Ruth Bader Ginsburg – wybitna prawniczka, obrończyni praw człowieka i feministka, która zaimponowała Billowi Clintonowi

W czasach, które w Ameryce upływały pod znakiem niepokojów na tle rasowym i obyczajowym, Ruth Bader Ginsburg konsekwetnie pięła się po szczeblach kariery prawniczej, by w końcu w 1993 roku zostać sędzią Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych.

Publikacja: 12.01.2024 13:19

Ruth Bader Ginsburg czuła, że rola żony i matki jej nie wystarcza.

Ruth Bader Ginsburg czuła, że rola żony i matki jej nie wystarcza.

Foto: East News

Ruth urodziła się 15 marca 1933 roku w rodzinie żydowskich imigrantów w nowojorskim Brooklynie. Dziewczynka wyjątkowo wcześnie straciła najbliższych. Jej starsza 6- letnia siostra Marylin zmarła na zapalenie opon mózgowych, zanim Ruth ukończyła rok. Już jako nastolatka została też półsierotą; matka Celia zmarła w 1950 roku na raka, dosłownie na kilka dni przed ukończeniem przez Ruth szkoły średniej. Z powodu żałoby dziewczyna nie wzięła udziału w ceremonii kończącej ten etap edukacji.

Ważne momenty w życiu Ruth Bader Ginsburg

Tragiczne okoliczności nie powstrzymały jednak Ruth przed realizowaniem swojego największego marzenia. Bader wiedziała, że tylko w zawodzie prawnika odnajdzie spełnienie. Już jesienią 1950 roku 17-latka rozpoczęła studia na kierunku nauki polityczne na Uniwersytecie Cornella. Jednocześnie ważne zmiany nastąpiły w jej życiu osobistym; to właśnie na uczelni dziewczyna poznała Martina Ginsburga, swojego przyszłego męża. Niestety, ta znajomość już na samym początku została naznaczona piętnem dramatu. U młodego Martina wykryto nowotwór, co na dłuższy okres wykluczyło go z zajęć ze względu na konieczność wdrożenia leczenia radioterapią. Przez ten czas Ruth chodziła za niego na zajęcia i przepisywała jego referaty, nie zaniedbując jednocześnie własnych obowiązków na uczelni. Równocześnie została przyjęta do grona redaktorów przeglądu prawniczego „Harvard Law Review”. Na szczęście Martinowi udało się przezwyciężyć ciężką chorobę.

Rok 1954 był kolejnym przełomowym momentem w życiu ambitnej kobiety. To wtedy uzyskała licencjat oraz wyszła za mąż. Ruth i Martin wyprowadzili się z Nowego Jorku do miejscowości Fort Still w Oklahomie, gdzie mężczyzna podjął służbę wojskową. W 1955 roku para powitała na świecie córkę Jane.

Ruth czuła jednak, że rola żony i matki jej nie wystarcza. W 1956 roku, jako jedna z dziewięciu kobiet na roczniku składającym się z około pięciuset kandydatów, rozpoczęła studia prawnicze na Uniwersytecie Harvarda. W 1958 roku równolegle do studiów harvardzkich podjęła naukę na Uniwersytecie Columbia. Pomimo znacznego obciążenia nauką, kobieta nie zaniedbywała również życia rodzinnego. W książce „Moimi słowami: Ruth Bader Ginsburg” słynna prawniczka podzieliła się  refleksjami dotyczącymi tamtego wymagającego i pełnego wyzwań etapu życia:

Czytaj więcej

Agnieszka Janicka: W życiu najwięcej można zyskać, będąc sobą

- Gdy dziecko moje było małe, nie istniało jeszcze pojęcie „równowagi między pracą a życiem prywatnym”, ale stanowi ono doskonały opis moich doświadczeń, jeśli chodzi o organizację czasu. Nie mam wątpliwości, że sukcesy na Wydziale Prawa zawdzięczam w dużej mierze mojej Jane. Codziennie do 16 siedziałam na zajęciach, a potem przez kilka godzin bawiłam się z córką. Gdy wreszcie zasypiała, wracałam do książek prawniczych z nową energią.

