Zapewne dzisiaj raczej nazwalibyśmy ją znachorką - patrząc choćby na metody, które stosowała do przywracania do życia niemowląt: nakrywała je misą do wyrabiania ciasta. Wierzyła w medycynę, choć nigdy jej nie studiowała, ale równie mocno ufała magii i religii.
Urodzona w okolicach Nowogródka w 1718 roku, Regina Salomea Rusiecka pierwsze kroki w medycynie stawiała w wieku 14 lat. Wtedy to przyglądała się pracy swojego ówczesnego męża, Jakuba Halpira, specjalizującego się w leczeniu chorób oczu. Przenieśli się do Stambułu. Tam nastoletnia żona, która wcześniej zdołała się nauczyć czytania i pisania, pobierała od małżonka nauki medyczne, studiowała jego podręczniki i uczyła się z nim łaciny, której znajomość potrzebna była przy wpisywaniu recept. To otworzyło jej drzwi do świata luksusów, podróży i wielu przygód, które opisywała w pamiętnikach "Proceder Podróży i Życia Mego Awantur", którego oryginał znajduje się w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Jej zapiski zainspirowały pisarza i scenarzystę Cezarego Harasimowicza do napisania książki z jej przygodami, utrzymanej w stylu opowieści Reginy.