Jiyoung tygodniowo pracowała ponad 140 godzin, a płacono jej za osiem godzin dziennie. Eunju mimo ogromnego poświęcenia dla korporacji została pominięta w awansie. Haesoo – właścicielkę i prezeskę firmy VR traktowano jak asystentkę. Nie dowierzano, że kobieta może stać na czele firmy. Statystyki nie kłamią. W Korei Południowej kobiety na stanowiskach kierowniczych są rzadkością. Stanowią jedynie 15 proc. Za swoją pracę otrzymują połowę tego, co mężczyźni. - Mówi się o cudzie nad rzeką Han, ale rozwój społeczny stanął w miejscu. Kobiety próbują się wyrwać z tego impasu – mówi Anna Sawińska, autorka reportażu „Przesłonięty uśmiech. O kobietach w Korei Południowej”.
Anna Sawińska do Seulu przeprowadziła się w 2002 roku. Przeszła pozytywnie kilka etapów rekrutacji, dostając się tym samym na Globalne Stypendium Samsunga. Dwa lata spędziła na koreańskim uniwersytecie, trzy w tradycyjnej korporacji, tzw. czebolu Samsung Electronics i kolejne dziewięć w czebolu Daewoo Shipbuilding and Marine Engineering. W latach 2017-2019 pracowała też w Korei dla Delegatury Unii Europejskiej. Od 2021 mieszka z rodziną w Polsce. Ale jak mówi: Nie na zawsze. Swoje doświadczenia opisywała na blogu, jest także autorką kilku książek o tym kraju: „W Korei. Zbiór esejów 2003-2007”, „Za rękę z Koreańczykiem” i „Przesłonięty uśmiech. O kobietach w Korei Południowej”. Obecnie pracuje nad kolejną książką o koreańskiej edukacji.
Pięć powinności według Konfucjusza
- Kultura koreańska została ukształtowana przez konfucjanizm, który oddziaływał na ten kraj przez praktycznie 2 tys. lat. Przez 400 lat Korea była krajem pustelniczym, zamkniętym na wszelkie wpływy z zewnątrz. Ograniczone kontakty utrzymywano jedynie z Japonią i Chinami. Nauki Konfucjusza stosowano w tym okresie bardzo dosłownie, nawet bardziej niż w samych Chinach – tłumaczy Anna Sawińska.
Polka wyjaśnia, że w konfucjanizmie obowiązuje „pięć powinności”, które określają hierarchiczne zależności w życiu społecznym. - Poddany ma słuchać władcy, żona męża, syn ojca, młodszy brat starszego, a przyjaciele muszą zachowywać tę relację w równowadze. Kobieta przez tysiące lat plasowała się na najniższym szczeblu w tej hierarchii. Jeżeli była niezamężna, musiała słuchać ojca, jeżeli mąż umarł, musiała się słuchać najstarszego syna. Kobiety nigdy nie były niezależne. Ich funkcją była opieka nad domem, dziećmi i zarządzanie finansami – tłumaczy pisarka. Sawińska wskazuje, że nawet jeśli nikt świadomie nie stosuje tych zasad, to mentalność sprzed wieków wciąż jest żywa i ten bardzo jasny podział wciąż obowiązuje.
Jak więc ten tradycyjny podział ról pogodzić ze współczesną Koreą, która ze zdewastowanego kraju po wojnie koreańskiej, w latach 60. i 70. stała się jedną z najbardziej prężnie działających gospodarek świata? – Gospodarka skoczyła do przodu, a społeczeństwo funkcjonuje na takich samych zasadach jak przed wiekami. Kobiety mają więc trzy etaty, pracują, zajmują się domem i rodzinnymi finansami, ale też wychowaniem i edukacją dziecka, co wymaga ogromnego wysiłku. To jest ogromny problem dla kobiet, które chcą realizować się zawodowo w korporacji, bo wszystkich tych rzeczy nie sposób po prostu pogodzić. Przyjeżdżając do Korei z zewnątrz od razu widać, jak ten kraj jest rozwinięty technologicznie, ale w umysłach ludzi niewiele się zmieniło – mówi.