Czy to prawda, że aż 90 procent młodych artystów pochodzi z rodzin dysfunkcyjnych?
Od razu sprostuję - nie badałam całej populacji młodych artystów, i nie zajmuję się badaniem rodzin dysfunkcyjnych. Przez trzy lata obserwowałam grupę 150 osób, w tym studentów szkół artystycznych i artystów z wieloletnim stażem, które trafiły do terapii. Z moich obserwacji wynika, że 91 procent z tych 150 osób miało w swojej historii coś specyficznego – powtarzające się w swoim życiu zdarzenia, które jako terapeutka mogłam zakwalifikować jako doświadczenie traumy.
Jakie wzorce i jakie historie się powtarzały?
Z jednej strony była to trauma nadmiaru – w domach tych osób było czegoś za dużo: za dużo bodźców, na przykład przemocy, hałasu, alkoholu – czyli zbyt dużo chaosu, zagrożenia, niepewności, z którymi dziecko musiało sobie radzić. Drugi typ to trauma niedoboru – w tych domach czegoś brakowało, najczęściej emocjonalnej obecności, kontaktu, wsparcia, opieki, zrozumienia. Tego, co nazywamy odzwierciedlaniem, czyli dostrzegania dziecka takim, jakie jest – że coś przeżywa, że jest smutne, radosne, ma swoje trudności – a jego opiekunowie mu je nazywają. Dziecko rozwija się, kiedy otoczenie daje mu informacje o nim samym poprzez reakcje na jego przeżycia. W takich przypadkach, kiedy tego brakuje mówimy o traumie relacyjnej, czyli wynikającej z nieprawidłowych interakcji między dzieckiem a dorosłym. Ale żebyśmy nie zrzucili tego wszystkiego na rodziców, czasami opuszczenie emocjonalne dziecka nie wynika z ich intencji. Może się to zdarzyć, gdy rodzic długo choruje, jest hospitalizowany lub umrze. Zaskakujące dla mnie było to, że w wielu przypadkach osoby te doświadczały nagłych strat – nie tylko w formie śmierci, ale również przez to, że rodzic zmieniał partnerów. Na przykład, gdy matka umiera, ojciec próbuje sobie ułożyć życie na nowo, wprowadza w życie dziecka kolejne partnerki, które później znikają. Dziecko, pełne nadziei, otwiera się na nowe osoby, ale jeśli doświadczy kilku takich nagłych strat, bez rozmów i wsparcia, jest to dla niego bardzo traumatyczne doświadczenie.
Jak to się stało, że zaczęła pani badać ten temat i pomagać studentom uczelni artystycznych?