Z tego artykułu się dowiesz:
- Dlaczego coraz mniej osób decyduje się na czytanie dla przyjemności
- Jakie zmiany społeczne i kulturowe wpływają na nawyki czytelnicze współczesnych ludzi?
- Dlaczego warto znaleźć czas na czytanie?
„Reese's Book Club”, „Belletrist”, „Between Two Books”, „TeaTime Book Club” czy „Library Science” – to wybrane kluby książki założone przez takie gwiazdy kina, muzyki i modelingu jak Reese Witherspoon, Emma Roberts, Florence Welch, Dakota Johnson i Kaia Gerber. Odnoszące sukcesy w wybranych przez siebie dziedzinach, panie znajdują czas na wartościową lekturę, spotkania i rozmowy z autorami książek czy rekomendowanie nowości wydawniczych swoim obserwatorom – Pragnę promować debiutujących pisarzy, wspierać młodych twórców, a także wyszukiwać opowieści, które zostały przeoczone lub z różnych powodów nie znalazły się na listach światowych bestsellerów – deklaruje Kaia Gerber na stronie internetowej założonego przed rokiem klubu „Library Science”.
Choć takie inicjatywy nie należą do rzadkości, a profile na Instagramie prowadzonych przez wspomniane gwiazdy grup czytelniczych mają od kilkunastu tysięcy do kilku milionów obserwatorów, to jednak obszerne badania wykonane przez naukowców z University of Florida oraz University College London świadczą o tym, że coraz mniej osób sięga po książki, gazety czy magazyny dla przyjemności. W latach 2003-2023 analizowano nawyki czytelnicze 236 000 Amerykanów, których pytano o częstotliwość zagłębiania się w lekturę niezwiązaną z wykonywaną pracą czy nauką. Jak podano w wynikach badania, opublikowanych na łamach magazynu „iScience”, odsetek osób poświęcających wolny czas na taką czynność systematycznie spada: od 28 proc. w 2003 roku do 16 proc. ponad dwie dekady później. Oznacza to regularne zmniejszanie zainteresowania czytelnictwem o około 3 punkty procentowe każdego roku. O przyczynach tego zjawiska, a także czynnikach przemawiających za tym, by poświęcić czas na lekturę, która nie stanowi pozycji obowiązkowej wynikającej z wykonywanego zawodu, rozmawiamy z dr. Mateuszem Gazem z Zakładu Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej Uniwersytetu Łódzkiego.
Czytaj więcej
– Tak, jak przypuszczaliśmy, książki są dobre, a nauka to potwierdza – zauważyła królowa Kamila p...
Czytanie dla przyjemności. Nie wyścig na liczbę przeczytanych stron, ale świadome zanurzenie się w treści
Choć przedstawione wyniki badań nie napawają optymizmem, warto zwrócić uwagę na szereg czynników przemawiających za tym, by czas poświęcony lekturze potraktować jako formę relaksu i sposób na polepszenie samopoczucia, a nie obowiązek, który należy wypełnić, by poprawić osiągane w pracy wyniki. – Czytanie może być źródłem ogromnej przyjemności i jednocześnie skuteczną formą relaksu. Badania Uniwersytetu w Sussex pokazują, że już sześć minut lektury obniża poziom stresu, ale tak naprawdę nie chodzi o ilość czasu, tylko o jakość tego doświadczenia. Kilka spokojnych stron czytanych z uwagą potrafi zdziałać więcej niż bezrefleksyjne przewijanie treści w telefonie przez pół godziny. Dlatego tak cenne jest czytanie przed snem. Zamiast ekranów emitujących niebieskie światło, które rozbudza i zakłóca sen, książka pozwala wejść w inny świat i wyciszyć umysł. To nie wyścig na liczbę przeczytanych stron, ale świadome zanurzenie się w treści, które naprawdę poprawia samopoczucie i jakość odpoczynku – zauważa dr Mateusz Gaze.