Reklama

Microshifting: czy taki model pracy służy organizacjom?

Microshifting to ciekawa alternatywa wobec pracy zdalnej i hybrydowej. Podział zadań na małe bloki wykonywane w dogodnym momencie i bez przestrzegania 8-godzinnego rytmu, pozwala na elastyczność i łączenie wielu ról. Czy dla każdego jest korzystny?

Publikacja: 27.10.2025 12:07

Microshifting może być korzystny, ponieważ pozwala pracownikom dostosować rytm pracy do poziomu ener

Microshifting może być korzystny, ponieważ pozwala pracownikom dostosować rytm pracy do poziomu energii, stylu życia i obowiązków prywatnych.

Foto: Adobe Stock

Zmieniające się wymogi wielu firm dotyczące obecności pracowników w biurze we wskazanym terminie lub w pełnym wymiarze godzin, nie zawsze spotykają się z aprobatą ze strony osób, które przez pięć minionych lat zdołały dostosować rytm dnia i pracy do innych obowiązków. Konieczność świadczenia opieki wobec pozostałych członków rodziny, organizacja zajęć pozaszkolnych, odbywających się zwykle w okolicy miejsca zamieszkania, czy też działające bez zarzutu domowe biuro wyposażone w niezbędny sprzęt i dostosowane do pracy w wybranym trybie sprawiają, że perspektywa powrotu do biur i wykonywania zadań w tradycyjnym, ośmiogodzinnym wymiarze, bywa dla pracowników mało atrakcyjna.

Skutecznym rozwiązaniem w przypadku przedstawicieli tych branż, w których zrealizowanie powierzonych obowiązków nie wiąże się z koniecznością spędzenia ośmiu godzin przy biurku, a raczej z dostarczeniem perfekcyjnie opracowanego projektu w umówionym terminie, może być microshifting. Podział pracy na poszczególne zadania wykonywane w dogodnym momencie i płynnie łączone z innymi obowiązkami domowymi czy rodzinnymi, może okazać się przełomowy w obliczu dynamicznych zmian na rynku pracy. O korzyściach wynikających z takiego rozwiązania, a także o tych czynnikach, które przez pracodawców mogą być postrzegane jako ryzykowne, rozmawiamy z prof. Pawłem Korzyńskim z Katedry Zarządzania Zasobami Ludzkimi Akademii Leona Koźmińskiego.

Czytaj więcej

Quiet cracking. Na czym polega coraz częstsze ciche załamanie pracownika?

Microshifting pozwala pracownikom dostosować rytm pracy do poziomu energii

Zespoły projektowe rozproszone po całym świecie i próbujące elastycznie dostosować godziny spotkań do swoich stref czasowych, zadania wymagające kreatywności, o którą nie zawsze łatwo o 8 czy 9 rano, tuż po odwiezieniu do szkoły poirytowanego nastolatka, czy pilne zgłoszenie od kluczowego kontrahenta otrzymane w późnych godzinach popołudniowych – takie sytuacje sprawiają, że model ściśle określonych ram czasowych przeznaczonych na obowiązki zawodowe staje się trudny do zastosowania w niektórych organizacjach. Z cytowanych przez „Forbes” wyników tegorocznego badania „State of Hybrid Work Report” przeprowadzonego wśród 2 tys. pracowników amerykańskich firm wynika, że 65 proc. pracowników wyraża potrzebę uzyskania większej elastyczności ze strony przełożonych w kwestii godzin pracy.

Jednocześnie obserwuje się wzrost liczby pracowników zobowiązanych do powrotu do biur na cztery dni w tygodniu: z 23 proc. odnotowanych w 2023 r. do 34 proc. obecnie. – W Polsce trend polegający na dzieleniu dnia pracy na krótsze bloki wykonywane w różnych porach, nie jest zupełnie nowym zjawiskiem – zauważa prof. Paweł Korzyński. – Jest to nowa etykieta dla istniejącego od lat rozwiązania, jakim jest zadaniowy czas pracy. Już wcześniej w wielu firmach liczył się efekt, a nie sztywne godziny obecności. Z perspektywy teorii dopasowania osoba-środowisko (Person-Environment Fit), microshifting po prostu umożliwia lepsze dopasowanie formy pracy do indywidualnych preferencji pracownika – wyjaśnia rozmówca.

