Pisze pani, że Zurych jest miastem kobiet, ale po przeczytaniu książki, można odnieść wrażenie, że Szwajcaria nie jest krajem dla nich.
Tuż po przeprowadzce do Szwajcarii 10 lat temu, wszędzie, o każdej porze dnia widywałam kobiety. Zaskoczyło mnie to, ponieważ w Polsce w ciągu dnia ludzie zazwyczaj są w pracy. Od tych obserwacji zaczęłam odkrywanie różnic pomiędzy Polską a Szwajcarią. Dowiedziałam się, że w Szwajcarii wiele kobiet pracuje na część etatu – stąd inne godziny pracy niż te, które znałam. Zaczęłam zgłębiać temat. Można powiedzieć, że od wszechobecności kobiet w przestrzeni publicznej zaczęła się moja książka. Ale już kolejne pytania zaprowadziły mnie do wniosku, że Szwajcaria nie jest zbyt łatwym do życia krajem dla kobiet, zwłaszcza matek. Potwierdzają to także publikowane regularnie liczne badania równouprawnienia, w których kraj — inaczej niż choćby w rankingach dobrobytu — nie zajmuje czołowych pozycji w Europie.