Salma Paralluelo - nowa gwiazda kobiecej piłki

Odnosiła sukcesy na bieżni i na boisku, ale musiała dokonać wyboru. Niespełna 20-letnia Salma Paralluelo porzuciła lekką atletykę, postawiła na futbol i dziś jest mistrzynią świata.

Publikacja: 07.09.2023 11:54

Salma Paralluelo na szafce w szatni ma naklejkę Strusia Pędziwiatra. Za wysoką i długonogą skrzydłow

Salma Paralluelo na szafce w szatni ma naklejkę Strusia Pędziwiatra. Za wysoką i długonogą skrzydłową trudno nadążyć.

Foto: PAP

W listopadzie skończy 20 lat, ale urodzinowy prezent sprawiła sobie już kilka miesięcy wcześniej - sama. 20 sierpnia Hiszpanki napisały historię, po raz pierwszy zagrały w finale mistrzostw świata, pokonały Angielki i sięgnęły po trofeum. Nie byłoby tego triumfu, gdyby nie Salma Paralluelo. To ona strzeliła zwycięskiego gola w dogrywce ćwierćfinałowego meczu z Holandią, to ona dała drużynie prowadzenie w półfinale ze Szwecją. Dostała nagrodę dla najlepszej zawodniczki młodego pokolenia. Trafiła na okładki sportowych gazet, choć jeszcze parę miesięcy wcześniej mało kto wiedział o jej istnieniu. 

Miała za sobą już sukcesy na boisku, w 2018 roku z drużyną do lat 17 zdobyła mistrzostwo świata i Europy, latem ubiegłego roku strzeliła dwa gole w wygranym finale mundialu do lat 20, ale słyszeli o tym pewnie nieliczni. Piłce kobiecej wciąż daleko do męskiej, jeśli chodzi o popularność (choć wzrost zainteresowania jest zauważalny), a co dopiero tej juniorskiej czy młodzieżowej. W seniorskiej reprezentacji zadebiutowała jesienią ubiegłego roku i weszła do niej przebojem.

Czytaj więcej

Daria Abramowicz: Wymagania współczesnego świata często dociskają nas do ściany

- Trudno znaleźć zawodniczkę taką jak ona. Doświadczenie wyniesione z lekkiej atletyki sprawia, że jest wyjątkowa - chwali koleżankę z reprezentacji i Barcelony Aitana Bonmati, uznana za najlepszą piłkarkę mundialu w Australii i Nowej Zelandii.

To nie przypadek, że Paralluelo na szafce w szatni ma naklejkę Strusia Pędziwiatra. Za wysoką i długonogą skrzydłową trudno nadążyć. Na bieżni nauczyła się m.in. charakterystycznej zmiany tempa. Była mistrzynią Hiszpanii juniorek w biegach na 400 metrów oraz 60 i 400 metrów przez płotki, a także w trójskoku. Już w wieku 15 lat wystartowała w halowych mistrzostwach Europy, w 2019 roku przyjechała nawet do Bydgoszczy na Drużynowe Mistrzostwa Europy, a na Olimpijskim Festiwalu Młodzieży w Baku zdobyła dwa złote medale (400 m przez płotki, sztafeta mieszana). Jej wyniki wciąż można znaleźć na stronie World Athletics, czyli międzynarodowej federacji lekkoatletycznej.

- Kiedy byłam mała, grałam w piłkę nożną i ścigałam się z braćmi. To zawsze była zdrowa rywalizacja - opowiadała w rozmowie z FIFA (światowa federacja piłkarska - przyp. red.).

Mówi też, że jako mała dziewczynka miała jedno marzenie: zostać najlepszą sportsmenką i najlepszą piłkarką na świecie. Predyspozycje i warunki fizyczne do biegania odziedziczyła po mamie pochodzącej z Gwinei Równikowej (ojciec jest Hiszpanem). Salma wygrywała ze starszymi dziewczynami, trenerzy wróżyli jej wielką karierę i medale olimpijskie, więc długo nie mogła się zdecydować, którą drogą pójść. Dokonanie wyboru ułatwiła jej kontuzja więzadeł, której doznała w 2021 roku na boisku, oraz telefon z Katalonii. Miała czas na przemyślenia, a krótko po powrocie do zdrowia Barcelona zaproponowała jej kontrakt. Kataloński klub postawił jednak warunek: musi się pożegnać z lekką atletyką. Pogodzić treningi w dwóch dyscyplinach oraz naukę było bardzo ciężko. Żyła na walizkach, w ogóle nie miała życia prywatnego.