W 1959 roku Ruth ukończyła studia. Uzyskała jeden z dwóch najlepszych wyników na roku. Natychmiast zatrudniła się w charakterze asystentki sędziego Edmunda Palmeriego w Sądzie Okręgowym Stanów Zjednoczonych Rejonu Nowego Jorku. Początkowo ubiegała się o asystenturę w Sądzie Najwyższym USA, ale sędzia Felix Frankfurter, pomimo przedstawionej przez Ginsburg rekomendacji dziekana, odrzucił jej kandydaturę, prawdopodobnie kierując się uprzedzeniami dotyczącymi płci.

Ginsburg, nie zrażając się jednak niepowodzeniami, rzuciła się w wir pracy. Oprócz pełnienia obowiązków w Sądzie Okręgowym zaangażowała się również w działalność naukową. W latach 1961–1963 pracowała na Wydziale Prawa Uniwersytetu Columbia, gdzie prowadziła badania na temat fascynującego ją szwedzkiego systemu prawnego. Dzieliła wówczas swój czas pomiędzy Stany Zjednoczone oraz Szwecję. W 1965 roku urodziła syna – Jamesa. Zaraz po porodzie wróciła do pracy, tym razem na Wydział Prawa Uniwersytetu Rutgensa. Jednocześnie nie ustawała w swoich dążeniach do uzyskania profesury, opracowując pod tym kątem pierwszy podręcznik prawniczy, w którym poruszono problem dyskryminacji w środowisku pracy ze względu na płeć. Ginsburg, która sama doświadczyła tego przykrego zjawiska w chwili odrzucenia jej kandydatury przez Felixa Frankfurtera, nigdy nie ukrywała swojej opinii na ten temat:

- Pomimo wielkich zmian, które zaszły w życiu zawodowym kobiet, należy pamiętać, że obraz ten wciąż maluje się w dosyć ponurych barwach. Większość ludzi żyjących w ubóstwie – zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i na świecie – stanowią kobiety i dzieci, a wynagrodzenie kobiet odstaje od zarobków mężczyzn o podobnym wykształceniu i doświadczeniu. Nasz rynek pracy nie jest dostosowany do wymagań związanych z rodzeniem i wychowywaniem dzieci, wciąż też nie opracowaliśmy skutecznych sposobów zapobiegania molestowaniu seksualnemu w miejscu zatrudnienia i przemocy w domach. Mimo to nie tracę ducha i jestem przekonana, że ruch zmierzający do twórczego wykorzystania talentów wszystkich, którzy stanowią „My, Naród”, będzie kontynuowany – możemy przeczytać na kartach biografii „Moimi słowami: Ruth Bader Ginsburg”.

Prawa kobiet — priorytet w działaniach Ruth Bader Ginsburg

W 1972 roku Ruth Ginsburg utworzyła Inicjatywę Praw Kobiet w Amerykańskim Związku Swobód Obywatelskich, jednocześnie zostając radcą prawnym tej organizacji. W takiej roli wielokrotnie występowała przed Sądem Najwyższym, gdzie prowadziła tak istotne sprawy dla problematyki równościowej jak Reed v. Reed, Frontiero v. Richardson, Weinberger v. Wiesenfeld czy też Duren v. Missouri.

Zarówno niestrudzona praca Ruth, jak i postępująca coraz śmielej druga fala feminizmu sprawiły, że na początku lat 80-tych marzenia prawniczki o pracy w Sądzie Najwyższym wreszcie powoli zaczęły nabierać realnego wymiaru. 14 kwietnia 1980 roku prezydent Jimmy Carter nominował ją na sędzię federalnego Sądu Apelacyjnego dla Okręgu Dystryktu Columbia, najbardziej prestiżowego amerykańskiego sądu federalnego po Sądzie Najwyższym. Ginsburg orzekała w sądzie apelacyjnym przez kolejnych 13 lat. Ruth musiała jednak czekać na nadejście trzeciej fali feminizmu, aby znaleźć się w miejscu, którego zawsze pragnęła. I ten moment jednak nadszedł. 14 czerwca 1993 roku prezydent Bill Clinton nominował ją na sędzię Sądu Najwyższego. Prezydent wyjaśniał swoją decyzję tym, że urzekła go nie tylko imponująca ścieżka zawodowa Ginsburg, ale również jej skromność i ujmująca osobowość, które zrobiły na nim ogromne wrażenie.

