie zamierzam rezygnować z pracy aktorki – nadal jestem związana z Teatrem Ateneum w Warszawie, niedługo zaczynamy próby do nowych premier. Nawiązałam też współpracę z warszawskim Teatrem Imka. Mam również zaplanowane projekty filmowe na wakacje i zobaczymy, co przyniesie jesień. Telewizja i film pozostają dla mnie bardzo ważne, a teatr jest moim drugim domem. To zainaugurowane dziś wyzwanie jest dla mnie odświeżające i daje nowe spojrzenie na świat, ludzi i życie. Szczególnie cieszy mnie, że w grę wchodzą tu nasi czworonożni przyjaciele. To dla mnie niesamowita sprawa.

To pani szukała tej możliwości, czy możliwość znalazła panią? TVP wyszła z propozycją?

Tak, otrzymałam propozycję współpracy i było to bardzo miłe. Nie ukrywam, że od dłuższego czasu zastanawiałam się nad tym, co jeszcze ciekawego może mnie spotkać w życiu. A zatem trafił moment na osobę i osoba na dobry moment. Nie wierzę w przypadkowe zbiegi okoliczności, ale w szczęśliwe połączenia różnych historii - i tak się też tutaj stało.

Czytaj więcej

89-letnia Brigitte Bardot broni zwierząt. Wytoczyła ciężkie działa przeciwko politykom

Od razu powiedziała pani „tak”, czy były jakieś wątpliwości?

To zawsze jest proces. Trzeba przedyskutować różne sprawy. Jednak temat zwierząt jest mi bardzo bliski i zależy mi na tym, żeby świat stawał się lepszy, a my wraz z nim. Staram się codziennie dokładać do tego swoje działania, więc było dla mnie oczywiste, że chcę się zaangażować. Nie zastanawiałam się nad tym długo – to nie była trudna decyzja.

Jakie będzie pani główne zadanie w ramach cyklu „Pokochaj mnie”?

Pierwszy odcinek zostanie wyemitowany już w czerwcu, moim zadaniem będzie wprowadzenie widzów w temat adopcji zwierząt ze schroniska w Korabiewicach.

Celem programu jest więc zwiększenie liczby adopcji?

Tak, naszym priorytetem jest, aby w cyklu tak pokazywać schronisko i zwierzęta, żeby nie grać na emocjach, ale merytorycznie i z dużą wrażliwością przedstawić psy, koty, a także zwierzęta hodowlane, takie jak kozy, konie, krowy. Schronisko w Korabiewicach jest ogromne i ma olbrzymie potrzeby oraz wiele problemów, z którymi się boryka, jak większość takich miejsc w kraju. Wierzę, że nasz skromny udział w tym ogromnym przedsięwzięciu pomoże uwrażliwić społeczeństwo i pokaże, że droga adopcyjna, choć niełatwa, jest możliwa do przebycia. Będziemy starali się przeprowadzić widzów przez ten proces z dużą troską i wsparciem.

Pani finalnym marzeniem jest, aby schroniska opustoszały?

Moim największym marzeniem jest, aby schronisk w ogóle nie było. Jest jeden kraj w Europie, który poszedł w tym kierunku – Holandia. Obecnie nie boryka się ona z problemem bezdomnych zwierząt. To zasługa bardzo restrykcyjnego prawa, wprowadzenia wielu wymogów dotyczących posiadania zwierząt, budowania świadomości ludzi i edukacji w tym temacie. Mam nadzieję, że nasz program przyczyni się do tego samego w Polsce. Chciałabym, aby był to początek dyskusji, która nie zatrzyma się tylko na adopcjach. Moim cichym marzeniem jest także odwiedzenie kilku domów adopcyjnych, które zdecydują się pokazać, jak wygląda życie z adoptowanym zwierzęciem. Trzeba pamiętać, że zwierzęta adoptowane ze schronisk często mają za sobą traumatyczne przeżycia. Radość i doświadczenia z ich adaptacji do nowych warunków oraz radość ich właścicieli jest dla nas wielką nauką. Byłabym przeszczęśliwa, gdyby finałem były takie spotkania, a moim marzeniem, które mam nadzieję kiedyś się spełni, jest to, aby schronisk nie było i nie było potrzeby ich istnienia.

