Stanąć na planie z Arkadiuszem Jakubikiem – to marzenie wielu aktorów. Jakie emocje wywołała w tobie ta szansa?
Nigdy nie przypuszczałabym, że swoją przygodę z filmem zacznę od współpracy z tak wybitnym aktorem jak pan Arek. Podczas grania był ogromnie skupiony, ale też bardzo pomocny. Już od pierwszych dni na planie czułam jego wsparcie i że mogę się od niego wiele nauczyć – np. jak w wyjątkowy sposób tworzyć postać. Jego profesjonalizm ogromnie mnie motywował. Nie jestem w stanie wyrazić tego, jak bardzo się cieszę i doceniam to, że miałam szansę spotkać go już na początku mojej filmowej drogi.
Amelia Golda i Arkadiusz Jakubik na planie filmu „Skrzat. Nowy początek”.
Kiedy dostałaś propozycję zagrania w „Skrzacie...”, co cię szczególnie zachęcało do jej przyjęcia, a co – być może – wywoływało obawy?
Zawsze miałam przeczucie, że praca na planie filmowym to musi być niezwykłe przeżycie. Teraz wiem to już na pewno. W przypadku filmu „Skrzat. Nowy początek” dochodzi jeszcze wyjątkowy scenariusz i historia, której od razu zapragnęłam być częścią. Zanim zaczęliśmy zdjęcia, przez rok regularnie spotykaliśmy się z reżyserem na warsztatach w Warszawie. Podczas tych spotkań układał naszą gromadę w różnych konfiguracjach i w końcu, po prawie roku, dowiedziałam się, że zagram Hanię. To był najpiękniejszy dzień w moim życiu (z wyjątkiem tego, w którym dostałam psa). A obawy? Może tylko to, czy dam radę udźwignąć rolę Hani oraz czy podołam pracy z tak doświadczonymi aktorami.
Czy postać, którą grasz, jest ci bliska, podobna do ciebie?
Tak, Hania ma w sobie sporo ze mnie – jest wrażliwa, uparta i bardzo wierna swoim przekonaniom. Tak jak Hania, ja też wierzę, że wyobraźnia to ogromna siła i że warto być sobą, nawet jeśli nie zawsze jest to łatwe.
Czy trudne zjawiska z udziałem młodych ludzi, o których opowiada film – mam na myśli przede wszystkim przemoc rówieśniczą, wykluczenie – są twoim zdaniem poważnym problemem w realnym świecie?
Niestety tak. Wiele młodych ludzi obecnie doświadcza odrzucenia i hejtu. Zarówno w świecie realnym jak i w wirtualnym. Dlatego film „Skrzat. Nowy początek” jest tak ważny, bo poza dostarczaniem rozrywki, otwiera przestrzeń do rozmowy na trudne tematy – w domu, w szkole, między rówieśnikami. Jesteśmy już po pierwszych pokazach filmu i wiem, że nasza historia, przemawia zarówno do dzieci, jak i dorosłych. Jednym i drugim uświadamia, że zawsze warto rozmawiać o problemach, z którymi się mierzymy, że wsparcie drugiego człowieka – przyjaciela, rodzica – ma ogromną moc, a proszenie o pomoc nie jest słabością, tylko siłą.