Czy naprawdę jest szansa, że prowadzone przez panią badania nad otrzymaniem nowych, dwuskładnikowych leków przeciwnadciśnieniowych będą mogły pomóc osobom zakażonym?
Może wydawać się dziwne, że leki przeciwnadciśnieniowe mają związek z leczeniem choroby COVID-19, ale niektóre z nich mogą niwelować negatywne skutki wywołane obecnością koronawirusa w naszym organizmie. Mowa o sartanach, fachowo nazywanych antagonistami receptora angiotensyny II – są to popularne leki zażywane przez wiele osób chorujących na nadciśnienie. Co ważne, należy podkreślić, że nie są to środki „niszczące” wirusa bezpośrednio, One naprawiają szkody związane z jego obecnością i pomagają organizmowi wrócić do równowagi. Sartany działają, modyfikując pracę układu renina-angiotensyna-aldosteron, a układ ten jest istotny również z punktu widzenia koronawirusa, ponieważ pomaga mu m.in. wniknąć do komórek. Strategia znajdowania nowych zastosowań dla znanych leków nie jest niczym nowym, a jej szczególne znaczenie mogliśmy zaobserwować na początku pandemii. Jeżeli chcemy znaleźć pilnie lek na daną chorobę, szybciej i bezpieczniej jest sięgnąć po znaną substancję, ponieważ jest ona przewidywalna w wielu aspektach – znamy jej bezpieczeństwo, dawkowanie i ewentualne skutki uboczne. Oprócz sartanów, znaleziono również (często z pomocą obliczeniowych metod bioinformatycznych) szereg innych substancji czynnych, które mogą być pomocne w leczeniu COVID-19 – są to substancje występujące w lekach przeciwwirusowych, przeciwpasożytniczych, antybiotykach czy nawet lekach na reumatoidalne zapalenie stawów. Idąc dalej – dlaczego formy dwuskładnikowe? Po pierwsze, łącząc dwie substancje, możemy poprawić pewne parametry fizykochemiczne, które nie zawsze są doskonałe w formie jednoskładnikowej. Po drugie, dodając drugą substancję (tzw. ko-former) otrzymujemy lek o podwójnym działaniu. W odniesieniu do prowadzonych przeze mnie badań – mamy główną substancję czynną (sartan) i dodajemy do niego ko-former np. o działaniu nutraceutycznym, korzystnie wpływający na nasz organizm. W przypadku leczenia wspomagającego przebieg choroby COVID-19 proponowanym ko-formerem jest substancja, która stymuluje układ odpornościowy do walki z wirusem, ale chroni także dodatkowo serce i płuca. Otrzymujemy „combo”, które działa wielotorowo, chroni organizm przed koronawirusem na wielu płaszczyznach.
Od początku pandemii na całym świecie rozpoczęto około 70 badań klinicznych dotyczących zastosowania sartanów w leczeniu zakażenia koronawirusem. Aktualnie prawie 20 z nich jest zakończonych, natomiast potrzeba jeszcze wielu analiz na różnych płaszczyznach, aby w pełni poznać potencjał sartanów. Pamiętajmy, że wprowadzenie leku do obrotu jest procesem dosyć żmudnym i długotrwałym, a przede wszystkim kosztownym.
Pani głównym „wrogiem” jest jednak nadciśnienie. Ta choroba cywilizacyjna dotyka coraz większą liczbę osób. Dlaczego tak szybko się rozprzestrzenia i jest wyjątkowo groźna?
Szacuje się, że w Polsce na nadciśnienie choruje ponad 1/3 społeczeństwa. Co gorsze: ocenia się, że prawie połowa osób chorujących na nadciśnienie nie jest tego świadoma, ponieważ symptomy pojawiają się powoli i przyzwyczajamy się do życia z nimi. Co ciekawe, w latach 70. XX wieku przeprowadzono badanie na mieszkańcach Wysp Salomona i wykazano, że w środowiskach mniej rozwiniętych problem nadciśnienia praktycznie nie występuje – co więcej, ciśnienie badanych osób nie wzrastało znacząco z ich wiekiem. Zupełnie inny jest obraz społeczeństwa współczesnego – obserwujemy stały wzrost ciśnienia wraz z wiekiem. Dlaczego? Dlatego, że jesteśmy narażeni na liczne czynniki środowiskowe, które stopniowo, krok po kroku przyczyniają się do zwiększenia ciśnienia. Są to na przykład nadmierne spożycie soli (sodu), nadwaga, otyłość, używki, brak aktywności fizycznej i stres. Uważa się, kobiety są mniej narażone na występowanie nadciśnienia, prawdopodobnie ze względu na obecność estrogenów, które hamują proces jego powstawania. Dlaczego nadciśnienie dotyka tak dużą część populacji? Ponieważ w większości nasz tryb życia jest daleki od ideału… A bagatelizowany „przeciwnik” może doprowadzić do rozwinięcia się chorób układu krążenia, zaburzeń hormonalnych i metabolicznych.