Serial Netfliksa utrwala szkodliwy mit dotyczący zgłaszania zaginięć. „Skutki mogą być fatalne”

Fundacja Itaka zwraca na swoim Facebooku uwagę na to, że w popularnym obecnie serialu emitowanym na Netfliksie powielany jest szkodliwy mit na temat możliwości zgłoszenia zaginięcia człowieka. Jakie regulacje prawne obowiązują w tym zakresie i co robić, gdy traci się kontakt z bliskim, mówi Elżbieta Kowalska z Fundacji Itaka.

Publikacja: 13.03.2025 09:33

Elżbieta Kowalska: Ze zgłoszeniem zaginięcia nigdy nie można czekać.

Elżbieta Kowalska: Ze zgłoszeniem zaginięcia nigdy nie można czekać.

Foto: Adobe Stock

Zwrócili państwo w swoich mediach społecznościowych uwagę na ważny temat. W serialu „Tylko jedno spojrzenie” pojawia się scena, w której bohaterka próbuje zgłosić zaginięcie męża, a policjant, z którym rozmawia, pyta ją, czy od zdarzenia upłynęło już 48 godzin i każe czekać z działaniem. Informują Państwo, że tego typu przekazy w mediach mogą mieć bardzo negatywne konsekwencje społeczne. Dlaczego?

Elżbieta Kowalska: Czas odgrywa kluczową rolę w poszukiwaniu zaginionej osoby. Od tego, jak szybko podejmie się działania w tym zakresie, często może zależeć nie tylko to, czy zostanie ona odnaleziona, ale czy w ogóle uda jej się pomóc. Ze zgłoszeniem zaginięcia nigdy nie można czekać. I co najważniejsze: w polskim prawie nie istnieje – i nigdy nie istniał – przepis, na mocy którego należy odczekać określony czas przed zgłoszeniem zaginięcia.

Skąd w takim razie wziął się ten mit – że osoby zaginionej szuka się po upływie 24 lub 48 godzin od momentu utraty kontaktu z nią?

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale wydaje się, że na jego pojawienie się i utrwalenie w świadomości społecznej w dużym stopniu wpłynęły przekazy medialne – przede wszystkim te związane z kulturą anglosaską. Taki model działania został utrwalony w wielu produkcjach filmowych czy książkach, ale nie ma umocowania w rzeczywistości. Po prostu: twórcy chcąc zbudować bardziej atrakcyjną fabułę, korzystali z tego motywu. Choć może się to wydawać nieracjonalne, tego rodzaju przekazy mają ogromny wpływ na odbiorców. Przypadek, o którym rozmawiamy, dobitnie to pokazuje. Nie jest też jednak tak, że media utrwalają tylko szkodliwe stereotypy. W innym filmie emitowanym na Netfliksie – „Polowanie” – pojawiła się scena, w której policjant początkowo odmawia przyjęcia zgłoszenia o zaginięciu, bo upłynęło zbyt mało czasu. W tym przypadku jednak zgłaszający odpowiedział, że wie, jakie przepisy w tym zakresie obowiązują i że może zgłosić to zaginięcie.

W komentarzach pod państwa postem pojawiają się głosy, że w polskiej rzeczywistości to policja często zniechęca do złożenia zgłoszenia o zaginięciu osoby, co opóźnia rozpoczęcie poszukiwań. Jeśli faktycznie miałoby to miejsce, co można zrobić w takiej sytuacji?

Należy wtedy poprosić funkcjonariusza, z którym ma się kontakt, aby na piśmie poświadczył, że odmawia przyjęcia zgłoszenia. Osoby, które mają problem ze zgłoszeniem zaginięcia, mogą też skontaktować się z naszą Fundacją – w takich sytuacjach również staramy się pomagać.

Co się dzieje po tym, jak policja przyjmie zgłoszenie o zaginięciu człowieka?

Przede wszystkim konkretna sprawa zaginięcia przypisywana jest do jednego trzech poziomów poszukiwań. Pierwszy jest najwyższy, trzeci – najniższy. Pierwszy jest najwyższy, trzeci – najniższy. Na tej podstawie różnicowany jest zakres działań poszukiwawczych.

Czy w przypadku zaginięcia osoby niepełnoletniej, dziecka sprawie zawsze nadawany jest ten najwyższy priorytet działania?

W przypadku małych dzieci tak. Jeśli chodzi o nastolatki –  dużo zależy od okoliczności: tego, czy sytuacja zaginięcia zdarza się pierwszy raz, czy kolejny; czy nastolatek oddalił się z domu, czy placówki opiekuńczej. Tutaj dodatkowo wprowadza się rozróżnienie zaginięć od poszukiwań opiekuńczych. Co jeszcze ważne w kontekście wspomnianych poziomów poszukiwań: w czasie postępowania mogą one ulegać zmianom, jednak obniżenie jest dopuszczalne tylko w ciągu pierwszych 24 godzin od zgłoszenia. Podwyższenie natomiast może nastąpić w każdej chwili. 

