Start-upy nie mają płci, ale bardzo potrzeba im kobiet

- Nie poddawaj się po pierwszym niepowodzeniu. Wytrwałość ma kluczowe znaczenie w biznesie - mówi Aga Maciejowska, założycielka i szefowa start-upu Plan Be Eco.

Publikacja: 20.11.2023 11:02

"Buduj biznes z ludźmi, którzy są przy tobie kiedy upadasz, a nie tylko wtedy, kiedy odnosisz sukces

"Buduj biznes z ludźmi, którzy są przy tobie kiedy upadasz, a nie tylko wtedy, kiedy odnosisz sukces."

Foto: Adobe Stock

Czy płeć ma znaczenie w rozwijaniu tego rodzaju biznesu, jakim jest start-up?

Aga Maciejowska: Start-up, tak jak każdy biznes, nie ma płci. W rozwijaniu biznesu ważne są inne wskaźniki: gotowość rynku, komplementarny team, strategia wejścia na rynek, czas i budżet. No i najważniejsze, to czy produkt/usługa spełnia potrzeby grupy docelowej.

Komu bliżej do podejmowania tego rodzaju działań – kobietom czy mężczyznom?

Kiedy zaczynałam swoją przygodę ze start-upami w 2008 roku, było niewiele kobiet założycielek czy prezesek w nowych technologiach. Dzięki organizacjom takim jak Dziewczyny na Politechniki, Sieć Przedsiębiorczych Kobiet, Geek Girls Carrots itp. wiele się zmieniło i dzisiaj na spotkaniach branżowych można spotkać zdecydowanie więcej start-uperek. Niestety liczby nadal są miażdżące. Według raportu SISTA i BCG w 2022 roku w 5 wybranych krajach UE 10 proc. start-upów było założonych przez zespoły składające się z samych kobiet, a 12 proc. przez te, zróżnicowane płciowo. Jeszcze mniej optymistycznie robi się, gdy dodamy, że tylko 7 proc. tych start-upów uzyskało finansowanie, co stanowiło 2 proc. wszystkich rund inwestycyjnych w 2022 roku. Czyli 98 proc. rund szło do start-upów założonych przez mężczyzn. Dlaczego tak się dzieje? To jest system naczyń połączonych: świat Venture Capital jest mocno zmaskulinizowany, a ludzie naturalnie wolą wspierać podobnych sobie. W związku z tym potrzebujemy więcej kobiet nie tylko w start-upach, ale także w świecie inwestycji. To może zwiększyć szanse na rozwój start-upów przez kobiety i pomóc pozbyć się  nierówności.

Od kiedy temat start-upów stał się modny w Polsce?

W 2008 roku społeczność, która chciała tworzyć start-upy spotykała się głównie na kilku wydarzeniach branżowych, z których najważniejszym wtedy była Aula Polska. Zresztą funkcjonuje do dzisiaj i ma się świetnie. Z ciekawostek:  w 2011 roku mój pierwszy start-up Evenea dostał Aulera, czyli nagrodę przyznawaną przez społeczność Auli. Dzisiaj sama jestem jurorką w tym konkursie i być może będę w stanie pomóc komuś w szybszym rozwoju jego start-upu dzięki tej nagrodzie.

Jak zaczęła się pani przygoda za start-upem? Czy wszystko przebiegało zgodnie z planem?

Moja przygoda rozpoczęła się w 2008 roku. Postanowiłam wtedy rzucić pracę w korporacji i zrobić sobie przerwę. Po 3 miesiącach odpoczynku postanowiłam wrócić do pracy, ale szalał kryzys finansowy i wakatów było zdecydowanie mniej. Tak się złożyło, że byłam mocno zafascynowana Internetem i nowymi technologiami. Regularnie czytałam Techcrunch i śledziłam nowinki ze świata technologii. Przeczytałam artykuł o pewnym start-upie z USA - Eventbrite. I w sumie to był początek Evenea i zupełnie nowego rozdziału w życiu. Wyciągnęłam też pierwszą lekcję: w środku kryzysu można stworzyć coś wartościowego i innowacyjnego. Jeśli masz DNA przedsiębiorcy i będziesz wystarczająco zdeterminowany, kreatywny, jeśli przetrwasz w dość niepewnych i trudnych warunkach, masz o wiele większe szanse na osiągnięcie sukcesu.

Pani najlepsze i najtrudniejsze doświadczenia?

