Zakupy w sieci są coraz bardziej popularne, a większość marek odzieżowych, chcąc zachęcić do korzystania ze swoich usług, oferuje klientom bezpłatne zwroty towaru. Przyzwyczajeni do tej możliwości konsumenci zapominają lub w ogóle nie myślą o tym, że odsyłanie kupionych w sieci rzeczy negatywnie wpływa na środowisko. Ekspert radzi, jak można temu zapobiec, i mówi, jakie kroki podejmują największe sklepy internetowe, aby minimalizować zanieczyszczenia wynikające z ich działalności.
Popularność zakupów online jest coraz większa
W czasach pandemii zakupy przez internet cieszyły się ogromną popularnością - jak się okazuje, ten trend cały czas się utrzymuje.
- Sklepy online robią wszystko, by ułatwić klientom zakupy: dopasowanie rozmiaru ubrania zgodnie ze specyfiką danej marki, możliwość zeskanowania stopy w sklepie stacjonarnym, żeby bez problemu dopasować rozmiar butów w internecie, coraz łatwiejsze płatności, a nawet możliwość zapłaty po 30 dniach – tłumaczy Szymon Bujalski, członek Rady e-Izby oraz członek zarządu Modivo.
Ekspert podkreśla, że najwięcej zwrotów pojawia się właśnie w branży modowej. Może to wynikać z zamawiania dla porównania dwóch rozmiarów odzieży czy chęci przymierzenia ubrań w warunkach domowych. Mimo to zwraca uwagę, że sklepy internetowe muszą wpisać sobie w koszty część zwrotów z bezpłatną przesyłką. To dzięki tej opcji klienci decydują się na zakup czegoś, czego nie widzieli w rzeczywistości. Tym cechuje się branża internetowa.
Zakupy online z możliwie najmniejszym śladem węglowym
Wkładanie produktów do internetowego koszyka nie pozostaje bez wpływu na środowisko. Każda przesyłka zwiększa ślad węglowy, czyli całkowitą sumę emisji gazów cieplarnianych wywołanych bezpośrednio lub pośrednio przez daną osobę, organizację, wydarzenie lub produkt.