Jak donoszą media (w pierwszej kolejności społecznościowe) znany były piłkarz Tomasz Iwan i jego partnerka Karolina Woźniak zostali okradzeni. Do ich mieszkania pod nieobecność gospodarzy weszli złodzieje, którzy zabrali m.in. zegarki, markowe torebki, biżuterię, a także gotówkę. Pokrzywdzeni określili straty jako ogromne. Podkreśli także, że poza niewątpliwym dyskomfortem wynikającym z materialnego uszczerbku, który odczuwają, trudno im znieść świadomość, że zostali okradzeni z prywatności, strefy komfortu i poczucia bezpieczeństwa.
Tego, z czym w sferze psychiki wiązać się może padnięcie ofiarą rabunku w miejscu zamieszkania niewątpliwie nie da się porównać do niczego innego. Wiedzą o tym ci, którzy kiedykolwiek doświadczyli podobnej sytuacji. Świadomość, że obca osoba weszła do miejsca, w którym czujemy się bezpiecznie, które jest schronieniem przed światem i azylem w trudniejszych momentach, może prowadzić nawet do nawracających lęków, utraty zaufania do ludzi czy dolegliwości fizycznych.
O prywatność trzeba dbać
Rzecz jednak w tym, że niezależnie od słusznego skądinąd oczekiwania, aby nikt nie naruszał naszej prywatności i szanował postawione (niekiedy dosłownie) granice oraz abstrahując od tego, że włamanie do mieszkania i zabranie cudzych rzeczy to po prostu przestępstwo, w każdej sferze życia wypada zachować choćby minimum zdrowego rozsądku. Nade wszystko zaś warto myśleć, bo choć czynność ta zdaje się nie być doceniana, ma przed sobą przyszłość.
Czytaj więcej
Prawo tworzone jest dla ludzi i ma służyć, w kontekście zasad ruchu drogowego – ich bezpieczeństwu. Usprawiedliwianie łamania prawa spóźnialstwem to niefrasobliwość.
Po pierwsze, zatem warto zapytać, czy, a jeśli tak, to jaki wpływ na bezpieczeństwo może mieć nieograniczona zdrowym rozsądkiem potrzeba nieustannego epatowania prywatnością, dzielenia się z niezidentyfikowanym kręgiem odbiorców naszymi włościami lub wymagająca bieżącego zaspokajania chęć przekazywania anonimowym ludziom w czasie rzeczywistym swojego planu dnia. Po drugie zaś, zastanowić się, czy przedstawiony opis charakteryzuje wyłącznie celebrytów, po częstokroć zarabiających na tej aktywności, czy także jest udziałem przeciętnego zjadacza chleba, który to, co najważniejsze pokazuje za darmo w zamian za kilka kciuków w górę?