Kiedy wejdą w życie przepisy o sygnalistach, pracodawcy będą zobowiązani do wprowadzenia wewnętrznych regulaminów i narzędzi, dzięki którym zgłoszenie naruszenia prawa w ramach struktury firmy okaże się łatwiejsze. Pracownicy zyskają gwarancję, że sygnalizowanie naruszeń stanie się też bezpieczniejsze. Trzeba bowiem pamiętać, że dbanie o dobro firmy i zgłaszanie nieprawidłowości to nie tylko prawo, ale również obowiązek, który ciąży na każdym zatrudnionym.
Przymykanie oczu nie popłaca
Pracownicy raczej niechętnie raportują nieprawidłowości. Nie chcą otrzymać łatki „donosiciela”. Dlatego też często przymykają oko na zachowania kolegów, które mogą szkodzić firmie. Zapominają jednak, że taka bierna postawa może również stanowić powód do zwolnienia. Wynika to z tego, że jednym z podstawowych obowiązków pracownika jest wskazany wprost w art. 100 § 2 pkt 4 Kodeksu pracy obowiązek dbałości o dobro zakładu pracy i ochrony jego mienia. Oczywiście w pierwszej kolejności chodzi o to, żeby pracownik powstrzymywał się od działań szkodzących pracodawcy, jak chociażby nie kradł majątku pracodawcy. Katalog obowiązków pracownika na tym się jednak nie kończy. Obowiązek dbałości o dobro zakładu pracy oznacza bowiem że można od pracownika oczekiwać określonych działań i aktywnych zachowań , które powinny być podjęte dla dobra zakładu pracy. Pracownik musi działać – zarówno w interesie pracodawcy, jak i swoim – a podstawowym, najbezpieczniejszym sposobem na powstrzymanie nieprawidłowości jest zgłoszenie ich pracodawcy.
Czytaj więcej
Magdalena Maruszczak zdecydowała się na zmianę zawodową, która wielu prawnikom - i nie tylko im - może wydawać się dość odważna i niestandardowa.
Co ciekawe, w jednym z już dość starych orzeczeń Sąd Najwyższy wskazał, że nikt z zespołu pracowników nie może milcząco tolerować zaobserwowanych naocznie naruszeń – w tej konkretnej sytuacji przypadków tzw. "pobierania" gotówki z kasy przedsiębiorstwa i "wynoszenia" rzeczy z terenu zakładu przez innego pracownika. Zasada ta nie straciła na aktualności. W wielu późniejszych wyrokach sądy potwierdzały, że dbanie o mienie zakładu pracy to nie tylko powstrzymywanie się od zachowań godzących w to mienie, ale także podejmowanie pozytywnych działań, i „przejawianie inicjatywy”. Do takich pozytywnych zachowań zaliczyć należy na pewno zawiadomienie pracodawcy o działaniu na jego szkodę przez innego pracownika.
Lojalność czy donosicielstwo
Dlatego też prawo pozwala pracodawcy na zwolnienie nie tylko tych pracowników, którzy łamią narzucone im zasady, ale też takich, którzy nieprawidłowościom biernie się przyglądają. W tym przypadku solidarność pracownicza nie może być utożsamiana z solidarnością przestępczą, a lojalność wobec współpracowników obowiązuje tylko wtedy, gdy dotyczy działań zgodnych z prawem i dobrem firmy. Wiele razy sądy pracy uznawały za słuszne zwolnienie pracownika, który wiedząc o działaniu na szkodę firmy ze strony innego pracownika nie zgłosił tej informacji pracodawcy. Tłumaczenie się solidarnością koleżeńską niewiele pomoże. Potwierdził to w jednej ze spraw Sąd Najwyższy. Gdy jeden z pracowników dopuścił się na szkodę zatrudniających go zakładów mięsnych „przywłaszczenia mienia zakładowego w ilości 4,5 schabu wieprzowego o wartości 252 zł”, jego współpracownik nie poinformował o tym pracodawcy. Zwolniony dyscyplinarnie przed sądem powoływał się na solidarność koleżeńską, która nie pozwoliła mu donieść na kolegę. Sąd Najwyższy uznał jednak, że milczące tolerowanie stwierdzonej naocznie nieprawidłowości było rażącym naruszeniem podstawowego obowiązku pracowniczego i wskazał, że solidarność koleżeńska nie usprawiedliwia tolerowania ciężkiego naruszenia podstawowego obowiązku pracowniczego przez współtowarzysza pracy, gdyż solidarność ta „istnieje jedynie w ramach uprawnień i obowiązków pracowniczych zgodnych z prawem i zasadami współżycia społecznego, natomiast nie obejmuje działalności ewidentnie sprzecznej z prawem”. Lojalność wobec współpracowników czy przełożonych ustąpić więc musi lojalności podstawowej – wobec samej firmy.