Reklama

Zmieniają się powody, dla których ludzie czytają. Niepokojące wyniki badania

Czytanie dla przyjemności wychodzi z mody? Badania przeprowadzone przez naukowców z University College London i University of Florida wykazały niepokojącą tendencję świadczącą o spadku zainteresowania tą aktywnością. O opinię poprosiliśmy filologa.

Publikacja: 15.09.2025 13:14

Dr Mateusz Gaze: Szczególnie cenne jest czytanie przed snem.

Dr Mateusz Gaze: Szczególnie cenne jest czytanie przed snem.

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego coraz mniej osób decyduje się na czytanie dla przyjemności
  • Jakie zmiany społeczne i kulturowe wpływają na nawyki czytelnicze współczesnych ludzi?
  • Dlaczego warto znaleźć czas na czytanie?

„Reese's Book Club”, „Belletrist”, „Between Two Books”, „TeaTime Book Club” czy „Library Science” – to wybrane kluby książki założone przez takie gwiazdy kina, muzyki i modelingu jak Reese Witherspoon, Emma Roberts, Florence Welch, Dakota Johnson i Kaia Gerber. Odnoszące sukcesy w wybranych przez siebie dziedzinach, panie znajdują czas na wartościową lekturę, spotkania i rozmowy z autorami książek czy rekomendowanie nowości wydawniczych swoim obserwatorom – Pragnę promować debiutujących pisarzy, wspierać młodych twórców, a także wyszukiwać opowieści, które zostały przeoczone lub z różnych powodów nie znalazły się na listach światowych bestsellerów – deklaruje Kaia Gerber na stronie internetowej założonego przed rokiem klubu „Library Science”.

Choć takie inicjatywy nie należą do rzadkości, a profile na Instagramie prowadzonych przez wspomniane gwiazdy grup czytelniczych mają od kilkunastu tysięcy do kilku milionów obserwatorów, to jednak obszerne badania wykonane przez naukowców z University of Florida oraz University College London świadczą o tym, że coraz mniej osób sięga po książki, gazety czy magazyny dla przyjemności. W latach 2003-2023 analizowano nawyki czytelnicze 236 000 Amerykanów, których pytano o częstotliwość zagłębiania się w lekturę niezwiązaną z wykonywaną pracą czy nauką. Jak podano w wynikach badania, opublikowanych na łamach magazynu „iScience”, odsetek osób poświęcających wolny czas na taką czynność systematycznie spada: od 28 proc. w 2003 roku do 16 proc. ponad dwie dekady później. Oznacza to regularne zmniejszanie zainteresowania czytelnictwem o około 3 punkty procentowe każdego roku. O przyczynach tego zjawiska, a także czynnikach przemawiających za tym, by poświęcić czas na lekturę, która nie stanowi pozycji obowiązkowej wynikającej z wykonywanego zawodu, rozmawiamy z dr. Mateuszem Gazem z Zakładu Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej Uniwersytetu Łódzkiego.

Czytaj więcej

Przerywanie lektury książki to nie grzech. Wiadomo, jakie woluminy warto odkładać bez wahania

Czytanie dla przyjemności. Nie wyścig na liczbę przeczytanych stron, ale świadome zanurzenie się w treści

Choć przedstawione wyniki badań nie napawają optymizmem, warto zwrócić uwagę na szereg czynników przemawiających za tym, by czas poświęcony lekturze potraktować jako formę relaksu i sposób na polepszenie samopoczucia, a nie obowiązek, który należy wypełnić, by poprawić osiągane w pracy wyniki. – Czytanie może być źródłem ogromnej przyjemności i jednocześnie skuteczną formą relaksu. Badania Uniwersytetu w Sussex pokazują, że już sześć minut lektury obniża poziom stresu, ale tak naprawdę nie chodzi o ilość czasu, tylko o jakość tego doświadczenia. Kilka spokojnych stron czytanych z uwagą potrafi zdziałać więcej niż bezrefleksyjne przewijanie treści w telefonie przez pół godziny. Dlatego tak cenne jest czytanie przed snem. Zamiast ekranów emitujących niebieskie światło, które rozbudza i zakłóca sen, książka pozwala wejść w inny świat i wyciszyć umysł. To nie wyścig na liczbę przeczytanych stron, ale świadome zanurzenie się w treści, które naprawdę poprawia samopoczucie i jakość odpoczynku – zauważa dr Mateusz Gaze.

Reklama
Reklama

Wśród czynników mających wpływ na opisany w cytowanym badaniu wynik, podano między innymi wzmożone zainteresowanie treściami dostępnymi w mediach cyfrowych, rosnącą presję ekonomiczną, a także ograniczony czas przeznaczony na przyjemności. Choć obowiązki zawodowe lub rodzinne mogą skutecznie naruszać tę sferę życia, warto regularnie wygospodarowywać choćby kilka chwil na ciekawą lekturę. – Myślę, że kluczem jest znalezienie tego, co naprawdę sprawia nam przyjemność. Nie musimy podążać za modą czy trendami czytelniczymi – podkreśla dr Gaze. – Jeśli ktoś lubi kryminały, to świetnie, bo to gatunek, który od ponad wieku cieszy się niesłabnącą popularnością. Ważne, żeby czytać to, co nas wciąga i relaksuje, i absolutnie się tego nie wstydzić. A czas na lekturę da się znaleźć w wielu momentach dnia: przed snem, w komunikacji miejskiej, a nawet tuż po przebudzeniu. Czytanie można też uzupełniać audiobookami. Ja sam korzystam z nich na siłowni czy w drodze do pracy czy w pociągu. Ciekawą opcją są synchrobooki, które pozwalają płynnie przechodzić od lektury papierowej czy e-booka do audiobooka, w zależności od tego, co akurat mamy pod ręką. Dzięki temu książka staje się częścią naszego codziennego rytmu. Wydaje mi się, że najważniejsze jest wyrobienie nawyku czytania. To wcale nie musi być trudne. Wystarczy zacząć od kilku minut dziennie, o stałej porze. Z czasem organizm i umysł same się tego momentu domagają, tak jak porannej kawy czy wieczornego mycia zębów. Ważne, by dać sobie czas. Nawyk nie rodzi się w jeden dzień, ale kiedy już wejdzie nam w krew, czytanie staje się czymś naturalnym i nieodłącznym. I wtedy naprawdę nie zastanawiamy się, skąd wziąć czas na książkę, bo ona staje się częściąj codzienności – przekonuje filolog.

Czytaj więcej

Muzea będą leczyć z nadmiaru emocji? Otwiera się nowy rozdział w obcowaniu ze sztuką

Czytanie dla przyjemności: podróż, w której liczy się samo doświadczenie, a nie tempo

Zapytany o lektury kojąco wpływające na ludzkie samopoczucie oraz, dla przeciwwagi, te, które wywołują odwrotny skutek, dr Mateusz Gaze podkreśla, że dobór repertuaru czytelniczego stanowi wprawdzie kwestię indywidualną, jednak są książki, które wyjątkowo sprzyjają wyciszeniu. – Dla mnie to np. literatura podróżnicza, eseje albo spokojne powieści obyczajowe: takie, które wprowadzają rytm i pozwalają odetchnąć. Wiele osób wskazuje też na klasyki, jak „Sto lat samotności” Gabriela Garcíi Márqueza czy liryczną prozę Olgi Tokarczuk. To literatura, która koi językiem i atmosferą. Kojąco potrafią działać też tzw. powieści feel-good czy książki związane z naturą i uważnością. Ale są też lektury, które wywołują odwrotny efekt: mocno angażują emocjonalnie, czasem zostawiają z napięciem czy smutkiem. Myślę tu o reportażach podejmujących trudne tematy społeczne, o powieściach wojennych albo thrillerach psychologicznych. To wartościowe książki, bo poszerzają horyzonty i skłaniają do refleksji, ale raczej nie są najlepszym wyborem tuż przed snem. Dlatego warto dobierać lekturę do własnego nastroju. Czasem szukamy ukojenia, a czasem chcemy mocnego wstrząsu, który przewartościuje spojrzenie na świat. Dlatego warto też pamiętać, żeby się nie spieszyć. Czytanie nie jest konkursem na liczbę stron czy tytułów. To bardziej podróż, w której liczy się samo doświadczenie, a nie tempo. Kilka przeczytanych stron w skupieniu i spokoju może dać więcej niż mechaniczne pochłanianie kolejnych rozdziałów. Książka ma nas karmić treścią i emocjami, a nie być kolejnym punktem na liście zadań – podkreśla dr Gaze.

