Resort rodziny i pracy pracuje nad zmianą zasad udzielania urlopów macierzyńskich matkom dzieci urodzonych przed 36. tygodniem ciąży. To odpowiedź na petycję, którą do nowej ministry Agnieszki Dziemianowicz-Bąk skierowało ponad 16 tys. rodziców wcześniaków.
Poród przedwczesny wiąże się z wieloma komplikacjami i walką o zdrowie, a bardzo często i o życie dziecka, które wiele tygodni musi spędzić w szpitalu. Jest to trudny czas dla malucha, ale również dla jego mamy, która czuwa przy inkubatorze. Jednak, mimo, że opiekuje się chorym dzieckiem, nie może skorzystać ze zwolnienia lekarskiego, bo zgodnie z prawem urlop macierzyński musi się rozpocząć w dniu porodu i przed upływem nie może być przerwany zwolnieniem z tytułu opieki nad dzieckiem przed upływem 8 tygodni.
W praktyce oznacza to, że będzie miała ona mniej czasu na opiekę nad dzieckiem, gdy wróci już do domu. „Matki wcześniaków czują się ograbione z urlopu macierzyńskiego podczas hospitalizacji ich ciężko chorych dzieci.” – można przeczytać w zamieszczonej w internecie petycji.
Wydłużony urlop dla rodziców wcześniaków będzie płatny
W odpowiedzi na głosy rodziców, resort pracy w połowie lutego powołał zespół, który ma za zadanie wypracowanie odpowiednich rozwiązań. – Ustaliliśmy, że ten dodatkowy urlop dla rodziców wcześniaków i dzieci hospitalizowanych powinien być płatny w stu procentach. Oczywiście powinien być urlopem fakultatywnym, nieprzymusowym, udzielanym na wniosek rodziców dzieci hospitalizowanych po narodzinach oraz tych przedwcześnie urodzonych. Ten urlop nie byłby zarezerwowany wyłącznie dla matek, ale także ojców, prawnych opiekunów czyli rodzin, rodziców adopcyjnych czy rodziców zastępczych – mówi Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Czytaj więcej
Ciąża i okres po urodzeniu dziecka mogą okiem każdej pracowniczki wyglądać inaczej – przepisy jednak wychodzą temu naprzeciw i zapewniają im pakiet równych uprawnień pracowniczych związanych z nową rodzicielską rolą.