Reklama
Reklama

Wśród odczuwalnych dla pracowników korzyści wynikających z zastosowania elastycznego trybu pracy, jest nie tylko możliwość łączenia obowiązków służbowych z rodzinnymi, ale i dostosowanie rytmu pracy do indywidualnych potrzeb danej osoby. Dla tłumacza, który do późnych godzin wieczornych opracowywał obszerny fragment publikacji, powrót do obowiązków zawodowych od świtu może wiązać się z istotnym spadkiem energii i poziomu kreatywności. Z kolei dla przedstawiciela handlowego, który wyruszył w trasę o poranku, a po sześciu godzinach zrealizował przewidziany plan, nastawienie budzika na wczesną godzinę kolejnego dnia będzie naturalnym działaniem. – Microshifting może być korzystny, ponieważ pozwala pracownikom dostosować rytm pracy do poziomu energii, stylu życia i obowiązków prywatnych. Dzięki temu praca zawodowa sprzyja większej satysfakcji i zaangażowaniu. Z punktu widzenia teorii autodeterminacji (Deci i Ryan), takie rozwiązanie wzmacnia potrzebę autonomii, kluczową dla motywacji wewnętrznej. Pracownicy czują większą kontrolę nad sposobem realizacji zadań, co może przekładać się na lepsze wyniki i dobrostan psychiczny – wyjaśnia prof. Paweł Korzyński.

Czytaj więcej

Jak umiejętności miękkie decydują dziś o możliwości awansu? Zbadano to

Microshifting wymaga wysokiej samodyscypliny

Przy licznych zaletach omawianego rozwiązania trudno jednak nie odnotować istotnych czynników ryzyka wynikających z wykonywania obowiązków służbowych w dowolnym czasie. – Wadą microshiftingu może być zacieranie granic między życiem zawodowym a prywatnym, a także ryzyko pracy w sposób rozproszony, bez regeneracji. Taki tryb pracy wymaga wysokiej samodyscypliny i dobrego planowania. Dodatkowo z moich badań wynika, że osoby, które gorzej planują swoją pracę, mogą angażować się w cyberloafing, który polega na surfowaniu, przeglądaniu Internetu. A takie aktywności przekładają się już na obniżoną efektywność w pracy – tłumaczy rozmówca.

Z punktu widzenia menedżerów czy liderów zespołów microshifting może być zjawiskiem pożądanym, o ile jednak wyznaczone zadania są wykonywane zgodnie z planem i oczekiwaniami zleceniodawców. W przeciwnym razie, elastyczny czas pracy, w trakcie którego uwaga danej osoby bywa rozproszona, a efekty podejmowanych działań mało zadowalające, może okazać się rozwiązaniem chybionym i wartym przemyślenia. – Z perspektywy liderów microshifting sprawdza się w środowiskach opartych na zaufaniu i odpowiedzialności, gdzie kluczowe są efekty, a nie sama obecność. Wymaga jednak nowego stylu przywództwa. W moim ostatnim badaniu wśród liderów startupów w Polsce na podstawie wywiadów stworzyłem nowy model przywództwa refrakcyjnego, który zakłada m.in. dzielenie roli przywódczej w zespole. Taki model, dający pewną dozę autonomii pracownikom, powinien wspierać microshifting czy też po prostu pracę zadaniową – rekomenduje prof. Paweł Korzyński.

Czytaj więcej

Przepraszanie nie zawsze jest wyrazem kultury osobistej. Osłabia pozycję kobiet w biznesie

Elastyczne godziny pracy ważniejsze niż wysokość wynagrodzenia

Z danych raportu „State of Hybrid Work Report” wynika, że możliwość pracy zdalnej lub wykonywania obowiązków służbowych w dowolnym miejscu i czasie jest dla pracowników ważniejsza niż wysokość wynagrodzenia. Ankietowani wyrazili gotowość przyjęcia 9 proc. obniżki zarobków w skali roku w zamian za przyzwolenie na taki tryb pracy. Deklarowali też zgodę na wynagrodzenie niższe o 8 proc. w zamian za wprowadzenie przez organizację, która ich zatrudnia, 4-dniowego tygodnia pracy.

