Jej dokonania zaowocowały powstaniem narzędzia CRISPR, które realnie może zmienić losy ludzkości: to ono bowiem stanowi klucz do możliwości edytowania kodu życia zapisanego w DNA.
Jennifer Doudna - niełatwe dzieciństwo
Jennifer urodziła się 19 lutego 1964 roku w Waszyngtonie. Chwilę później rodzina przeniosła się do Hilo, gdzie ojciec dziewczynki podjął pracę wykładowcy na Uniwersytecie Hawajskim. Ta diametralna zmiana miejsca zamieszkania okazała się przełomem, który przyczynił się zarówno do ukształtowania charakteru Jennifer, jak i jej przyszłej fascynacji biologią oraz chemią. Kilkulatce nie było łatwo zaaklimatyzować się w nowym środowisku rówieśników, w którym większość dzieci wywodziła się z rodzimej ludności polinezyjskiej. Jasnowłosa i niebieskooka Jennifer, wyróżniająca się także wysokim wzrostem, wyraźnie odstawała od szkolnych koleżanek i kolegów, którzy nie omieszkali wytykać jej tego na każdym kroku. Ich ulubionych określeniem Doudny stało się słowo „haole”, którym mieszkańcy Hawajów opisują osoby wywodzące się spoza archipelagu. Nie jest ono wulgarne ani obraźliwe, ale ma konotacje zdecydowanie pejoratywne. „W szkole byłam bardzo samotna i wyalienowana. Dzieci dokuczały mi każdego dnia. Czułam się kompletnym dziwolągiem” wspominała Jennifer.
Okres mieszkania na Hawajach wywarł jednak także pozytywny wpływ na jej życie. Przebogata fauna i flora najeżonej wulkanami wyspy Big Island, gdzie osiadła rodzina Doudny, zachęcała ciekawą świata dziewczynkę do jej eksplorowania. Popołudniami Jennifer chwytała rower i samotnie odkrywała uroki wyspy. Przyglądała się rozmaitym gatunkom mchów i grzybów, drzewom brzoskwiniowym oraz cukrowym palmom. Obserwowała wielkie bezokie pająki zamieszkujące wydrążone przez lawinę skały. Wówczas w jej głowie zaczęły rodzić się pytania, które ukierunkowały całą jej zawodową przyszłość: „Zadawałam sobie pytanie: jak te pająki funkcjonują bez oczu? Co sprawia, że liście hilahili (mimozy wstydliwej) zwijają się, gdy je dotykam?”.
Sukces z miłości do przyrody...
Wkrótce zaintrygowana światem biologii nastolatka nawiązała kontakt z wykładowcami uczelni, na której pracował jej ojciec. To oni stali się pierwszymi autorytetami naukowymi przyszłej noblistki, wraz z którymi przemierzała lasy oraz plaże Hawajów, zbierając, klasyfikując i opisując różne owady, muszle, rośliny oraz grzyby. Gdy nadeszła pora wyboru kierunku studiów, Jennifer nie musiała borykać się z dylematem; wiedziała, że tylko w dziedzinie biologii oraz chemii odnajdzie swoje spełnienie. W 1985 roku wstąpiła na Uniwersytet Pomona w Kalifornii, a po ukończeniu tam studiów na wydziale chemii, postanowiła kontynuować naukę na Uniwersytecie w Harvardzie. Tam rozpoczęła pracę w laboratorium pod okiem amerykańskiego biologa o polskich korzeniach Jacka Szostaka (w 2009 roku Szostak również zdobył Nagrodę Nobla – w dziedzinie fizjologii i medycyny. Odkrył jeden ze sposobów umożliwiających edycję genów poprzez wywołanie pęknięcia w obu niciach podwójnej helisy DNA czyli tzw. dwuniciowe pęknięcie helisy). Po ukończeniu Harvardu Doudna szukała dla siebie miejsca w akademickim świecie, lawirując pomiędzy różnymi ośrodkami. Próbowała szczęścia m.in. na Uniwersytecie Kolorado oraz Uniwersytecie Yale, ale ostatecznie wybrała katedrę biochemii oraz biologii molekularnej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Jest to najstarsza i najbardziej prestiżowa uczelnia w stanie Kalifornia. Została ona założona jeszcze w XIX wieku i odegrała ogromną (ale czy chwalebną?) rolę podczas II wojny światowej - to tutaj przeprowadzono najważniejsze prace nad bombą atomową oraz bombą wodorową.
Czytaj więcej
Historia Mileny Malcharek jest dowodem na to, że warto marzyć o zagranicznych studiach, nawet jeśli wydaje się to nierealne.