Czytaj więcej

Joanna Parafianowicz: Nic nie przygotuje nas na to, co inni o nas powiedzą

W czasie pracy w Sądzie Najwyższym nastąpiła radykalizacja liberalnych poglądów Ginsburg. W trakcie rozpraw nie ukrywała swoich przekonań, a wręcz aktywnie dawała im wyraz, nawet tym o najbardziej kontrowersyjnym charakterze, jak np. pogląd o prawie do przeprowadzania aborcji przez częściowe urodzenie (Stenberg v. Carhart). Ginsburg popierała swobodę stosunków homoseksualnych (Lawrence v. Texas), brak ograniczeń w handlu grami wideo uznanymi za agresywne (Brown v. Entertainment Merchants Association), zakaz prowadzenia kampanii wyborczych przez korporacje (Citizens United v. Federal Election Commission) oraz była przeciwna zamieszczaniu symboli religijnych na publicznym terenie (Salazar v. Buono). Ginsburg kilkukrotnie stanęła również w obliczu konieczności zasądzenia kary śmierci. Starała się wówczas kierować obowiązującym precedensem (Gregg v. Georgia), zgodnie z którym kara ta, po spełnieniu określonych warunków, nie jest sprzeczna z konstytucją. Pod koniec życia zweryfikowała niektóre swoje poglądy i zaczęła sugerować, aby Sąd Najwyższy wrócił jednak do orzeczenia z 1972 roku (Furman v. Georgia), kiedy to uznano, że nie ma możliwości wymierzania kary śmierci w sposób sprawiedliwy, a co za tym idzie – jest ona niezgodna z ósmą poprawką do konstytucji.

Oto, w jakich słowach Ruth Ginsburg tłumaczyła swoją determinację, jaka towarzyszyła zawsze jej staraniom o podjęcie pracy w Sądzie Najwyższym:

- Dlaczego chcę zasiadać w Sądzie Najwyższym? Otóż dlatego, że jest to okazja nieporównywalna z jakąkolwiek inną, by zgodnie z moim wykształceniem służyć społeczeństwu. Sporne sprawy, które trafiają do Sądu Najwyższego jako ostatniej instancji, dotyczą zdrowia i dobrobytu naszego państwa oraz jego mieszkańców. Mają one wpływ na zachowanie wolności – naszej i naszych potomnych. Służba w tym Sądzie jest najwyższym zaszczytem i wyrazem największego zaufania, jakim można obdarzyć sędziego. Pozwala pracować w moim fachu – z prawem i dla prawa − na rzecz utrzymania w naszym społeczeństwie porządku oraz wolności.

Tę misję Ruth Bader Ginsburg wypełniała przez całe swoje życie, co znalazło swoje odzwierciedlenie w przyznanej jej nagrodzie Philadelfia Liberty Medal w 2020 roku. Wyróżnienie to powołano w celu uhonorowania osób szczególnie zasłużonych w walce o wolność. (Pierwszym człowiekiem, który je otrzymał w 1989 roku, był Lech Wałęsa). Ruth Ginsburg zmarła 18 września 2020 roku po trudnej, wieloletniej walce z rakiem trzustki.

Ruth urodziła się 15 marca 1933 roku w rodzinie żydowskich imigrantów w nowojorskim Brooklynie. Dziewczynka wyjątkowo wcześnie straciła najbliższych. Jej starsza 6- letnia siostra Marylin zmarła na zapalenie opon mózgowych, zanim Ruth ukończyła rok. Już jako nastolatka została też półsierotą; matka Celia zmarła w 1950 roku na raka, dosłownie na kilka dni przed ukończeniem przez Ruth szkoły średniej. Z powodu żałoby dziewczyna nie wzięła udziału w ceremonii kończącej ten etap edukacji.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Jej historia
Brigitte Macron – pierwsza dama Francji zagra w popularnym serialu
Jej historia
Małgorzata Szumowska wyreżyserowała film dla Prady. "Jesteśmy dumni"
Jej historia
Księżna Charlene z Monako po długiej nieobecności wraca do życia publicznego
Jej historia
60-latka Alejandra Rodríguez najstarszą zwyciężczynią konkursu piękności. Zostanie Miss Universe?
Jej historia
Nicole Kidman odebrała nagrodę za całokształt twórczości