Laboratoryjne testy na zwierzętach budzą kontrowersje od wielu lat. Ich przeciwnicy protestują przeciwko cierpieniu zwierząt, które stanowi nieodłączną część eksperymentów. Po drugiej stronie są osoby podkreślające wciąż istniejącą konieczność przeprowadzania testów na zwierzętach.
Poglądy Shannon Keith, amerykańskiej prawniczki i twórczyni organizacji non profit Beagle Freedom, zdecydowanie bliższe są tej pierwszej opcji. Amerykanka od lat zajmuje się ratowaniem zwierząt, które nie są już przydatne w laboratoriach. W innym wypadku poddano by je eutanazji.
Dawne laboratorium w USA to teraz azyl dla testowanych zwierząt
W lutym 2024 roku Keith odniosła spory sukces. Po latach negocjacji Amerykanka kupiła kompleks należący do firmy Animal Health Innovations w miejscowości Nowata w stanie Oklahoma. Wcześniej mieściło się tu laboratorium, w którym poddawano testom zwierzęta na potrzeby badań nad preparatami na kleszcze i pchły.
Na jego miejscu Amerykanka stworzyła azyl o nazwie Freedom Fields (ang. „Pola Wolności”). Obszerny materiał na ten temat pojawił się niedawno na łamach dziennika „The Washington Post”.
Keith od lat starała się o kupno liczącego 30 akrów kompleksu, jednak bezskutecznie. Sprawy nabrały tempa, kiedy w 2021 roku właściciel laboratorium zaczął przekazywać jej „emerytowane” zwierzęta laboratoryjne. Sam zbliżając się do wieku emerytalnego, w końcu zgodził się na sprzedaż kompleksu.