Mette-Marit Tjessem Hoiby urodziła się 19 sierpnia 1973 r. w Kristiansand w Norwegii jako najmłodsze z czworga dzieci pracowniczki banku i dziennikarza. Po rozwodzie rodziców, jako 16-latka wyjechała do szkoły w Australii. Po powrocie do kraju musiała podjąć pracę, by móc sfinansować studia. Media wspominają ją z tamtych czasów jako imprezowiczkę ubierającą się w stylu grunge. Po kilku latach postanowiła się ustatkować i przeprowadziła się do Oslo. Zapisała się na Wydział Nauk o Człowieku i zarabiała na życie wykonując dorywcze prace. Ogoliła głowę i przyjęła buntowniczą postawę. Spędzała czas w klubach. Później wyznała: "niektórzy ludzie muszą przeżywać swój okres dojrzewania w przemocy i żałuję tego". Wtedy poznała Mortena Borga, ojca jej dziecka, Mariusa, urodzonego w 1997 roku. Mężczyzna miał problemy z alkoholem, narkotykami i prawem. Rozstali się zanim ich syn przyszedł na świat.
„Urodziłam Mariusa wcześnie i sama dokonałam wyboru, że będę samotną matką. To miało na mnie wpływ”
Czytaj więcej
Księżna Catherine, która na wiele miesięcy wycofała się z życia publicznego, w piątek wieczorem ogłosiła, że wykryto u niej nowotwór i obecnie jest w trakcie leczenia onkologicznego. Jak świat reaguje na tę informację?
Marius miał 2,5 roku, kiedy podczas The Quarter Festival w Kristiansand Mette-Marit spotkała księcia Norwegii Haakona, syna króla Haralda V i królowej Sonji. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, a 28-letnią wówczas książęcą wybrankę zaczęto nazywać skandynawskim Kopciuszkiem. "Zobaczył mnie. Zrozumiał mnie. Był mnie ciekawy. I przytulił mnie" – wspominała po latach.
Kościół luterański zdołał namówić Haakona, żeby nie zamieszkał ze swoją wybranką przed oficjalnymi zaręczynami, więc zostały ogłoszone pół roku później. Para musiała przekonać opinię publiczną do pomysłu wstąpienia do rodziny królewskiej osoby bez arystokratycznych korzeni, a na dodatek samotnej matki. Zagorzali monarchiści obawiali się, że zagrozi wizerunkowi korony. Aby uciąć wszelkie spekulacje, kobieta zorganizowała konferencję prasową, na której wyznała wszystkie grzechy młodości. "Miałam doświadczenia, za które drogo zapłaciłam. Ale nie mogę cofnąć swoich wyborów, nawet jeśli chciałabym, aby było to możliwe. Żeby nie było wątpliwości, na jakim stanowisku stoję dzisiaj, chcę skorzystać z okazji i potępić narkotyki" – mówiła między innymi.