Najlepsze było to, że widziałam, w jaki sposób mój start-up ułatwiał pracę klientom - zauważanie mojego logotypu na billboardach, w miastach, miasteczkach, w tramwajach, trolejbusach. Równie pozytywne emocje płynęły, kiedy okazało się, że stworzyłam mocną markę, która nawet dzisiaj, ponad 4 lata od sprzedaży przeze mnie firmy, jest rozpoznawalna. Najtrudniejsze doświadczenie to była właśnie sprzedaż firmy. Współtworzyłam Evenea przez 10 lat. Ostatnie 2 lata byłam zaangażowana operacyjnie już jako jedyna założycielka. 10 lat to kawał mojego życia, dużo poświęceń, ale też dużo pięknych momentów. Ciężko było mi się rozstać z moim teamem. Zostawiłam tam dużą część siebie, ale dzisiaj tworzę Plan Be Eco i jestem już bogatsza o te wszystkie doświadczenia. Jedno się nie zmienia: mam świetny zespół. Budowanie z nim biznesu to zaszczyt.

Komu polecałaby pani działanie w tym obszarze?

Każdemu i każdej kto nie boi się ryzyka. Start-up to biznes dobry na początku działania, gdy ciągle nie jest zweryfikowany model biznesowy. Gdybym miała wybrać jedno słowo, które określa start-up, to byłaby to „niepewność”. Jeśli ma się w sobie moc działania pod presją stresu i czasu, w warunkach skrajnej niepewności, to ma się predyspozycje do tworzenia start-upu. Gratyfikacja jest tu odroczona, więc cierpliwość oraz umiejętność rozwiązywania problemów są także cennymi zaletami.

Jakie konkretne kompetencje, umiejętności powinien mieć początkujący start-upowicz?

Oprócz tych, które już wymieniłam, dorzuciłabym wysokie zdolności interpersonalne i społeczne. Biznes robimy z ludźmi i dla ludzi. Warto umieć się komunikować i być otwartym na ich potrzeby.

Czytaj więcej

Wciąż niewiele kobiet we władzach polskich spółek giełdowych. Wyniki raportu

W jakich obszarach jest najwięcej start-upów i gdzie najlepiej się one sprawdzają?

Rynek się zmienia, zmieniają się potrzeby, zmieniają się także obszary zainteresowań przedsiębiorców i przedsiębiorczyń. W ostatnich latach możemy zaobserwować wzrost projektów, w których głównych technologicznym silnikiem jest sztuczna inteligencja. Dotykać ona może wiele obszarów: od zdrowia, kryzysu migracyjnego, energetycznego, czy tak ważnego dla mnie tematu jakim jest zmiana klimatu. Żyjemy w czasach, w których kluczową rolę odegrają start-upy będące „środkami przeciwbólowymi”, a nie „suplementami”. Potrzebujemy rozwiązań, które ugaszą nasz ból i pozwolą nam przeżyć na tej planecie jak najdłużej, zarówno w obszarze klimatycznym, jak i społecznym. Na takie start-upy mówi się firmy Zebry- mają one odpowiadać na najbardziej pilne potrzeby ludzkości. Należy do nich Plan Be Eco, bo pomagamy firmom redukować ślad węglowy. Chcemy być przyjaźni dla środowiska, jednocześnie spełniając obowiązujące już od stycznia 2024 roku dyrektywy Komisji Europejskiej.

Czy można wskazać kraj, w którym działa najwięcej start-upów i są ku temu najlepsze warunki?

Najbardziej znana jest Dolina Krzemowa w Kalifornii. To mekka największych i najbardziej popularnych start-upów takich jak Google, PayPal czy Apple. Dolina przyciąga najlepsze talenty z całego świata. Tam też działa najlepszy program akceleracyjny YCombinator, który wybiera do inkubacji start-upy mające szansę stać się jednorożcami.

Jakieś złote rady dla człowieka myślącego o założeniu start-upu?

Nie poddawaj się po pierwszym niepowodzeniu. Wytrwałość ma kluczowe znaczenie w biznesie. Rozmawiaj ze swoimi klientami, znaj ich potrzeby i szybko na nie reaguj. Buduj biznes z ludźmi, którzy są przy tobie kiedy upadasz, a nie tylko wtedy, kiedy odnosisz sukces.

Czy płeć ma znaczenie w rozwijaniu tego rodzaju biznesu, jakim jest start-up?

Aga Maciejowska: Start-up, tak jak każdy biznes, nie ma płci. W rozwijaniu biznesu ważne są inne wskaźniki: gotowość rynku, komplementarny team, strategia wejścia na rynek, czas i budżet. No i najważniejsze, to czy produkt/usługa spełnia potrzeby grupy docelowej.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Małgorzata Kobylarczyk na czele zbrojeniowego giganta. "Płeć nie jest najważniejsza"
Biznes
Szef ważniejszy niż wynagrodzenie. Co dziś najbardziej cenią pracownicy i jak im to zapewnić?
Biznes
Japonia: budżety domowe pod ścisłą kontrolą kobiet
Materiał partnera
W branży motoryzacyjnej mężczyźni traktują kobiety jak równe sobie
Biznes
Droga do równości szans dla kobiet