Czy płeć ma znaczenie w rozwijaniu tego rodzaju biznesu, jakim jest start-up?
Aga Maciejowska: Start-up, tak jak każdy biznes, nie ma płci. W rozwijaniu biznesu ważne są inne wskaźniki: gotowość rynku, komplementarny team, strategia wejścia na rynek, czas i budżet. No i najważniejsze, to czy produkt/usługa spełnia potrzeby grupy docelowej.
Komu bliżej do podejmowania tego rodzaju działań – kobietom czy mężczyznom?
Kiedy zaczynałam swoją przygodę ze start-upami w 2008 roku, było niewiele kobiet założycielek czy prezesek w nowych technologiach. Dzięki organizacjom takim jak Dziewczyny na Politechniki, Sieć Przedsiębiorczych Kobiet, Geek Girls Carrots itp. wiele się zmieniło i dzisiaj na spotkaniach branżowych można spotkać zdecydowanie więcej start-uperek. Niestety liczby nadal są miażdżące. Według raportu SISTA i BCG w 2022 roku w 5 wybranych krajach UE 10 proc. start-upów było założonych przez zespoły składające się z samych kobiet, a 12 proc. przez te, zróżnicowane płciowo. Jeszcze mniej optymistycznie robi się, gdy dodamy, że tylko 7 proc. tych start-upów uzyskało finansowanie, co stanowiło 2 proc. wszystkich rund inwestycyjnych w 2022 roku. Czyli 98 proc. rund szło do start-upów założonych przez mężczyzn. Dlaczego tak się dzieje? To jest system naczyń połączonych: świat Venture Capital jest mocno zmaskulinizowany, a ludzie naturalnie wolą wspierać podobnych sobie. W związku z tym potrzebujemy więcej kobiet nie tylko w start-upach, ale także w świecie inwestycji. To może zwiększyć szanse na rozwój start-upów przez kobiety i pomóc pozbyć się nierówności.