W branży nieruchomości zaczęła pani działać już jako młoda dziewczyna, i została w niej do dzisiaj. Doprowadził do tego splot okoliczności, czy zawsze widziała się pani w pracy z klientem?
Joanna Czapska: Trafiłam do niej dzięki jeździectwu. Trenowałam od dzieciństwa i marzyłam o zakupie własnego konia. Mojej rodziny nie było jednak stać na taki wydatek, więc szukałam sposobu na uzbieranie niezbędnych środków i realizację tego celu. Na początku pierwszego roku studiów znajomy wspomniał, że jeden z deweloperów szuka sprzedawcy domów na osiedlu pod Warszawą. Nie wahałam się ani chwili; pomyślałam, że warto spróbować, mimo iż o branży nieruchomości nie wiedziałam prawie nic. Na szczęście na spotkaniu zaprezentowałam się na tyle dobrze, że dostałem tę pracę. I tak postawiłam pierwsze kroki w świecie nieruchomości.