Dr Kornelia Mikuła pierwszą Polką ze stypendium LifeArc. "Tworzę coś naprawdę potrzebnego"

Dr Kornelia Mikuła, która otrzymała stypendium LifeArc, łączy świat nauki ze światem przemysłu, Jej działania wprowadzając innowacyjne rozwiązania do polskiej biotechnologii.

Publikacja: 24.10.2024 11:03

Dr Kornelia Mikuła: Szukam kompromisów między naukowymi aspiracjami a priorytetami czysto finansowym

Dr Kornelia Mikuła: Szukam kompromisów między naukowymi aspiracjami a priorytetami czysto finansowymi, które są kluczowe dla biznesowej strony przedsięwzięcia.

Foto: Archiwum prywatne

Na jakim stanowisku obecnie pani pracuje?

Dr Kornelia Mikuła: Na dwóch równocześnie. Jestem kierownikiem Biura Transferu Technologii w Międzynarodowym Instytucie Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie (MIBMiK) i Business Development Managerem w Instytucie Biotechnologii VIB w Belgii.

Moim zadaniem jest stworzenie profesjonalnego Biura Transferu Technologii w MIBMiK. Tę wizję pomaga nam realizować projekt RACE finansowany z programu Horizon Europe. Jest to projekt, który daje wyjątkowe możliwości uczenia się od najlepszych, czerpania od nich wiedzy i doświadczenia. W tym właśnie celu pracuję obecnie w VIB na stanowisku Business Developement Manager. Moim celem jest przeniesienie wiedzy, najlepszych praktyk i sprawdzonych rozwiązań z Belgii do Polski, tak, aby stworzyć w Warszawie Biuro Transferu Technologii odpowiadające światowym standardom, co zdecydowanie zwiększy szanse polskich odkryć i wynalazków na waloryzację, a potem komercjalizację.

Na czym konkretnie polega działalność Biura Transferu Technologii w Międzynarodowym Instytucie Biologii Molekularnej i Komórkowej (MIBMiK)?

Naszym głównym zadaniem jest identyfikacja odkryć i wyników naukowych z potencjałem terapeutycznym, diagnostycznym oraz do innych zastosowań przemysłowych. Następnym krokiem jest przeprowadzenie odkrycia oraz naukowców przez proces ochrony własności intelektualnej oraz dojście do etapu, w którym ryzyko niepowodzenia jest na tyle niskie, że odkrycie staje się atrakcyjne dla partnera przemysłowego.

Do naszych najważniejszych zadań należy ustalenie nowych procedur ewaluacji odkryć naukowych, planowania kolejnych etapów rozwoju projektów i podejmowania decyzji o inwestycji w konkretne odkrycia. Obecnie jesteśmy na etapie budowy zespołu, tworzenia partnerstw i nawiązywania kontaktów z przemysłem, ze szczególnym uwzględnieniem lokalnych firm. Naszym celem jest stworzenie dynamicznego ekosystemu

Jak wyglądało w pani wypadku przejście z pracy w laboratorium na nowe stanowisko?

Mam doktorat z biochemii i biologii strukturalnej, ponadto przez ponad 12 lat pracowałam jako naukowiec w laboratorium. W pewnym momencie zdecydowałam się na zmianę ścieżki kariery i obecnie pracuję na pograniczu nauki i przemysłu. Odgrywam rolę tłumacza między tymi światami i katalizuję współpracę między nimi.

Nauka kieruje się innymi priorytetami niż przemysł. Naukowcy mają więcej czasu i przestrzeni na prowadzenie badań podstawowych, których celem jest pogłębianie wiedzy. Wiele projektów może zakończyć się niepowodzeniem, aby w końcu mogło pojawić się coś, co nie tylko przyniesie korzyści naukowe, ale również zostanie docenione pod kątem wdrożeniowym. Z kolei przemysł dysponuje zasobami i ekspertyzą potrzebnymi do wprowadzenia produktów na rynek. Transfer technologii buduje mosty między tymi dwoma obszarami, tworzy obopólne korzyści i wspiera rozwój produktów, które przyniosą realne korzyści społeczeństwu.

Czuję, że mam dostęp do najlepszych elementów obu światów – nadal blisko współpracuję ze wspaniałymi naukowcami. Szukam kompromisów między naukowymi aspiracjami a priorytetami czysto finansowymi, które są kluczowe dla biznesowej strony przedsięwzięcia.

Czy pracując w Belgii, zdobyła pani już jakieś doświadczenia, które chciałaby wprowadzić w Polsce?

Instytut w Belgii budował swoje struktury 30 lat, co pokazuje, że wprowadzenie zmian wymaga przede wszystkim czasu i pracy u podstaw. Chciałabym, abyśmy nauczyli się od nich, jakie etapy są niezbędne, aby z powodzeniem wprowadzić na rynek innowacje stworzone w laboratorium oraz jak najlepiej i najskuteczniej przechodzić przez etapy, na których pojawiają się odmienne interesy nauki i przemysłu. Naukowcy pragną nawiązywać współpracę z partnerami na jak najwcześniejszym etapie, podczas gdy przemysł preferuje angażowanie się na późniejszych etapach rozwoju produktu. Taka różnica w oczekiwaniach często prowadzi do sytuacji, którą określa się jako "valley of death" (dolina śmierci). Produkt nie jest jeszcze wtedy wystarczająco rozwinięty, aby przyciągnąć inwestycje przemysłowe i również nie kwalifikuje się już do dalszego finansowania z grantów naukowych. W Belgii istnieją narzędzia i rozwiązania, które umożliwiają przejście tego krytycznego etapu. Mam nadzieję, że uda nam się wprowadzić część z tych rozwiązań w Polsce.