Czytaj więcej

Dlaczego tylu młodych ludzi chce odebrać sobie życie? Specjalistka mówi o alarmujących danych

Zdarza się, że bliscy zaginionych najpierw zgłaszają się do fundacji takiej jak państwa, a nie na policję?

Tak. Wtedy zawsze prosimy, aby zmienili kolejność działań. My zaczynamy czynności poszukiwawcze, kiedy sprawa jest zgłoszona na policji.

Jakich najważniejszych rad udzieliłaby pani ludziom doświadczającym zaginięcia bliskiej osoby? Czego unikać w takiej sytuacji?

Po pierwsze: na pewno trzeba być stuprocentowo szczerym z policją. Każda informacja – np. o kłótni poprzedzającej zaginięcie, o lekach zażywanych przez zaginionego – jest ważna i nie można jej zataić. Po drugie: w działaniach podejmowanych na własną rękę – np. komunikatach publikowanych w mediach społecznościowych – nie ujawniać zbyt dużo wrażliwych informacji o zaginionym. Te wszystkie ważne szczegóły powinny być przekazane profesjonalistom, a nie licznej społeczności internetowej. Dlaczego? Z wielu powodów. Choćby dlatego, że zaginiony może trafić na te informacje w sieci, a możliwe, że nie życzyłby sobie ich rozpowszechniania. Jeśli dodatkowo na przykład taka osoba znajduje się na przykład w kryzysie suicydalnym, niezamierzone skutki – z założenia dobrych działań – mogą być fatalne.

Jak, najogólniej rzecz biorąc, wyglądają statystyki dotyczące odnajdywania się zaginionych?

W pierwszej dobie od zaginięcia odnajduje się około 70 proc. z nich, a 90 proc. w pierwszych 30 dniach. Zwracam jednak uwagę, że odnalezienie w tym wypadku ma szerokie znaczenie. Używa się go również w odniesieniu do odnalezionych zmarłych.

A co w takiej sytuacji, gdy zaginiony „samodzielnie” odnajduje się w pierwszej dobie poszukiwań, a już zgłosiło się jego zaginięcie?

Wtedy też trzeba działać możliwie szybko i poinformować policję o tym, że człowiek się znalazł. Wiem, że wiele osób, których bliscy zniknęli, często opóźniało zgłoszenie tego faktu na komisariacie w obawie przed tym, że jeśli zaginiony szybko się znajdzie, to oni poniosą konsekwencje prawne. Nic takiego się nie zdarzy. To kolejny mit, który pokutuje w tym temacie. Za zgłoszenie zaginięcia nie ma kar.

Wiadomo już, że zaginięcie trzeba zgłaszać szybko, ale jeśli coś sprawia, że to działanie jest opóźnione, to ile maksymalnie mamy na nie czasu?

Zgodnie z prawem taka granica to 5 lat. Po tym czasie „urwanie się kontaktu z człowiekiem” nie jest już uznawane za zaginięcie.

Elżbieta Kowalska

Elżbieta Kowalska

Foto: Archiwum prywatne

Elżbieta Kowalska

Starsza specjalistka ds. komunikacji. W Fundacji ITAKA od 4 lat. Zajmuje się kampaniami społecznymi i współpracą międzynarodową. Wcześniej przez wiele lat związana z mediami - jako redaktorka, reporterka i producentka. 

Zwrócili państwo w swoich mediach społecznościowych uwagę na ważny temat. W serialu „Tylko jedno spojrzenie” pojawia się scena, w której bohaterka próbuje zgłosić zaginięcie męża, a policjant, z którym rozmawia, pyta ją, czy od zdarzenia upłynęło już 48 godzin i każe czekać z działaniem. Informują Państwo, że tego typu przekazy w mediach mogą mieć bardzo negatywne konsekwencje społeczne. Dlaczego?

Elżbieta Kowalska: Czas odgrywa kluczową rolę w poszukiwaniu zaginionej osoby. Od tego, jak szybko podejmie się działania w tym zakresie, często może zależeć nie tylko to, czy zostanie ona odnaleziona, ale czy w ogóle uda jej się pomóc. Ze zgłoszeniem zaginięcia nigdy nie można czekać. I co najważniejsze: w polskim prawie nie istnieje – i nigdy nie istniał – przepis, na mocy którego należy odczekać określony czas przed zgłoszeniem zaginięcia.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo
Jak się przygotować do rozwodu? Kompletny poradnik
Prawo
Agata Jagodzińska: Nie potrafię kłamać, a politycy często kłamią
Prawo
Zofia Chylak po wygranym procesie z CCC: Dla mnie nie była to jedynie walka o sprawiedliwość
Prawo
Zwolnienie po powrocie z urlopu macierzyńskiego: kiedy pracodawca ma do tego prawo?
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Prawo
Prawo posagowe w Indiach miało chronić kobiety. Teraz to narzędzie do nękania mężczyzn?
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń