Czasy dyskryminacji kobiet odchodzą w niepamięć

Dyskryminacja kobiet na rynku pracy nie jest już tym samym, co kilka lat temu? Karolina Bućko, adwokatka współpracująca z organizacjami pozarządowymi uważa, że zaszła kolosalna zmiana. Jej zdaniem dziś liczy się nie płeć, a merytoryka.

Publikacja: 03.09.2023 08:00

Karolina Bućko: "Dzisiaj dyskryminacja ma charakter indywidualny, a nie generalny".

Karolina Bućko: "Dzisiaj dyskryminacja ma charakter indywidualny, a nie generalny".

Foto: Adobe Stock

Z raportu Supesu Recruitment wynika, że prawniczki doświadczają dyskryminacji ze względu na płeć, mimo że coraz częściej zajmują wysokie stanowiska w firmach. To dla pani zaskoczenie?

Karolina Bućko: Nie, ale z perspektywy kilkunastu lat bycia w tym środowisku dostrzegam też, jak kolosalna zmiana zaszła na rynku pracy – i to na plus. Choć ja wykonuję tzw. wolny zawód, obecnie jako prawnik in-house w dużej korporacji, więc moja perspektywa jest inna od tej, którą może mieć osoba pracująca indywidualnie lub w kancelarii. W moim miejscu pracy zespół składa się obecnie wyłącznie z kobiet, ale wszędzie tam, gdzie kultura zarządzania jest wysoka, najbardziej liczy się aspekt merytoryczny, a nie płeć.

Zatem co zmieniło się na rynku prawniczym od momentu, w którym pani na niego weszła?

Przede wszystkim kwestia wynagrodzenia za merytoryczną pracę, nieważne czy wykonywaną przez kobietę, czy mężczyznę. Ponieważ wymaga się od nas takiego samego poziomu jakości świadczonych usług, to musi mieć to przełożenie na adekwatną za nie zapłatę. Pod tym względem nie zauważam już różnicy między prawnikami a prawniczkami.

Czytaj więcej

Ewa Szadkowska: Koniec epoki cyborgów

Rozumiem, że nie zawsze tak to wyglądało?

Zdecydowanie. Pamiętam swoje początki, kiedy jako aplikantka pracowałam w jednej z kancelarii, a potem współpracowałam z kolejnymi, które zajmowały się sprawami karnymi. Wtedy wydawało się, że kobiety stoją na z góry straconej pozycji. Byłyśmy traktowane pobłażliwie. Teraz to się zmieniło, choć wciąż pokutują uwarunkowania kulturowe, wynikające ze spuścizny dziejowej. Jednak uważam, że dzisiaj dyskryminacja ma charakter indywidualny, a nie generalny, bo tamte czasy odchodzą w niepamięć.

A czy panią osobiście dotknęła kiedyś dyskryminacja?

Kiedy zaczynałam, otrzymywałam propozycje, które można by było uznać za próbę molestowania, co stanowi kwalifikowalną postać braku równouprawnienia. To była próba przekonania mnie do ukierunkowania mojej ścieżki zawodowej w sposób dla mnie nieakceptowalny. Te propozycje były przerażające, a ich składanie świadczyło o nieprawdopodobnej władzy i poczuciu sprawstwa mężczyzn.

Czytaj więcej

Raport rynku prawniczego: zarobki, dyskryminacja ze względu na płeć

Z raportu Supesu Recruitment wynika, że prawniczki doświadczają dyskryminacji ze względu na płeć, mimo że coraz częściej zajmują wysokie stanowiska w firmach. To dla pani zaskoczenie?

Karolina Bućko: Nie, ale z perspektywy kilkunastu lat bycia w tym środowisku dostrzegam też, jak kolosalna zmiana zaszła na rynku pracy – i to na plus. Choć ja wykonuję tzw. wolny zawód, obecnie jako prawnik in-house w dużej korporacji, więc moja perspektywa jest inna od tej, którą może mieć osoba pracująca indywidualnie lub w kancelarii. W moim miejscu pracy zespół składa się obecnie wyłącznie z kobiet, ale wszędzie tam, gdzie kultura zarządzania jest wysoka, najbardziej liczy się aspekt merytoryczny, a nie płeć.

POLKA NA OBCZYŹNIE
Polka w Luksemburgu: Tutaj uważa się, że supermarkety to sklepy gorszego sortu
PODCAST "POWIEDZ TO KOBIECIE"
Gabriela Muskała: Jako aktorka nigdy nie czekałam na telefon
Wywiad
Naukowczyni wskrzesza ptaka dodo. „Boję się, że lęk przed technologiami uniemożliwi nam prace”
Wywiad
Aktorka Joanna Sydor zmieniła zawód: Niezależność czyni człowieka szczęśliwym
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
POLKA NA OBCZYŹNIE
Polka w Arktyce: Gdy pojawią się problemy zdrowotne, trzeba lecieć do innego kraju