Chciałabym również skupić się na maksymalnym wykorzystaniu zasobów, które mamy obecnie. W Polsce mamy wielu utalentowanych i ciężko pracujących naukowców, którzy dysponują świetnymi pomysłami i ekspertyzą, ale często potrzebują wsparcia systemowego oraz pomocy osób posiadających ekspertyzę waloryzacji i komercjalizacji, aby wprowadzić swoje odkrycia na rynek.

Czytaj więcej

19-letnia wynalazczyni z Polski wśród 50 najlepszych studentów świata. Ma konkretny cel

Jaki projekt z tych, nad którym obecnie pani pracuje, jest najciekawszy?

Jednym z projektów, w które jestem zaangażowana, jest praca nad nowymi lekami antydepresyjnymi. Depresja jest obecnie bardzo poważnym problem zdrowotnym. Dostępne terapie i leki przynoszą ulgę niektórym pacjentom, jednak nie działają na wszystkich i mogą wiązać się ze skutkami ubocznymi. Nasz nowy projekt ma na celu wykorzystanie istniejących leków i znalezienie im nowych zastosowań w leczeniu depresji. Aktualnie złożyliśmy wniosek o ochronę patentową i jesteśmy się na etapie poszukiwania partnera przemysłowego, który pomoże nam w realizacji tego przedsięwzięcia.

Jakie największe wyzwania napotkała pani w karierze do tej pory?

Do wyzwań podchodzę z przekonaniem, że to, przed którym stoję obecnie, nie jest moim największym, bo wciąż się rozwijam, i przyszłość z pewnością przyniesie jeszcze trudniejsze. Jednym z większych wyzwań była dla mnie zmiana obszaru działania – wymagała sporo odwagi, zaangażowania i wytrwałości. Musiałam zdobyć wiele nowych kompetencji i na nowo rozpocząć pracę i naukę w innej dziedzinie.

Obecnie ogromnym wyzwaniem jest dla mnie budowanie Biura Transferu Technologii w Warszawie. W nowej roli czuję się bardziej spełniona. Kocham naukę i cieszę się, że mogę dalej tak blisko niej pracować. Równocześnie mam wiele kontaków z ludzmi o różnych ekspertyzach, historiach i aspiracjach, co daje mi wiele energii do działania i bardzo inspiruje. Mam poczucie, że tworzę coś naprawdę potrzebnego, co daje mi ogromną satysfakcję i radość.

Otrzymała pani stypendium LifeArc. Co to za program – LifeArc Knowledge Transfer Innovation?

LifeArc to fundacja, która inwestuje w projekty naukowe i może się pochwalić wieloma sukcesami we wprowadzaniu rozwiązań medycznych na rynek. Wspiera także rozwój osób zajmujących się transferem technologii. Stypendium przyznawane przez LifeArc oferuje ogromne możliwości rozwoju. Co roku otrzymuje je 17 osób, które zyskują dostęp do cennych zasobów, takich jak webinaria, organizowane przez dwa renomowane stowarzyszenia – amerykańskie AUTM oraz europejskie ASTP. Stypendyści mają opłacone koszty udziału w niektórych wydarzeniach na żywo, co stwarza unikalną okazję do poszerzania wiedzy i nawiązywania cennych kontaktów zawodowych. To właśnie networking, a także możliwość wymiany wiedzy i doświadczeń ze specjalistami z całego świata, stanowią dla mnie kluczową wartość.

Równie ważnym elementem stypendium jest mentoring. Każdy uczestnik otrzymuje wsparcie dwóch mentorów. Pierwszym z nich jest absolwent programu, który dzieli się doświadczeniami, radami i pomaga maksymalnie wykorzystać możliwości, jakie oferuje stypendium. Drugim mentorem jest ekspert z dziedziny transferu technologii, często są to osoby kierujące dużymi Biurami Transferu Technologii na uniwersytetach amerykańskich. Mentorzy stawiają wyzwania, motywują i wypychają stypendystów poza ich strefę komfortu, stymulując ich rozwój profesjonalny i osobisty.

Co dla pani oznacza fakt, że jest pierwszą osobą pracującą w Polsce, która została wyróżniona stypendium LifeArc?

Mam nadzieję, że to wyróżnienie pomoże umieścić polskie centrum transferu technologii na międzynarodowej mapie instytutów zajmujących się komercjalizacją nauki. Chętnie podzielę się zdobytą wiedzą nie tylko w moim Instytucie, ale także poza jego murami. W przyszłym roku planujemy uruchomienie kursu z zakresu transferu technologii, który będzie skierowany do osób rozważających zmianę kariery. Liczę na to, że będę mogła szerzej przekazać wiedzę i doświadczenia, które zyskam dzięki stypendium.

