W najnowszym wywiadzie dla „The Wall Street Journal” 43-letnia brazylijska topmodelka niemieckiego pochodzenia Gisele Bündchen opowiedziała o tym, jak wyglądają jej dni. Rozdzieliła je na te, które spędza z dziećmi Benjaminem (14 lat) i Vivian (11 lat), po rozwodzie z Tomem Bradym, z którym dzieli się opieką nad nimi. Użyła metafory znanej z pokładu samolotów, by w razie niebezpieczeństwa najpierw opiekunowie zakładali maskę tlenową sobie, a dopiero później dziecku, bo w odwrotnej kolejności może okazać się, że nie będą już w stanie działać.
"Czasami mam dzieci, a czasami ich nie mam. Mam inne rytuały, kiedy jestem z nimi i kiedy jestem sama" – powiedziała i dodała, że harmonogramy dzieci są bardzo napięte.
Niezależnie od wszystkiego, stara się kłaść spać wcześnie i równie wcześnie wstawać. O 5:00 zaczyna dzień medytacją i rozciąganiem. Wypija letnią wodę z odrobiną cytryny i soli celtyckiej. Karmi i wyprowadza na spacer swojego owczarka niemieckiego. Jest fanką sportu, zresztą zanim zaczęła karierę w modelingu, marzyła o grze w reprezentacji swojego kraju w siatkówce, uprawia ją zresztą do dzisiaj. Ćwiczy pilates, który pozwala jej na wzmocnienie kręgosłupa, którego operację przeszła trzy lata temu. Pływa, surfuje, jeździ konno. Regularnie chodzi na siłownię i dwa razy w tygodniu robi trening cardio.
Czytaj więcej
Autorka nie skupia tylko na kulinariach. Książka "Nourish" zawiera porady z zakresu mindfulness, planowania posiłków dostosowanych do rytmu życia całej rodziny, dbałości o środowisko w duchu zero waste, a nawet prowadzenia dziennika i ustalania intencji na dany dzień.
Gisele Bündchen jest też autorką książki kulinarnej, której premierę zaplanowano na 26 marca. Utrzymuje naturalną, pożywną dietę bogatą w warzywa i owoce, której podstawą są między innymi jajka, awokado, czy koktajle z pastą migdałową. Biały cukier uważa za truciznę. Zamiast niego do słodzenia używa naturalnych składników jak miód, syrop klonowy czy daktyle.