Na odważne wyznanie dotyczące pracy w przemyśle filmowym przed erą #MeToo zdecydowała się przed kilkoma tygodniami Kate Beckinsale. Opisała na Instagramie kilka przykrych sytuacji, których jako początkująca aktorka doświadczyła w przeszłości. Drakońskie diety, jakim poddawała się pod przymusem sprostania rygorystycznym standardom dotyczącym wyglądu aktorek w Hollywood sprawiły, że filmowa Selene z serii „Underworld” nie tylko traciła siły do pracy, ale i odczuwała skutki poważnych zaburzeń hormonalnych. Wśród traumatycznych wydarzeń znalazło się też zmuszanie jej do udziału w sesjach zdjęciowych w celu promocji filmu, mimo że dzień wcześniej doświadczyła poronienia. Gdy jako 18-latka padła ofiarą molestowania ze strony osoby, której ufała, zbagatelizowano jej doniesienia, sugerując, że nie powinna informować nikogo o traumatycznym zdarzeniu.
Do kwestii trudnych realiów panujących w przeszłości na planach filmowych odniosła się też Cameron Diaz, która w rozmowie z prowadzącą podcast „Skip Intro” Kristą Smith doceniła standardy bezpieczeństwa panujące obecnie podczas pracy nad nowymi produkcjami kinowymi. – Pamiętam mnóstwo niestosownych zachowań, które my jako kobiety musiałyśmy obracać w żart i dzielnie znosić – zaznacza. Jaka atmosfera panowała na planie najnowszego filmu z udziałem 52-letniej gwiazdy, „Znowu w akcji”?
Czytaj więcej
Molestowanie, zmuszanie do udziału w sesji zdjęciowej dzień po poronieniu, czy wielogodzinne oczekiwanie na dyspozycyjność kolegi z planu, który nadużywał alkoholu. – Takich historii mam miliony – mówi w poruszającym nagraniu Kate Beckinsale.
Cameron Diaz: ruch #MeToo wszystko zmienił
Cameron Diaz w 2018 roku ogłosiła wprawdzie przejście na filmową emeryturę, ale mimo deklaracji po kilku latach powróciła do aktorstwa. W styczniu bieżącego roku miała miejsce premiera komedii sensacyjnej z jej udziałem o wymownym tytule „Znowu w akcji” (oryg. „Back in Action”). Gwiazda „Aniołków Charliego” oraz towarzyszący jej na planie Jamie Foxx wcielili się w role agentów CIA, którzy po założeniu rodziny i przejściu na emeryturę, powracają do swoich dawnych przyzwyczajeń.
Ostatnie produkcje, w których wystąpiła niepokorna Elizabeth Halsey z filmowego hitu „Zła kobieta”, miały swoją premierę ponad dekadę temu. Były to kolejno: „Annie”, „Inna kobieta” oraz „Sekstaśma”. – Przemysł filmowy bardzo się zmienił. Z pewnością ruch #MeToo, który rozpoczął się kilka lat po tym, gdy nakręciłam mój ostatni film, ma w tej kwestii kluczowe znaczenie. Jest to bardzo odczuwalne. Wchodzisz na plan i natychmiast zauważasz, że wszystko się zmieniło – podkreśla 52-latka we wspomnianej rozmowie z Kristą Smith.