Znalazła się pani w Top 20 najlepszych agentów ubezpieczeniowych 2024 roku towarzystwa ubezpieczeniowego, w którym pani pracuje. Jak smakuje ten sukces? I jak wygląda praca w tej branży?
Zacznę od tego, że kiedy urodziłam mojego pierwszego syna, poczułam ogromną potrzebę zabezpieczenia swojej rodziny. Szukałam najlepszych rozwiązań, weryfikowałam różne towarzystwa ubezpieczeniowe. Ten proces trwał długo; to nie była spontaniczna decyzja. Drogą analizy i dedukcji wybrałam firmę, która najbardziej mi odpowiadała. Kiedy już się zdecydowałam, osoba, z którą rozmawiałam, zapytała: „Skoro bardzo się tym interesujesz, może chciałabyś do nas dołączyć?” Wtedy poczułam, że taka forma pomocy innym mogłaby być moją misją. I się zaczęło. Nie była to decyzja podyktowana wyłącznie kwestiami finansowymi. Bardziej kierowała mną chęć robienia czegoś wartościowego. Co do sukcesu – on nie był wykalkulowany, wydarzył się naturalnie. To, że znalazłam się wśród najlepszych agentów, a jest ich w mojej organizacji ponad 2000, tylko wzmacnia we mnie potrzebę dalszej edukacji, rozwoju i zdobywania wiedzy. Chcę sobie samej udowodnić, że to nie przypadek. Mimo że słyszałam od klientów i współpracowników: „Ania, naprawdę jesteś dobra w tym, co robisz, możesz być na topie!”, podchodzę do tego spokojnie. Oczywiście, cieszę się, ale robię swoje – koncentruję się na potrzebach klientów.