W pani domu są adoptowane zwierzęta?

W moim rodzinnym domu mieliśmy psy z adopcji, a obecnie mam adoptowanego szczurka. Mam doświadczenie zarówno w adopcji zwierząt, jak i w opiece nad nimi oraz w budowaniu wzajemnego zaufania. Myślę, że o tym wszystkim będziemy mówić w programie, ponieważ ludzie często uważają, że adopcja zwierzęcia to prosta droga do szczęścia. W rzeczywistości jest to proces, który wymaga czasu, uwagi i wrażliwości. Zwierzęta, podobnie jak ludzie, potrzebują miłości i troski. Ważne jest, aby być tego świadomym.

Czytaj więcej

Iza Kuna: Romans może trwać i 30 lat

Co wyróżniać będzie cykl „Pokochaj mnie” od innych programów o podobnej tematyce?

Kiedy myśleliśmy o tym projekcie, nie zależało nam na tym, aby znaleźć wytrych, który przekona widzów, że nasz program będzie lepszy czy ciekawszy. Zobaczymy, co z tego wyjdzie i jak widzowie odniosą się do tego tematu, który nie jest łatwy. Nie jesteśmy jedyni – są podcasty i inne programy w różnych stacjach, które podejmują ten ważny temat. Uważam, że im więcej takich programów powstanie, tym lepiej. Powinniśmy wspierać się nawzajem, kibicować sobie i cieszyć się z sukcesów adopcyjnych każdego takiego projektu, bo to czyni świat lepszym.

Czy były jakieś zaskakujące reakcje fanów na pani nową rolę?

Jest chyba jeszcze za wcześnie na reakcję, zobaczymy co przyniesie czas. Jestem otwarta, mam tutaj ważną sprawę do załatwienia i robię swoje.

Dziś zobaczyliśmy panią w nowej roli – dołączyła pani do zespołu programu TVP Pytanie na śniadanie. To jedno z wyzwań, czy początek zupełnie nowej drogi w działaniach zawodowych?

To nie jest totalna zmiana w karierze, ponieważ ja zaczynałam pracę od telewizji. Dzisiejszy dzień był dla mnie bardzo wzruszający, bo na planie spotkałam kolegów, z którymi współpracowałam na początku swojej drogi zawodowej. Panowie – operatorzy kamer – których znam od 25-30 lat, ciepło mnie przywitali. Pracowaliśmy razem przy programie „Truskawkowe studio”, które prowadziłam jako dziecko w Telewizji Wrocław. Z biegiem lat wielu realizatorów telewizyjnych z regionalnych telewizji przeniosło się do Warszawy, więc dziś spotkaliśmy się wszyscy w studiu. To było wzruszające spotkanie również dlatego, że po raz pierwszy po ośmiu latach weszłam do Telewizji Polskiej. To dla mnie znaczące i sentymentalne doświadczenie. Ale, podkreślę, nie jest to jednak moja pierwsza przygoda z telewizją ani z byciem reporterką. Przez pewien czas pracowałam również w Polskim Radiu, prowadząc autorską audycję „Schejbalanga”. Teraz przeżywam kolejny debiut w innej roli, ale nadal jest on bardzo bliski mojemu sercu i moim pomysłom. Nie wyobrażam sobie robić czegoś, co byłoby zupełnie poza mną.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ludzie
Córka Nicole Kidman Sunday Rose zadebiutowała na wybiegu. Ma szansę na karierę w świecie mody?
Ludzie
Kobiety Bacteromica stawiają czoła współczesnemu wyzwaniu medycyny - lekooporności
Ludzie
Najpierw wojsko, później tron. Gdzie studiują europejskie księżniczki?
Ludzie
Naomi Campbell: nieprawidłowości w działaniu fundacji. Na co przeznaczano środki?
Ludzie
Przekładali termin kilka razy. Grecka księżniczka Theodora wzięła ślub