„Najwyższe wyniki (80 – 60 proc.) wskazują na powszechność mobbingu relacyjnego i strukturalnego tak zwanego »soft mobbingu«, który często nie jest formalnie zgłoszony, bo bywa trudny do udowodnienia. Tymczasem jego skutki są równie poważne jak fizyczna przemoc – obniżenie samooceny, zaburzenia lękowe, rezygnacja z pracy lub całkowite wycofanie z życia zawodowego. Te wyniki pokazują, że najsilniejsze formy mobbingu są »niewidoczne« z zewnątrz. Są trudne do udowodnienia, ale niszczące psychicznie. Przemoc odbywa się przez wykluczenie, podważanie autorytetu i systematyczne odbieranie sprawczości” – czytamy w raporcie „Pracować po ludzku”. Jego autorami są Joanna Kolenda, psycholożka, psychotraumatolożka, która tworzy narzędzia wpierające organizacje w procesach HR-owych oraz prowadzi działania na rzecz osób chorujących na depresję i ich bliskich; Adriana Rychter, która prowadzi markę HR poPrawnie, wspierającą firmy w twardym HR oraz w tworzeniu polityk antymobbingowych, kultur feedbacku, etycznego przywództwa i komunikacji opartej na szacunku; Przemek Hubisz – psycholog i informatyk, który specjalizuje się w ocenie i rozwoju pracowników oraz projektowaniu systemów kompetencyjnych, a także Dominika Kolenda – artystka i komunikatorka nauki. Wyniki opracowania zostały oparte na odpowiedziach udzielonych przez 1084 osoby w wieku od 18 do 81 lat w ankiecie on-line. Badanie trwało od 12 marca do 30 kwietnia 2025 roku.
Pokolenie Z nie zmieni mobbingu, ale podejście do niego
W badaniu wzięło udział 81 proc. kobiet, 18,5 proc. mężczyzn i 0,5 proc. osób, które w rubryce „płeć” zaznaczyło odpowiedź „inna”. „Z punktu widzenia analityka najbardziej zaskoczył mnie fakt, że zdecydowana większość ankietowanych biorących udział w badaniu na temat mobbingu to kobiety, ale już w trakcie pierwszych analiz okazało się, że to właśnie one częściej od mężczyzn doświadczają znęcania psychicznego i/lub fizycznego w miejscu pracy. Wobec powyższego, większy udział kobiet w tym konkretnym badaniu może brać się z faktu większej częstotliwości doświadczania przez nie zachowań mobbingowych w miejscu zatrudnienia” – komentuje analityk Biura Badań i Analiz Statystycznych, dr Krzysztof Kalita.
Czytaj więcej
77 proc. Polaków nie przyjmie dziś pracy w firmie ze złą atmosferą, choćby wiązało się to z wyższ...
Ponad 70 proc. respondentów twierdzi, że szacunkowy wiek mobbera wynosił od 36 do 55 lat. Były to głównie osoby piastujące stanowiska dyrektorskie (27,8 proc.), menedżerskie średniego (24,3 proc.) oraz wyższego szczebla (20,7 proc.). Na prezesów wskazało 16,8 procent respondentów. „Można zaobserwować pewną tendencję, która informuje, że im starsi są pracownicy, którzy doświadczyli mobbingu w pracy, tym częściej relację stanowiska określili jako podwładny (mobbowany) – przełożony (mobber), z kolei młodsi w większym stopniu wskazali: pracownik (mobbowany) – pracownik (mobber). Wobec powyższego można stwierdzić, że ocena doświadczeń mobbingu, jako wpływu na zdrowie fizyczne i psychiczne, jak również przyszłość zawodową, nie jest zależna od wieku, stażu pracy, miejsca zamieszkania, zajmowanego stanowiska, wielkości organizacji, jej lokalizacji oraz od stanowiska mobbera” – podkreślają autorzy badania.
– Generacja Z nie zmieni tego zjawiska, bo ono już istnieje, zmieni się jednak ich podejście do mobbingu. Nasze badanie już udowodniło, że młodzi ludzie najkrócej znosili prześladowania. Mówili: „basta” dużo szybciej, niż pokolenie Y, X czy nawet millenialsi – mówi Joanna Kolenda, współautorka badania. – Nie będą sobie pozwalali na takie traktowanie i prędzej będą puszczali w internecie viralowe ostrzeżenia przed danym pracodawcą, albo będą szukać nowej pracy. Oni nie mają etosu czy patosu pracy. Można im zarzucić próżne przekonania na własny temat, ale rzeczywiście mają więcej możliwości, które dają im dużo szersze horyzonty w postrzeganiu świata jako globalnej wioski. Rodzinna atmosfera i owocowe czwartki w ogóle ich nie interesują. Chcą przede wszystkim wiedzieć, o której będą kończyć pracę, żeby zająć się swoimi sprawami.