Całowanie kobiety w dłoń jest bardzo starym zwyczajem. O jego początkach na stronie internetowej instytutetykiety.pl pisze znawczyni zasad savoir-vivre'u Aleksandra Pakuła. Pierwsi zaczęli całować Hiszpanie. Później robili to Francuzi oraz Włosi. Początkowo ten przywilej dotyczył tylko pań o arystokratycznych korzeniach, ale w kolejnych stuleciach stał się już pospolitym gestem. Chociaż w innych kulturach zniknął dość szybko, to w Polsce zakorzenił się na długi czas. Jeszcze w PRL-u był nieodłącznym elementem powitania kobiety. Chociaż w XXI wieku w większości kręgów uznawany jest za nietakt, niektórzy mężczyźni wciąż uważają, że jest to wyraz szacunku.
Całowanie kobiety w rękę - wypada czy nie?
Składanie pocałunku na kobiecej dłoni nadal jest bardzo popularne szczególnie podczas uroczystości i spotkań rodzinnych, ale wcale nierzadko można dostrzec ten gest również w kręgach politycznych. Kiedy znany polityk zdecyduje się na jego wykonanie i zostaje to pokazane w mediach, często pojawiają się dyskusje dotyczące przekraczania granic bliskości. Trenerka etykiety Renata Wrona uważa, że kiedy nie jest się w sytuacji intymnej, całowania w dłoń należy unikać.
- W takich okolicznościach po prostu podajemy sobie rękę. Wiem, że w Polsce ten zły nawyk wciąż pokutuje. Wyraźnie widać to w polityce - mówi ekspertka.
Według Renaty Wrony takie podejście wynika z chęci okazania szacunku kobietom oraz przywiązania do tradycji. Byłoby jednak wskazane, aby decydując się na całowanie kobiety w dłoń, mężczyzna uwzględniał przede wszystkim jej podejście do sprawy - oczekiwania i emocje.
Podobne zasady obowiązują w sferze biznesowej. Podobnie jak w świecie polityki, tak i tutaj pocałunki składane na dłoni nie powinny mieć miejsca.