Popularna celebrytka Klaudia El Dursi — w myśl zasady, że internauci muszą być informowani o wszystkim, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii, które dla ich życia i istnienia świata nie mają choćby najmniejszego znaczenia — przekazała swoim obserwatorom na Instagramie wiadomość, że spieszyła się na imprezę i jak zwykle dotarła spóźniona, ale mimo podejmowanych prób zmiany to jej stały sposób postępowania — całkiem możliwe, że efekt uzależnienia od adrenaliny. Te wyznania nie różnią się mocno od wielu treści jakie spotykamy w internecie, ale zbieg okoliczności (?...) sprawił, że na profilu Stop Cham, w którym publikowane są nagrania dokumentujące niebezpieczne zachowania kierowców, niemal w tym samym czasie zamieszczono filmik przedstawiający auto gwiazdy pędzące autostradą pasem awaryjnym i wyprzedzające inne samochody. Jak donoszą media, ze względu na zaistniałą sytuację współpracę z celebrytką zerwała jedna z marek odzieżowych. Rzecz jasna: sytuacja spotkała się z oburzeniem opinii publicznej. Czy słusznie?

Pas awaryjny ma swoje przeznaczenie

Jeśli spojrzeć na problem z perspektywy przepisów prawa, odpowiedź na zadane pytanie jest oczywista, choć grożąca celebrytce kara niekoniecznie mrozi krew w żyłach (mandat). Jeśli jednak pochylimy się nad tematem z perspektywy sytuacji, które mogą uzasadniać jazdę pasem awaryjnym, sprawa nie musi być jednoznaczna. Choćby z tej przyczyny, że definicji tego pojęcia próżno szukać tam, gdzie naturalnie skłonni jesteśmy kierować poszukiwania. Znaczenie pasa awaryjnego nie jest określone w ustawie prawo o ruchu drogowym, a w ustawie o drogach publicznych mowa jest o koronie drogi, czyli jezdni z poboczami, zatokami autobusowymi, a przy, a przy drogach dwujezdniowych – również z pasami awaryjnego postoju i pasem dzielącym jezdnie. Skoro zaś ustawa stanowi, że jezdnią jest część drogi przeznaczona do ruchu pojazdów, to naturalny wydaje się wniosek, że pas awaryjnego postoju, jak sama nazwa wskazuje, do jazdy nie służy, bo nie stanowi elementu jezdni. Analizując kolejne przepisy, stwierdzić należy, że na pasie awaryjnego postoju można się zatrzymać z przyczyn technicznych. Co ciekawe: w katalogu tym znajdą się zarówno sytuacje odnoszące się do pojazdu, jak i jego kierowcy lub pasażerów (np. złe samopoczucie).

Czytaj więcej

Mec. Joanna Parafianowicz: Ostentacyjne chwalenie się bogactwem nigdy nie wejdzie do kanonu eleganckich zachowań

Prawo tworzone jest dla ludzi i ma służyć, w kontekście zasad ruchu drogowego – ich bezpieczeństwu. Choć nietrudno wyobrazić sobie sytuacje, w których ktoś w zagrożeniu życia lub zdrowia bliskiej osoby pędzi pasem awaryjnym, spieszy się do szpitala, bo żonie odeszły wody płodowe, albo musi niezwłocznie znaleźć się w danym miejscu i wyjątkowo skorzysta z możliwości wyprzedzenia innych pojazdów, większość z nas (z policją włącznie) prawdopodobnie to zrozumie. Z pewnością jednak jazda na imprezę czy bagatelizowanie własnej skłonności do spóźnialstwa i wykorzystywanie w tym celu pasa służącego jedynie do awaryjnego postoju to nic innego jak niefrasobliwość. Ktoś być może powie – głupota. Przez grzeczność nie zaprzeczę.