Fundacja Toto Animo otrzymała nagrodę Real Estate Impactor. Co pani poczuła jako prezeska, odbierając to wyróżnienie?
Muszę przyznać, że to było dla mnie zaskoczenie. Zwłaszcza, że ostatnio naprawdę nie miałyśmy czasu na jakąkolwiek promocję. Nie wiem, w jaki sposób dziennikarze „Rzeczpospolitej” dotarli do naszej inwestycji, ocenili ją tak dobrze i postanowili nas nagrodzić. Ale też dzięki temu mogłam się na chwilę zatrzymać. Obie, z drugą członkinią zarządu, mogłyśmy wyjść zza biurek, zza papierów, i poświętować coś, na co do tej pory zupełnie nie było przestrzeni. Powstał budynek i okazało się, że w oczach ludzi z zewnątrz to naprawdę duży sukces. Wtedy i my spojrzałyśmy na to w ten sposób, bo rzeczywiście to jest sukces. Jest efektem wielu naszych starań, długofalowej strategii. I na pewno nie jest to jeszcze koniec naszej pracy.