Istnieje wiele czynników decydujących o tym, że czas poświęcony na czytanie książek stopniowo się kurczy lub ulega całkowitej redukcji. – Przyczyn jest kilka i wzajemnie się one przenikają. Po pierwsze, żyjemy w epoce nieustannej rywalizacji o uwagę. Media społecznościowe, krótkie formy wideo, powiadomienia z telefonów – wszystko to dostarcza natychmiastowych bodźców, którym książce, wymagającej skupienia i czasu, trudno sprostać. Jest to też niestety wygodniejsze, sam temu ulegam, ale staram się walczyć! Po drugie, coraz więcej osób zmaga się z deficytem czasu wolnego. Praca, obowiązki rodzinne i tempo życia sprawiają, że czytanie dla przyjemności bywa spychane na dalszy plan. Po trzecie, istnieje też czynnik kulturowy: w niektórych środowiskach książka przestała być naturalnym elementem codzienności, a jej miejsce zajęły inne formy rozrywki. Ta przyczyna wydaje mi się być bardzo trudna do wyeliminowania. Nie oznacza to jednak, że ludzie w ogóle nie czytają. Często wybierają inne formaty, np. audiobooki czy krótsze treści w Internecie. Warto pamiętać, że do czytania dla przyjemności trzeba trochę zwolnić i dać sobie przestrzeń na doświadczenie, które nie przynosi natychmiastowej gratyfikacji, ale buduje coś głębszego, to jest spokój, refleksję i przyjemność z obcowania ze słowem – zauważa filolog.

W podsumowaniu prowadzonego przez dwie dekady badania napisano, że czytanie od zawsze stanowiło kreatywną, łatwo dostępną i przeznaczoną dla każdego formę rozrywki. Podkreślono przy tym, że rezygnacja z tego zajęcia to ogromna strata. Może zatem czas poświęcony przeglądaniu treści w mediach społecznościowych warto spożytkować na zapoznanie się nie tylko z nowościami w świecie mody, kina czy muzyki, ale i w literaturze, promowanej przez właścicielki licznych klubów książki?

Informacje o rozmówcy

dr Mateusz Gaze

Adiunkt w Zakładzie Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Łódzkiego. Doktor nauk humanistycznych w zakresie językoznawstwa. Współpracuje z Uniwersytetem Trzeciego Wieku w Łasku i Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców w Łodzi. Jest członkiem Zespołu Autorów Zadań i Egzaminatorów przy Państwowej Komisji ds. Poświadczania Języka Polskiego jako Obcego. Posiada również uprawnienia przewodniczącego komisji egzaminacyjnej i pracuje jako nauczyciel języka polskiego w Publicznym Liceum Ogólnokształcącym Uniwersytetu Łódzkiego im. Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego coraz mniej osób decyduje się na czytanie dla przyjemności
  • Jakie zmiany społeczne i kulturowe wpływają na nawyki czytelnicze współczesnych ludzi?
  • Dlaczego warto znaleźć czas na czytanie?
Pozostało jeszcze 98% artykułu

„Reese's Book Club”, „Belletrist”, „Between Two Books”, „TeaTime Book Club” czy „Library Science” – to wybrane kluby książki założone przez takie gwiazdy kina, muzyki i modelingu jak Reese Witherspoon, Emma Roberts, Florence Welch, Dakota Johnson i Kaia Gerber. Odnoszące sukcesy w wybranych przez siebie dziedzinach, panie znajdują czas na wartościową lekturę, spotkania i rozmowy z autorami książek czy rekomendowanie nowości wydawniczych swoim obserwatorom – Pragnę promować debiutujących pisarzy, wspierać młodych twórców, a także wyszukiwać opowieści, które zostały przeoczone lub z różnych powodów nie znalazły się na listach światowych bestsellerów – deklaruje Kaia Gerber na stronie internetowej założonego przed rokiem klubu „Library Science”.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Styl życia
Badanie pokazało, na co naprawdę wydaje pieniądze polskie pokolenie Z. Stereotyp umiera
Styl życia
Miłośniczka zwierząt w nietypowych okolicznościach ocaliła prowadzone schronisko
Styl życia
Polscy rodzice wspierają dzieci w unikaniu jednej z lekcji. Alarmujące dane
Styl życia
The Bird’s Nest: jak domek na kółkach zapoczątkował kobiecą wspólnotę?
Styl życia
Pokolenie Z nie szuka romansów w aplikacjach randkowych. Woli inną przestrzeń
Reklama
Reklama