Fototerapia, czyli leczenie za pomocą światła przynosi wiele korzyści pacjentom z różnymi chorobami. Jeśli w tego rodzaju zabiegach zostanie wykorzystane światło o największej długości fal – światło czerwone, terapia daje pozytywne efekty nie tylko w leczeniu stanów zapalnych, ran czy udarów, ale także stwardnienia rozsianego, chorób nowotworowych czy cukrzycy. Ostatnia z wymienionych chorób, a konkretnie leczenie je powikłań światłem, jest przedmiotem badań zespołu kierowanego przez profesor Katarzynę Matszyczyn.

Cukrzyca jest jedną z najczęściej występujących chorób cywilizacyjnych - nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Według WHO do roku 2030 znajdzie się ona wśród siedmiu najczęstszych przyczyn zgonów na świecie. Obecnie w Polsce na cukrzycę typu II choruje 9,1% społeczeństwa, czyli około 3 miliony osób (ponad 800 tys. więcej niż w 2013r). Około 150 tys. Polaków zmaga się z owrzodzeniem lub zniszczeniem tkanek głębokich nóg i stóp, w wyniku czego blisko 7 tys. pacjentów zostaje kwalifikowanych do amputacji, a połowa z nich umiera niedługo po operacji.

Polska naukowczyni razem ze swoimi zespołem badawczym przygląda się zastosowaniu światła czerwonego w leczeniu ran powstałych w wyniku cukrzycy. Dzięki temu, że światło dociera do warstw skóry właściwej, wpływa na znajdującą się tam tkankę i wspomaga produkcję energii odpowiadającej za procesy regeneracyjne. Dzięki badaniom profesor Katarzyny Matszyczyn istnieje realna szansa, na to, że problem powikłań po cukrzycy - takich jak stopa cukrzycowa, czy śmiertelność pozabiegowa w wyniku amputacji - może się zmniejszyć. Grupa badawcza wykorzystuje pomysł fotouczulacza oraz elastycznego źródła światła do zabijania bakterii różnych szczepów - często antybiotykooporych. Taka terapia ma być tania i łatwo dostępna oraz, co bardzo ważne, nie powodować skutków ubocznych.  

Naukowczyni w wywiadzie dla „Nauka. Tego nie przeoczysz” mówi: „Jeśli mogłabym pomóc chociaż tylko jednej osobie, wydaje mi się, że to w znaczący sposób podnosi wartość mojej pracy, czy generalnie nawet życia”.