- Gdybym nadal łączyła piłkę z bieganiem, więcej bym straciła, niż zyskała. Jeśli chcesz osiągnąć wielkie rzeczy, musisz poświęcić się jednemu sportowi - tłumaczyła.

Zanim jednak przeniosła się z Villarrealu do Barcelony, zdobyła efektowną bramkę, którą nominowano do nagrody Puskasa. Paralluelo przedryblowała dwie rywalki i zza pola karnego uderzyła pod poprzeczkę. Trofeum nie wygrała (otrzymał je polski ampfutbolista Marcin Oleksy), a Złotą Piłkę obroniła jej koleżanka z kadry i Barcelony Alexia Putellas, ale nikt nie ma wątpliwości, że prędzej czy później w gronie laureatek znajdzie się także Paralluelo. Teraz, gdy poświęciła się w pełni piłce, postępy w jej grze widać jeszcze szybciej. Z Barceloną już w pierwszym sezonie świętowała mistrzostwo Hiszpanii, krajowy Superpuchar oraz triumf w Lidze Mistrzów. Strzeliła 15 goli. 

- Pamiętajmy, że jest bardzo młoda i dopiero od roku skupia się całkowicie na treningach piłkarskich. Musimy zapewnić jej odpowiednie warunki do rozwoju. To zawodniczka o wielkim potencjale, wciąż nie pokazała pełni swoich możliwości - przekonuje trener Hiszpanek Jorge Vilda, któremu Paralluelo spadła z nieba.

W zeszłym roku w kadrze doszło do buntu. 15 piłkarek zaprotestowało przeciw metodom pracy selekcjonera. 12 z nich zrezygnowało z występów w reprezentacji. Wówczas nikt nie miał prawa wierzyć, że mistrzostwa świata skończą się takim sukcesem, a Hiszpania zostanie drugim po Niemczech krajem, który wygra zarówno męski, jak i kobiecy mundial. Wygrały na przekór wszystkim. Szkoda tylko, że ten sukces przyćmiło zachowanie prezesa hiszpańskiej federacji Luisa Rubialesa, który podczas wręczania medali pocałował jedną z zawodniczek w usta. Dziś zamiast o grze Hiszpanek mówi się o tym, co wydarzyło się po finale. Może jednak wybryk Rubialesa będzie początkiem obyczajowej rewolucji.

W listopadzie skończy 20 lat, ale urodzinowy prezent sprawiła sobie już kilka miesięcy wcześniej - sama. 20 sierpnia Hiszpanki napisały historię, po raz pierwszy zagrały w finale mistrzostw świata, pokonały Angielki i sięgnęły po trofeum. Nie byłoby tego triumfu, gdyby nie Salma Paralluelo. To ona strzeliła zwycięskiego gola w dogrywce ćwierćfinałowego meczu z Holandią, to ona dała drużynie prowadzenie w półfinale ze Szwecją. Dostała nagrodę dla najlepszej zawodniczki młodego pokolenia. Trafiła na okładki sportowych gazet, choć jeszcze parę miesięcy wcześniej mało kto wiedział o jej istnieniu. 

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Bizuu współtwórcą strojów dla polskich olimpijczyków. Projektantki: Jednego nie wolno było zmienić
Sport
Laviai i Lina Nielsen - bliźniaczki lekkoatletki chore na stwardnienie rozsiane biegną po zwycięstwo
Sport
Mistrzyni olimpijska nagłaśnia zaburzenia odżywania u zawodniczek wspinaczki. Skala problemu jest ogromna
Sport
Karolina Pisarczyk o kobiecych biegach z przeszkodami: Dużo siły nie wystarczy
Sport
Pierwsza kobieca liga softball w Meksyku. Wydarzenie wyjątkowej rangi