W branży mody, zarówno w kraju, jak i za granicą, panowie faktycznie stanowią większość w zarządach. Z mojego doświadczenia wynika, że aby do ich środowiska wejść, trzeba znać zasady tzw. „męskiego świata”. Clue polega jednak na tym, aby już raz będąc w tym świecie, cele realizować po swojemu. Nie powiem nic zaskakującego: moim zdaniem kobiety – menedżerki działają w większym stopniu niż mężczyźni w sposób empatyczny. Słuchają, pochylają się nad tym, co mówią im współpracownicy, chcą i potrafią czerpać z zespołu. Nie chcę przez to powiedzieć, że takie zarządzanie jest dla kobiet zarezerwowane. Ale na pewno jest to w pewnym sensie bardziej „przypisane” do zarządzających kobiet. Jednocześnie jest to styl zarzadzania, który jest oczekiwany przez młode pokolenia. I doskonale pasuje do pracy z ludźmi twórczymi, a takich przyciąga nasza branża.
To ciekawe, co pani mówi. Część moich rozmówczyń odpowiada na to pytanie: nie widzę różnic między kobietami a mężczyznami w pracy zawodowej. Czy pani zdaniem sposób zarządzania firmami będzie się zmieniać?
Uważam, że im więcej kobiet będzie w zarządach i na wysokich stanowiskach, tym bardziej zasady zarządzania firmami będą się zmieniać. Co więcej – z badań wynika, że organizacje w których zarządy, czy szerzej management są różnorodne, są w stanie szybciej się rozwijać i osiągać większe zyski. Dziś kobiety są coraz bardziej zdeterminowane, by dążyć do sukcesów zawodowych i na końcu je osiągać. Kobiety zaczynają „rozpychać się łokciami” w tym męskim świecie i mam nadzieęe, że będzie nas tu coraz więcej!
Musiała pani kiedyś coś przewalczyć?
O, nie raz! Mam za sobą wiele takich sytuacji. Były to często tematy związane ze strukturą firmy i pracownikami, ważne wdrożenia na przykład technologiczne, które były istotne, by przesuwać się w rozwoju szybciej i efektywniej oraz coś, co dla biznesu odzieżowego jest bardzo charakterystyczne i ważne, mianowicie obszar kształtowania charakteru marek. Na tak bardzo konkurencyjnym rynku jak nasz za marką muszą stać wartości. Nie możemy wystawić kontenera ciuchów i czekać, aż wszyscy przyjdą i po prostu je kupią. Ludzie utożsamiają się z wartościami. Aby stali się konsumentami marki, muszą zobaczyć, że reprezentuje ona coś, co dla nich też jest ważne. Z moich obserwacji wynika, że złożoność tego procesu i to, jakim wyzwaniem jest budowanie otoczenia i charakteru marki, rozumieją lepiej kobiety niż mężczyźni. To jest ten obszar kształtowania biznesu, o który często, choć nie jedynie, walczę – tak w mojej obecnej firmie, jak i poprzedniej.