Reklama
Reklama

Jednym z istotnych powodów, dla których konieczność powrotu do biur w pełnym wymiarze godzin bywa przyjmowana z rezerwą, jest czas spędzony na dojazdach i powrotach z miejsca pracy. Jak można przeczytać w podsumowaniu raportu, aż 84 proc. badanych potrzebuje średnio 45 minut na dojazd do siedziby firmy i drugie tyle na powrót do domu.

Co więcej, w trakcie dnia spędzonego w gronie współpracowników nie zawsze łatwo o koncentrację jedynie na obowiązkach służbowych. Liczne przerwy na kawę, ożywione rozmowy przy wspólnych posiłkach czy spontanicznie wymieniane uwagi, które nie mają związku z bieżącymi projektami, mogą na tyle zdestabilizować rytm dnia, że zaległe obowiązki zostaną do wykonania w późnych godzinach wieczornych, kosztem czasu niezbędnego na regenerację. Skłonność do spotkań w biurze mających na celu głównie wymianę najnowszych informacji ze współpracownikami przy filiżance kawy (tzw. coffee-badging) deklaruje 43 proc. ankietowanych.

Być może microshifting nie w każdej organizacji znajdzie zastosowanie, a obecność pracowników w biurze pozwoli przełożonym bardziej wnikliwie przyjrzeć się wykonywanym przez zespół zadaniom, jednak ryzyko przedłużających się rozmów w zatłoczonej kuchni jest w przypadku pracy zdalnej nieporównanie niższe niż w siedzibie firmy.

Źródła:
https://www.forbes.com/
https://owllabs.com/state-of-hybrid-work/2025

Informacje o rozmówcy

prof. ALK dr hab Paweł Korzyński

Pracuje jako profesor Akademii Leona Koźmińskiego i Kierownik Katedry Zarządzania Zasobami Ludzkimi. W latach 2011-2013 brał udział w programie badawczym na Harvard Business School. Od 2016 roku współpracuje z INSEAD Business School, gdzie realizuje projekt badawczy dotyczący technostresu. Jest również członkiem Zarządu w agencji doradztwa personalnego PGB Human Resources oraz partnerem w agencji executive search N2Growth. Ma doświadczenie w zakładaniu start-upów w branży HR. Jest też autorem wielu publikacji z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi, przywództwa i profesjonalnych platform społecznościowych w międzynarodowych czasopismach.

Zmieniające się wymogi wielu firm dotyczące obecności pracowników w biurze we wskazanym terminie lub w pełnym wymiarze godzin, nie zawsze spotykają się z aprobatą ze strony osób, które przez pięć minionych lat zdołały dostosować rytm dnia i pracy do innych obowiązków. Konieczność świadczenia opieki wobec pozostałych członków rodziny, organizacja zajęć pozaszkolnych, odbywających się zwykle w okolicy miejsca zamieszkania, czy też działające bez zarzutu domowe biuro wyposażone w niezbędny sprzęt i dostosowane do pracy w wybranym trybie sprawiają, że perspektywa powrotu do biur i wykonywania zadań w tradycyjnym, ośmiogodzinnym wymiarze, bywa dla pracowników mało atrakcyjna.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Biznes
Jubilerski gigant ma nową prezeskę. To pierwsza w historii firmy kobieta na tym stanowisku
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Biznes
Danielle Guizio: jak seria zbiegów okoliczności zagwarantowała jej sukces w świecie mody?
Biznes
Mira Murati po odejściu z OpenAI zakłada start-up warty miliardy dolarów
Biznes
Female Founder World. Od upadku firmy do pomysłu, który inspiruje miliony kobiet
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Biznes
Fortuna zbita na pomaganiu. Tak miliarderka Lauren Leichtman zbudowała swoje imperium
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama