40 lat to sporo czasu. To, co działo się w pani życiu zawodowym przez te lata, z pewnością trudno opowiedzieć w kliku zdaniach. Spróbuje pani jednak to zrobić?
Dołączyłam do CNN niemal na samym początku i przypominało to wówczas pracę w start-upie, aczkolwiek wtedy jeszcze tak o tym nie mówiono. Przeniosłam się do Atlanty i zaczęłam pracować w pierwszym newsroomie, do którego zresztą niedawno wróciliśmy po długiej przerwie. CNN zapoczątkowało rewolucję w mediach i ten zapał wyraźnie dało się odczuć. Sieć wywarła ogromny wpływ na krajobraz medialny – przede wszystkim za sprawą koncepcji przekazywania wiadomości 24 godziny na dobę oraz Teda Turnera, prawdziwego wizjonera i indywidualisty, który stał na czele tej zmiany. Od początku mojej kariery wiedziałam, że chcę być korespondentką zagraniczną – nigdy nie myślałam inaczej – dlatego powoli, ale konsekwentnie pięłam się po szczeblach kariery właśnie w tej organizacji. Po drodze spotkałam mnóstwo niesamowitych osób, które mnie wspierały i jestem naprawdę dumna z tego, co razem osiągnęliśmy.