– Nie będę udawać, że widok zmarszczek nie nakłonił mnie do wizyty u lekarza - powiedziała gwiazda w wywiadzie z Sophie Devant, na który powołuje się magazyn "Madame Figaro".
Mathilde Seigner pracuje w branży od 1994 roku (zadebiutowała rolą w filmie „Rosine”). Zagrała w tym czasie w kilkudziesięciu produkcjach – telewizyjnych oraz kina autorskiego. Widzowie pamiętają ją przede wszystkim jako Juliette, waleczną panią adwokat w filmie „No to pięknie”. Wcielała się jednak także w łagodniejsze i cieplejsze postacie. Miała okazję oczarować odbiorców m.in. jako mama Ptysia w familijnej komedii „Boulle&Bill”. Z kolei dzięki roli córki Catherine Deneuve w obrazie "Moja piękna teściowa", a następnie w "Ślubach" stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd komedii francuskich. Trzykrotnie nominowana do nagrody Cezara wciąż czeka na swój wielki dzień i zdobycie wyróżnienia.
Życie gwiazdy to nie film
Mimo że Mathilde jest uznawana za jedną z najbardziej rozpoznawanych twarzy francuskiej komedii, jej życie prywatne bynajmniej nie przypomina scenariusza jednej z nich. Jej siostra Emmanulle, będąca również aktorką, wyszła za mąż za budzącego kontrowersje obyczajowe reżysera Romana Polańskiego. Mathilde czuła się w obowiązku wielokrotnie stawać w obronie szwagra. Po aresztowaniu Polańskiego w Szwajcarii w 2009 roku w związku z ciążącym na nim zarzutem dokonania gwałtu na małoletniej w 1977 roku, Mathilde podpisała petycję o jego uwolnienie. Sama związana jest z kamerzystą Mathieu Petit. Para wspólnie wychowuje syna, 16-letniego Louisa.
We wspomnianej rozmowie z Sophie Devant aktorka wielokrotnie nawiązywała do tematu przemijania i upływu czasu. Nie bała się również poruszać drażliwych kwestii. Podkreślała, że w pełni akceptuje swój wiek oraz konsekwencje, jakie się z nim wiążą.
– Mam 56 lat, ale to nic nie szkodzi. Nie muszę być czarująca, nie muszę być śliczna, bo nie na zewnętrznym wyglądzie bazuje potencjał większości moich ról. Moje role zawsze opierały się przede wszystkim na osobowości. Ponadto moi przyjaciele mówią, że teraz wyglądam nawet lepiej niż w przeszłości – zwierzyła się Mathilde.