Brak bezpośredniego kontaktu między współpracownikami, komunikacja głównie mailowa sprzyjają pogorszeniu relacji. Jeśli dodać do tego zatarcie granic między czasem pracy a czasem wolnym i presję ciągłej dostępności, nietrudno o przekroczenie granic właściwych zachowań.
Mobbing w pracy zdalnej - fakty
Praca zdalna pokazała, że coraz częstszym przejawem mobbingu może być wywieranie presji bycia ciągle dostępnym, atakowanie mailami i telefonami poza godzinami pracy. Przełożeni przestali zwracać uwagę na to, w jakich godzinach pracownicy wykonują pracę. Oczekują realizacji zadań 24/7. Niestety „kultura” ciągłej dostępności może się obrócić przeciwko pracodawcy. Poza ryzykiem, że pracownicy wystawią rachunek za nadgodziny, ciągła presja wywierana na pracownikach może w szczególnych przypadkach skutkować powstaniem roszczeń o zadośćuczynienie lub odszkodowanie z tytułu mobbingu.
Są już rozstrzygnięcia sądów wskazujące że zachowanie przełożonego takie jak uporczywe przesyłanie poleceń e-mailem w porze nocnej, w okresie urlopu lub zwolnienia lekarskiego i oczekiwanie ich wykonania może być uznane za mobbing. Jeśli przełożony notorycznie komunikuje się z podwładnymi poza godzinami pracy, wydaje bieżące polecenia i oczekuje niezwłocznie informacji o ich wykonaniu, a pracownik aby sprostać wymaganiom szefa musi być w ciągłej gotowości do pracy, także po godzinach i w dni wolne, możemy w pewnych przypadkach mówić o nękaniu. Nękanie jest natomiast jednym z przejawów mobbingu. Tak orzekł m.in. Sąd Okręgowy w Lublinie, który prawomocnie zasądził dla pracownicy kwotę 25 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za rozstrój zdrowia wywołany bombardowaniem pracownicy mailami po godzinach pracy. Kwota odpowiadała w przybliżeniu sześciu pensjom zatrudnionej. Zdaniem sądu uporczywe i długotrwałe (mającym miejsce ponad rok) nękanie, poprzez nadmiernie obciążanie obowiązkami, wydawanie poleceń w czasie wolnym od pracy i nieustająco krytycznej ocenie realizowanej przez pracownicę pracy stanowiło przejaw mobbingu.
Czytaj więcej
Brak jasnej granicy pomiędzy czasem prywatnym a zawodowym to ciemna strona pracy zdalnej, na którą najczęściej narzekają osoby pracujące z domu. Mają poczucie, że zawsze są trochę w pracy, a trochę w domu.
Praca zdalna to nie całodobowy dyżur
Oczywiście nie sposób uznać za mobbing jedynie sporadycznego wysłania pracownikowi wiadomości z zadaniami po godzinach pracy w sytuacjach wyjątkowych czy wysyłanie maili po godzinach pracy, na które przełożony nie oczekuje natychmiastowej reakcji, a na które pracownik ma odpowiedzieć kolejnego dnia w godzinach pracy. Ważne jednak, żeby pracownicy wiedzieli, że nie jest od nich oczekiwana natychmiastowa reakcja. Różnica w obu przypadkach polega zatem na presji i oczekiwaniach ze strony przełożonych, czy wymagają od pracownika bycia online również poza godzinami pracy i czy brak takiej dostępności wiąże się dla pracownika z konsekwencjami.