Czytaj więcej

Wielki sukces 19-letniej Polki. Dostała się na cztery prestiżowe uczelnie

Co skłoniło panią do ubiegania się o stypendium LifeArc?

Potrzeba czerpania wiedzy i ekspertyzy od doświadczonych, światowej sławy specjalistów. Równie ważna jest dla mnie możliwość nawiązania międzynarodowych kontaktów – w procesie tworzenia i waloryzacji wynalazków taka współpraca, wzajemna pomoc, a nawet wspólna praca nad danym projektem są niezwykle cenne.

Jakie wyzwania stoją przed kobietami działającymi w dziedzinie biotechnologii?

Na studiach biomedycznych liczba kobiet i mężczyzn jest często podobna, a niekiedy nawet kobiety przeważają. Jednak po doktoracie widać wyraźny spadek liczby kobiet na pozycjach profesorskich. To skłania do zadania sobie pytania o przyczyny tego zjawiska oraz o to, co można zrobić, aby zmienić tę dysproporcję. Dlaczego nadal kobiety napotykają na tzw. "szklany sufit"?

Co według pani można zrobić, aby zainspirować więcej młodych dziewcząt do zainteresowania się naukami ścisłymi i biotechnologią?

Dużo zależy od rodziny i społeczeństwa, a proces ten zaczyna się już w przedszkolu, gdzie dzieci często są nieświadomie wkładane w sztywne role – dziewczynki robią to, chłopcy tamto. Te działania, choć często bezwiedne, kierują dzieci na określone ścieżki i wpychają w role, które nie zawsze byłyby ich świadomym wyborem. Wiele z tych schematów wynika z nieświadomości i społecznych ram, w jakich funkcjonujemy.

Kluczowe jest, aby już od najmłodszych lat otwierać dzieciom świat, umożliwiając im samodzielne dokonywanie wyborów. W dzisiejszych czasach, szczególnie w Europie, kobiety mają wiele możliwości wyboru swojej ścieżki życiowej. Nie istnieje jedna recepta na sukces – każdy musi odnaleźć własną drogę. O prawdziwym równouprawnieniu możemy mówić wtedy, gdy każdy ma prawo wyboru swojej drogi i otrzymuje wsparcie nie tylko ze strony rodziny, ale również w środowisku pracy.

Jak widzi pani przyszłość biotechnologii?

Biotechnologia staje się coraz bardziej popularna, także więcej interesariuszy dostrzega konieczność inwestycji w tę dziedzinę. Kluczowe znaczenie ma współpraca, nawiązywanie kontaktów oraz tworzenie rozwiązań interdyscyplinarnych. Ważne jest również, aby naukowcy i przemysł postrzegali drugą stronę jako równorzędnego partnera oraz otrzymaywali wsparcie ich działań ze strony sektora publicznego. W wielu krajach ten model współpracy już funkcjonuje, jednak w Polsce wciąż musimy nad tym pracować.

Dr Kornelia Mikuła

W 2017 roku obroniła pracę doktorską na temat „Badań strukturalnych i funkcjonalnych autotransporterów bakteryjnych”. Następnie dołączyła do grupy zajmującej się inżynierią białek i NMR, w któej kierowała zespołem realizującym grant TaNeDS Europe Daiichi Sankyo, wdrażający nowatorskie metody rozwoju i produkcji leków. W 2017 roku współzałożyła uniwersytecką spółkę spin-off. Doświadczenie w projektach translacyjnych zainspirowało ją zajęcia się transferem technologii i prawem własności intelektualnej w kontekście badań naukowych. W 2023 roku ukończyła kurs „Podstawy prawa własności intelektualnej” na eCornell University i dołączyła do Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie – pracuje w nim jako kierownik Biura Transferu Technologii. W listopadzie 2023 roku dołączyła również do Business and Innovation Unit – zespołu w Instytucie Biotechnologii VIB w Belgii w ramach projektu Horizon Europe – RACE.

Na jakim stanowisku obecnie pani pracuje?

Dr Kornelia Mikuła: Na dwóch równocześnie. Jestem kierownikiem Biura Transferu Technologii w Międzynarodowym Instytucie Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie (MIBMiK) i Business Development Managerem w Instytucie Biotechnologii VIB w Belgii.

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Polscy naukowcy sprawdzają, czy AI zastąpi lekarza. Kobiety odgrywają ważną rolę w projekcie
Cykl Partnerski
Miejskie plany adaptacji do zmian klimatu: co warto wiedzieć?
Nauka
Krok milowy w leczeniu niepłodności. Przełomowe odkrycie 17-letniej Polki i jej kolegi
Nauka
Polki rozgromiły konkurencję na IV Europejskiej Olimpiadzie Informatycznej Dziewcząt
Nauka
Krzycząca kobieta z Kairu umierała w cierpieniach? Naukowcy ponownie zbadali tajemniczą mumię
Nauka
Dr Olga Malinkiewicz z prestiżową nagrodą. Wielki sukces polskiej naukowczyni