Uczennica dostała uwagę, bo nie miała 10 zł na Szlachetną Paczkę. Jest reakcja

Czy należy karać złą oceną z zachowania osoby z neuroróżnorodnością, a nagradzać dobrą tych uczniów, których rodzice pieką ciasta na szkolną zabawę?

Publikacja: 02.01.2024 15:59

Czy, zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem, można oceniać dziecko za rzeczy, które robią jego rodzic

Czy, zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem, można oceniać dziecko za rzeczy, które robią jego rodzice?

Foto: Adobe Stock

Tata miał spotkanie, uczennica 4 zł na koncie, a potrzebowała 10 zł, by wpłacić w szkole na „Szlachetną Paczkę”. Finał tej sprawy jest zaskakujący – dziecko otrzymało negatywną ocenę z zachowania opisaną jako „zaangażowanie społeczne”. „Brak zaangażowania społecznego. Uczennica odmówiła partycypowania w szlachetnej paczce, tłumacząc się brakiem 10 zł” – miał brzmieć upubliczniony wpis w dzienniku elektronicznym.

Sprawa pojawiła się w mediach społecznościowych i zareagowała na nią ministra edukacji Barbara Nowacka. „Proszę o przesłanie mi namiaru na szkołę i osobę, która ten wpis zrobiła na mail" – napisała w serwisie X szefowa resortu.

Nie wiemy, czy ta sprawa jest prawdziwa, bo uczennica zaraz po reakcji Nowackiej ograniczyła dostęp osób postronnych do konta. Zastanawiające jest także to, jakie znaczenie ma ta uwaga w dzienniku elektronicznym (o ile oczywiście tam się znalazła), skoro widzimy, że nie wiążą się z tym żadne punkty z zachowania. Dla wyjaśnienia: wiele szkół stosuje system punktowy – wpisuje zarówno punkty dodatnie jak i ujemne, co ma później wpływ na ocenę końcową z zachowania.

Za co można otrzymać plusy i minusy z zachowania?

Warto jednak zastanowić się, dlaczego może się wydawać prawdopodobne, że taki wpis rzeczywiście mógł znaleźć się w dzienniku? Otóż dlatego, że zasady przyznawania tych punktów określone w szkolnym statucie i regulaminie oceniania, często nie trzymają się kupy.

Oczywiście, punkty ujemne są, co zrozumiałe, np. za bójki, palenie papierosów czy hejt i przemoc, to zdarzają się sytuację, gdy regulamin określa długość spódniczek, paznokci i kolor włosów dziewczynek. Odstąpienie od tych zasad, to punkty ujemne. Minusy można otrzymać też za umalowane rzęs czy korektor na pryszczach.

Ale tak ostro często traktowane są tylko dziewczynki, bo chłopcy mogą nosić krótkie szorty i raczej widok chłopięcego kolana nie jest powodem do obniżenia oceny z zachowania.

Nie czepiajmy się jednak za bardzo, bo szkoła jest też miejscem, w którym ocenę z zachowania można poprawić otrzymując punkty dodatnie. Za co? Poza np. pomocą kolegom i koleżankom w nauce także np. za to, że rodzice na czas usprawiedliwili nieobecności w szkole. Jeśli dziecko jest z rodziny, w którym nikt nie interesuje się jego losem, za brak usprawiedliwienia dostanie oczywiście minusy.

Ocenę można poprawić także, zbierając plastikowe nakrętki – tu znów, jeśli ktoś ma rodziców z zacięciem ekologicznym, którzy stawiają na wodę filtrowaną a nie butelkowaną, od razu w zachowaniu jest na przegranej pozycji.

Tak samo, jeśli rodzice robią zakupy w sklepie pod domem a nie w dyskoncie rozdającym „talenciaki”, to też dodatkowych punktów nie otrzyma. Choć fakt, że szkoła potem otrzymuje zabawki czy pomoce naukowe, ale przecież dziecko nie ma wpływu na to, gdzie robi się zakupy spożywcze. Tu decyduje portfel i wygoda rodzica, a nie ocena z zachowania dziecka.

Z drugiej strony zaangażowany w szkołę rodzic, to łatwy sposób na poprawę oceny z zachowania. Bo plusy można dostać także za to, że mama upiecze ciasto, a tata przyniesie do klasy choinkę. Często nagradzane są też inicjatywy jak wspomniana wyżej „Szlachetna paczka” albo zbiórka karmy dla zwierząt w pobliskim schronisku. Słowem, jak masz kasę i zaangażowanych rodziców, to możesz nie przestrzegać regulaminu szkoły, bo i tak na koniec roku spadniesz na cztery łapy.

Czytaj więcej

Palenie wbrew domownikom to przemoc. Może nawet być powodem założenia Niebieskiej Karty

Czy należy zlikwidować ocenę z zachowania?

Czy, zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem, można oceniać dziecko za rzeczy, które robią jego rodzice? Zdecydowanie nie. A może w ogóle nie powinno się oceniać zachowania dziecka wychodząc z założenia, że każde zachowuje się najlepiej jak potrafi. A jeśli zachowuje się nieodpowiednio, to dlatego, że jest gdzieś problem i wypadałoby go znaleźć, a nie ocenić „na minus” i mieć sprawę z głowy.

Dlatego też Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak zapowiada starania o to, by całkowicie usunąć ocenę z zachowania. Pokazuje na przykładzie dzieci z neuroróżnorodnością (czyli np. ze spektrum autyzmu czy zaburzeniach hiperkinetycznych), że te zawsze są na przegranej pozycji, zawsze „niegrzeczne”.

I nie ma znaczenia, ile wysiłku włoży dziecko w to, by zachowywać się jak najlepiej.

Tata miał spotkanie, uczennica 4 zł na koncie, a potrzebowała 10 zł, by wpłacić w szkole na „Szlachetną Paczkę”. Finał tej sprawy jest zaskakujący – dziecko otrzymało negatywną ocenę z zachowania opisaną jako „zaangażowanie społeczne”. „Brak zaangażowania społecznego. Uczennica odmówiła partycypowania w szlachetnej paczce, tłumacząc się brakiem 10 zł” – miał brzmieć upubliczniony wpis w dzienniku elektronicznym.

Sprawa pojawiła się w mediach społecznościowych i zareagowała na nią ministra edukacji Barbara Nowacka. „Proszę o przesłanie mi namiaru na szkołę i osobę, która ten wpis zrobiła na mail" – napisała w serwisie X szefowa resortu.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo
Mec. Zofia Matyja: Kobiety w biznesie, wbrew stereotypom, nie muszą zachowywać się jak mężczyźni
Prawo
Potwierdzono wyciek wrażliwych danych księżnej Kate. Co będzie się działo w sprawie?
Prawo
Co wolno na balkonie, a za co można dostać mandat lub pozew?
Prawo
Prawnicze liderki: trzeba walczyć ze schematami płci. I z własnymi oporami
Prawo
Prawniczka rodziła na sali sądowej. Pilnie potrzeba zmiany regulacji